-
Postów
2 472 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
3
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Cedric
-
Ło kurewa, najlepszy zwiastun jak do tej pory Niech ten koniec miesiąca już przychodzi, bo nie wyczymie.
-
Dodane przed 7 rano w poniedziałek - @ASX widzę ładny psychofan Days Gone. A co do tego co były dyrektor powiedział, to raczej wspomniał, że w pitchu był element "online co-op shared world", więc to niekoniecznie oznaczało że to byłby całkowity core gry. Może raczej jeden z nowych elementów.
-
Kuźwa, przeczytałem ten tekst i jest mocno o czym innym niż te tweety Jasona - to wygląda tak: clue tekstu jest Visual Arts Service Group, które do tej pory pomagało tylko innym developerom Sony szef Visual Arts Service Group stwierdził, że chcą być bardziej niezależni i zebrał grupę około 30 developerów, gdzie postanowili pracować nad remake Last of Us i tu twist, że Sony w ogóle o tym nie wiedziało, nawet mimo tego że gra sobie powstawała. W końcu ktoś to jednak zaakceptował, ale pozwolili tylko małemu teamowi nad tym pracować w końcu przyszedł Hermen Hulst i stwierdził, że budżet jest w kuhwe wysoki (VASG robiło engine od nowa) w pewnym momencie jednak VASG zostało przekierowane do pomocy Naughty Dog przy drugiej części Last of US 2 jak skończyli to co zostało zrobione przez VASG zostało przejęte przez Naughty Dog, a ten mały niezależny team rozwiązany. Gra/remake niby jednak dalej istnieje więc kto wie co dalej. O Bend jest jeden akapit w tym tekście. I tylko tyle, że faktycznie Sony nie było zadowolone z pomysłu na sequel Days Gone, kombinowano trochę i w końcu pozwolono Bend pracować nad nowym IP. Warto czytać.
-
Ujowo trochę, z miłą chęcią przywitałbym lepszy i fajniejszy sequel. Plus przynajmniej, że Sony się ogarnęło i jednak nie muszą klepać Uncharted tylko coś swojego. Ale szkoda, że przez to całe zamieszanie odeszli założyciele studia...
-
Olaboga, tak tylko piszę, bo jeszcze nie ma info jak długo będzie, a tu mi już dział PR Gejmpassa wytyka niekompetencję (spokojnie, sam korzystam z dobroci Spencera). W domyśle chodziło mi, że kilka miesięcy. Raczej wydaje mi się, że niekoniecznie cały rok, stąd podobny wniosek że to bardziej budowanie sobie społeczności na innej konsoli + zysk z mikrotransakcji + X ludzi którzy później to kupią gdy wypadnie z gamepassa. W każdym razie, nigdy nie widziałem żeby ta seria MLB wygenerowała taką dyskusję na forum jak teraz, bo jednak bejsbol większość osób nie obchodzi. Złoty strzał.
-
Inna sprawa, że jak ktoś ma zamiar grać w daną sportówkę cały rok, to fakt że wpadnie do jakiegoś Gamepass na 2-3 miesiące to jakoś nie jest specjalnie zachęcający. Ot, żeby sprawdzić czy gameplay przypasuje to sam raz. ;:)
-
Piękna gra kawalerze, ale przecież ta gra chyba jest na PS4, więc po co się męczyć na tym bydlaku PS3?
-
Wątki ludzkie - odpalamy laptopa i praca zdalna, a film leci w tle Bitki potworów - przerwa od pracy zdalnej, chipsy, colka i oglądamy Tak trzeba żyć.
-
Oj, to jednak dobre miałem przeczucie, że przerwałem oglądanie jeszcze w trakcie pierwszego sezonu. Coś mi już wtedy nie do końca pasowało i miałem poczucie, że istnieje bardzo duże ryzyko spieprzenia tego w kolejnych sezonach, jeżeli twórcy nie ogarną fabuły.
-
Ujdzie - ale film Ayera miał ekstra trailer, a film wyszedł gówniany, więc tutaj mam nadzieję, że efekt będzie odwrotny.
-
Ech, jednak liczyłem na jakąś Metroidvania albo coś ambitniejszego. Raczej pas, bo jakoś te indie action roguelike rpgi 2d w rzucie izometrycznym (ale kombinacja!) mi nie podchodzą do wsiąknięcia na dłużej.
-
No spoko, ale raczej odnosimy się tutaj do kadry Wuja, gdzie eksperci wspominali że mało bramek traciliśmy. Ale jak pamiętam te Brzęczkowe mecze to wynikało to tylko i wyłącznie z tego, że cały czas staliśmy całą drużyną maks. kilka metrów przed naszym polem karnym. Już nie mówiąc że niezależnie od drużyny zawsze to rywal grał w piłkę, a my nie bardzo - nawet z jakąś Macedonią itp. nasze posiadanie było z dupy i po prostu graliśmy tylko zrywami. Wczoraj po raz pierwszy od dawna widziałem tu jakąś poprawę, po trochę wynikało to z nastawienia rywala (i strzelonej szybko bramki), ale jednak wydaje mi się, że rola trenera też miała tu znaczenie. Na obronę Sousy też trzeba powiedzieć, że nie pamiętam kiedy ostatni jakiś selekcjoner jako pierwszy swój mecz miał eliminacyjny. Zawsze jakoś tak było, że to był min. jeden czy dwa mecze. Generalnie szału nie było, ale coś tam drgnęło. A poza tym, kto bym tam do Kataru chciał lecieć i grać w czasie świąt.
-
Skondensowany klip ujęć z wczorajszego Future Games Show - chyba nowszy build bo śmiga ładniutko. Dejcie mnie to już
-
Ależ szykuje się rogalikowe umieranko na majówkę.
-
Jasne, raczej pisałem w kontekście że dla Ubisoftu to musiała być naprawdę spora wtopa.
-
Jakby ktoś miał natchnienie to grę będzie można ograć za darmo w ramach darmowego triala w dniach 25-29 marca. Heh, premiera ledwo z pół roku temu była, a już takie cyrki robią.
-
Komiksy: wasze zdanie i ulubione tytuły
Cedric odpowiedział(a) na FLooK temat w Klub Dobrego Komiksu
Forumku, odpadłem trochę z nowości komiksowych przez jakieś ostatnie 4-5 lat - co takiego w tym czasie wyszło, że trzeba koniecznie przeczytać? Liczę na jakieś eleganckie polecenia. Sporo klasyki oczywiście obcykane - Alan Moore, Frank Miller, Sandman, Kingom Come, Moebius itp. Ale szukam czegoś o czym dotychczas nie słyszałem. Nie musi być superhero. -
Gdzieś to umknęło w dyskusji, ale gra będzie posiadać pewien rodzaj asynchronicznego multi - coś trochę podobnego do Soulsów. https://gamingbolt.com/returnal-developer-details-asynchronous-multiplayer
-
Wiem, dlatego po kolejnej sekcji skradanej odpadłem już wtedy całkowicie. Nie jestem fanem skradania w FPS-ach (poza wyjątkami typu Thief)
-
Ja ostatnio próbowałem dokończyć te dwa DLC-ki do Infinite i nie dałem rady gdzieś przy początku drugiego. Masakryczny bełkot fabularny i gameplay oparty na zbieraniu śmieci z mało kreatywnym strzelankiem. Nigdy nie rozumiałem tych wysokich ocen dla tej części, jak dla mnie najsłabsza rzecz z całej trylogii - tylko designem nadrabia.
-
Również obejrzałem i zdecydowanie jest lepiej niż w wersji Whedona. Oczywiście dalej nie jest to wybitne dzieło (takie 6-7/10), ale te prawie 4 godziny jakoś podejrzanie szybko zleciały. Bardzo dużo tutaj typowego Snydera, co czasem wychodzi na plus (np. wszystkie sceny z Superem, dużo mniej żarcików), a czasem na minus - tutaj oczywiście cała mas slow-mo z piosenkami z dupy (Song to Siren w scenie z Flashem to już przesada). Mimo wszystko jakoś się to skleja, choć bywają chwile, że ledwo ledwo. Ale najfajniejsze jest to, że wszyscy bohaterowie dostali boosta jeżeli chodzi o motywację. I tutaj specjalny plusik dla Cyborga, bo to jego wątek najbardziej zyskał i nie dziwię się teraz, dlaczego aktor był tak wkurzony na Whedona. Przyjemne filmidło w parze z chipsami i colką.
-
Raz mi się zdarzyło, że jakby zawiesił mu się proces uruchamiania. Pomogło to samo co u Ciebie.
-
No ładny ten update