U mnie dzisiaj drugi boss pękł (druga próba), więc dzień udany - wpadłem na niego całkiem nieźle dopakowany (integracja na 150%, 3 fajne pasożyty, zwiększone obrażenia), ale i tak w ostatniej fazie się trochę zesrałem, łapy się spociły i przypadkiem sobie zaaplikowałem dużą apteczkę gdy jeszcze miałem 70% mocy. Ale przydał się Pustkostrzał wypluwający przy okazji dodatkowe obrażenia po strzale (to chyba się nazywało "ząbkowane ostrza"...), gdzie nawet w przeciwnika nie trzeba było strzelać, aby tracił żyćko.
No, ale niestety 3 biom szybko mnie wyjaśnił. Następny cykl raczej zapoznawczo do 3 biomu, aby zobaczyć co mnie tam czeka i sprawdzić bossa
A z takich małych rzeczy to bardzo lubię jak się gra ładuje na początku - szybkie logotypu, krótka animacja i rach-ciach można lecieć. Do tego sposób narracji sprawia, że nie muszę wkładać sobie do głowy tony fabuły do pamiętania. I generalnie czasy ładowania wszystkiego to niebo, a ziemia w porównaniu z czymkolwiek co było w poprzedniej generacji z dużych gier. Piękne to.