-
Postów
1 112 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
5
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez columbo
-
Na brak energii najlepszy jest E-sport
-
Co do napojów. Ja z gazowanych zrezygnowałem ładnych parę lat temu, przy okazji odchudzania się ze 100 kg. Od tamtego czasu piję praktycznie wyłącznie niegazowaną Piwniczankę, a w trakcie chłodniejszych dni gorącą czerwoną herbatę. Ostatnio zasmakował mi też sok warzywny, o taki:
-
Classic Grzybiarz
-
-3,75 na obu oczach, siwych włosów od zaje...., zakola zaczęły lecieć mi z 3 lata temu, regularnie nawracająca (średnio 2 razy w roku rwa kulszowa) i rosnące sadło pomimo trzymania diety oraz codziennej jazdy na rowerze (średnio 20 km/dobę) w sezonie od płowy kwietnia do października. 31 lat. [']
-
Jak wypada jakość wydania Hugo? Ten przewodnik to razem z komiksem dają czy to osobna publikacja?
-
Czy ktoś z was ma aktualnie zainstalowane na karcie FFX, FFX-2 oraz Odin Sphere? Jeśli tak to czy można uzyskać info ile dokładnie zajmują te gierki (każda osobno po ew. spatchowaniu)? Chodzi ofkoz o cyfrówki z PSN. Edyta: Odin Sphere już nieaktualny, kupiłem w aktualnej promocji
-
Wipeout Fusion. W opinii wielu fanów tej genialnej serii ta część wypada najsłabiej. Również zgadzam się z tym poglądem, ale tak jak w mojej osobistej skali ocen Wipeout HD/Fury i Wipeout 3 Special Edition to pełne dyszki, tak Fusion zasługuje na solidną ósemkę. Model jazdy (a raczej lotu) znacząco odbiega tutaj od tych obecnych w innych odsłonach serii, ale w żaden sposób nie można nazwać go kaszaniastym. Trasy - tu generalnie jest bardzo dobrze, choć przydałoby się ich nieco więcej. 8 sztuk plus wersje reverse to jednak trochę za mało. Na plus zdecydowanie wypada kwestia ich zakręcenia i efektów specjalnych (kurz, śnieg itp.), które znacząco podnoszą miodność niektórych torów. Oprawa - jak na grę stworzoną na PS2, Fusion wygląda rewelacyjnie, zwłaszcza że jest to produkcja z czasów debiutu tej konsoli. Jedyny problem mam z tym, że gram na 32-calowym LCD LED, przez co niektóre tekstury mocno tracą na wyrazistości Muza to kwestia gustu, ale na tle innych części Fusion wypada w moim odczuciu bardzo przyzwoicie. Najlepsze kawałeczki to zdecydowanie Papua New Guinea (Hybrid Mix), Bassheads i Switchback. Przy reszcie też da się fajnie latać. Tryby gry zasługują na szczególną uwagę, bo w Fusion po raz pierwszy pojawił się tryb Zone i miło po latach ponownie zobaczyć, jak wyglądały jego początki. Oprócz tego są tu też wyzwania i kampania (a raczej liga), w której w odróżnieniu od innych odsłon cyklu zdobywamy punkty na upgrade statków. To rozwiązanie średnio mi się podoba, choć stanowi jakąś odskocznię od klasycznej konstrukcji podstawowego trybu dla pojedynczego gracza. Osobiście polecam zapoznanie się z tym tytułem, zwłaszcza jeśli ktoś uważa się za miłośnika future racerów. Ja do Fusion wróciłem po blisko 10 latach i po tak długim czasie w dalszym ciągu ta gra daje mi masę radochy. Dawka adrenalinki połączona z energetyczną muzą uzależniła mnie tak, że wczoraj prawie 9 godzin ciorałem jak głupi zamiast siedzieć przy kompie i pracować, a to o czymś już świadczy
-
Tokar, Hendrix - oto przykłady, że nawet będąc z Miasta Meneli można się wybić i wieść życie klasy Premium (przynajmniej to internetowe). Jednego szanuję za to, że będąc za Widzewem mieszka w oku cyklonu, drugiego za elokwencję i świetny styl pisania. Łódź kreuje!
-
No a gdzie foty gierek? Chyba, ze to piraty to troche jak dla mnie jakosc sprzetu spada bo liczy sie laser. Oryginały, ale w bardzo kiepskim stanie. Z lepszych rzeczy było GT4, Tekken 5 i Tenchu: Wrath of Heaven, ale ilość rys jest tam bardzo duża. O dziwo pograłem wczoraj trochę w T5 i nawet pomimo takiego stanu płyt konsola radziła sobie bez zająknięcia. Mimo to nie mam jednak zamiaru maltretować lasera porysowanymi grami, bo po prostu mi go szkoda Tu jest link do ogłoszenia, z którego to kupiłem: https://www.olx.pl/oferta/konsola-playstation2-ps2-uzywana-stan-bdb-11-gier-CID99-IDhWuFJ.html#5ca9297f14
-
Od kilku tygodni cholernie chciałem odświeżyć sobie Wipeouta Fusion i pewnego jrpg-a który na dniach wpadnie do mojej kolekcji, ale nie miałem na czym, bo PS2 sprzedałem jakieś 6 lat temu. Zacząłem odwiedzać więc olx i przedwczoraj trafiłem na prawdziwą bombę: Na fotach robionych moim badziewnym telefonem może tego nie widać, ale konsolka jest w stanie niemalże idealnym, jej właściciel nie odklejał nawet folii z plastiku To chyba ostatni produkowany model, a udało mi się go wyrwać z dwoma oryginalnymi padami, memorką Sony oraz 11 grami. Te ostatnie są w dość przeciętnym stanie, więc idą dziś do żyda. Za całość zapłaciłem... 145 zł. Po zakończonej transakcji gościu przyznał mi się, że kupił ten sprzęt jakieś 4 lata temu na wyprzedaży w którymś z marketów za 150 PS. Je.bać allegro, olx <3 PS2. Tylko Sony <3
-
Mógłbym to napisać w HP w "co mnie wku.rwia", ale z racji tematyki żal wyleję tutaj. Łapy mi opadają na dostępność niektórych gier na Vitę w Polsce. Pomalutku w miarę możliwości robię sobie kolekcję 6-7 ulubionych gierek w pudłach i części z nich albo u nas nie ma (chodzi o nówki), albo są ale w cenach stanowiących trzykrotność cyfrowego odpowiednika. To jest kuźwa niepojęte - nie dość, że konsola zarżnięta przez swego producenta, to jeszcze nakład co lepszych gier jest mega żałosny.
-
Robiąc porządki dogrzebałem się do stuffu z dzieciństwa. Poza kasetami magnetofonowymi i figurkami z kinder niespodzianek znalazłem m.in. to: oraz... to! komplecik Street Fighterów, które jako jedyne (niestety...) komiksy od Udon zostały wydane w Polsce.
-
Inwestycje, kredyty na 500 lat ogolnie liczymy pieniazki
columbo odpowiedział(a) na michal temat w Koguty Domowe
Ja wczoraj przy okazji porządków znalazłem klaser z ok. 500 znaczkami z czasów PRL-u (od ok. 1955 roku) - polskimi i zagranicznymi plus jakieś edycje specjalne i inne ch.uje muje dzikie węże. Podekscytowany i pełen nadziei, że już za parę lat będą stanowić część mojego materialnego zabezpieczenia na przyszłość sprawdziłem ile to jest warte. Na oko wyszło mi, że nie więcej jak 500-600 cebulionów. To już Lego ma lepszą stopę zwrotu. -
Pytanie nieco z du.py ale czy osoba z trzema dychami na karku niemająca doświadczenia w pracy w typowym korpo ma w ogóle po co startować do tego typu firm? W takiej Łodzi prym wiodą głównie firmy zajmujące się księgowością - nie miałem z nią w życiu do czynienia i jestem ciekaw czy dla świeżych osób takie firmy robią jakiś "okres przejściowy" ze szkoleniami dla laików w konkretnej dziedzinie czy od razu rzucają na głęboką wodę i jak się nie dany delikwent nie sprawdzi to nara. Jaki poziom znajomości angielskiego/niemieckiego wypadałoby mieć, żeby w ogóle coś powalczyć w tym temacie? B2/B1 styknie?
-
A co do Łodzi to czy nie największym minusem tego miasta jest to, że jest za blisko Warszawy? Tak. Bliska obecność stolicy jest dla Łodzi ogromnym problemem, odpowiedzialnym m.in. za opisywany przeze mnie wcześniej status przejściowy Miasta Meneli. Zdecydowana większość dużych firm chcących zainwestować swoje pieniądze w centralnej Polsce wybiera Warszawę, bo prestiż, więcej wykształconej kadry i nieporównanie lepsza komunikacja, która dla wielu biznesów jest najistotniejszym warunkiem przy wchodzeniu na dany rynek. Warszawa jest też po prostu w stanie zainwestować więcej kasy/mienia w proces przyciągania do siebie nowych podmiotów (ulgi, tereny pod inwestycje itp.) z racji o wiele większego budżetu. Kilka lat temu pracowałem w UMŁ w jednym z kluczowych wydziałów odpowiedzialnych za rozwój miasta podległym bezpośrednio jednemu z wiceprezydentów (co tam się odpi.erdalało, to Bareja by nawet tego nie wymyślił) i jak na dłoni było widać, że władze Łodzi nie mają jakiegoś ściśle określonego pomysłu na politykę gospodarczą. Największą uwagę przykładano do nęcenia do siebie firm BPO/IT, prób utrzymania zakładów zajmujących się produkcją/montażem różnych urządzeń (tu rzadko kiedy wychodziło, bo jak kończyły się preferencyjne warunki działalności, to firmy się zawijały ) i typowo PR-owych działań mających zaklinać rzeczywistość, że niby Łódź jest świetnym miastem dla biznesu. Hasła "Łódź kreuje", Łódź buduje" czy cała ta szopka z kampaniami "Łódź pozdrawia (#tu wstaw inne miasto)" były tylko próbą dotarcia miasta do szerszej publiczności, co niekiedy mówiąc szczerze dawało nawet jakieś pozytywne efekty. W skrócie i traktując temat po łebkach napiszę tylko tyle, że gdyby nie Manufaktura (największe tego typu centrum handlowe w tej części Europy), bogata oferta dla studentów połączona z tanimi studiami/mieszkaniami na wynajem, projekt Nowego Centrum Łodzi oraz baaaardzo powolne pozbywanie się z centrum zrujnowanych kamienic lub ich renowacja (program "mia100 kamienic"), to miasto to miałoby jeszcze gorszy status niż ma obecnie. Gdyby nie te cztery aspekty, to podejrzewam że w perwspektywie jakichś 20 lat liczba mieszkańców Łodzi spokojnie mogłaby spaść poniżej 600 000. Dla porównania - w 90 r. było ich 850 000, teraz jest 700 000. Te liczby są w zasadzie najlepszym dowodem na to, w jakiej sytuacji jest to miasto.
-
Ja z kolei marzę o nowej części Skullmonkeys lub innej gierce tworzonej w tym plastelinowym stylu. Fajnie byłoby też zobaczyć jak mogłaby wyglądać jakaś cel-shadingowa platformówka stworzona stricte na obecną generację konsol. O, albo Sheep, Dog 'n' Wolf 2 na PS4 - przewracałbym się o palety w markecie biegnąc na premierę z kasą w garści
-
Tony Hawk 2 <3 Najlepszy soundtrack w całej serii
-
Mam dwa pytania odnośnie save'ów: 1. Czy jest jakiś sposób na skopiowanie save'a z Vity bez posiadania plusa i późniejsze wgranie go na konsolę? 2. Mam na karcie Disgaeę 4 z naszego psn i chcę niedługo kupić wersję amerykańską w pudełku. Czy ktoś z Was może potwierdzić czy save'y z obu wersji są kompatybilne?
-
Łódź jest mega przej.ebanym miastem do życia jeśli ktoś ma zamiar mieszkać w jego centrum. Ja po 31 latach mam już dosyć i na poważnie myślę o przeprowadzce. Linda ma rację, a setki patonowinek w skali roku mówią same za siebie. Wieczne remonty całkowicie paraliżujące miasto, korki takie, jakich nie ma chyba nawet w stolicy czy brak jakiegoś normalnego (w sensie posiadającego jakieś użyteczne połączenia) lotniska pod względem komunikacji stawiają to miasto w bardzo niekorzystnym świetle. Syf jest pewnie w każdym większym mieście, ale w centrum Łodzi to serio można odnieść wrażenie, że żyje się w jakimś Bangladeszu. Co do nudy to kwestia gustu. Łódź jakby nie patrzeć w dalszym ciągu ma relatywnie bogatą ofertę kulturalną - oczywiście wszystko zależy od gustu, ale generalnie aż takiej tragedii na tym polu nie ma. Z innej strony, Miasto Meneli ma też kilka plusów. Na przestrzeni lat bardzo zmieniło się pod kątem infrastruktury rowerowej - rowerem da się w miarę bezproblemowo dojechać praktycznie w każde miejsce miasta. Subiektywnie uważam też, że Łódź jest bardzo zielonym miastem. Jest tu naprawdę sporo parków, skwerów, a praktycznie 15 minut autem z centrum jest las łagiewnicki - jeden z największych europejskich leśnych kompleksów leśnych znajdujących się w obrębie miasta. Jak ktoś lubi ciszę i spokój, to to miejsce może być lekiem na całe (no prawie) zło w tym mieście. Plusem jakby na to nie patrzeć są relatywnie koszty niskie koszty wynajmu/kupna mieszkania, ale to w dużej mierze spowodowane jest słynną na całą Polskę "atrakcyjnością" tego miasta i jego statusem przejściowym - do Łodzi mnóstwo osób przyjeżdża by zrobić studia, zaczepić się na rok/dwa w jakimś tutejszym korpo (rynek BPO jest tutaj bardzo rozwinięty) i mając doświadczenie uciec do innego miasta. Warunki płacowe są w Łodzi bardzo kiepskie i nie ma się tu co oszukiwać. W rankingach zarobków w miastach wojewódzkich Łódź regularnie zajmuje miejsce w końcówce. Mając na uwadze sam ten fakt tak po ludzku robi się smutno, bo z drugiego największego miasta w Polsce Łódź stała się jakimś dziwnym miejskim tworem z brakiem pomysłu na dalszą egzystencję.
-
Spartakusów. Znacie jakieś mało obciążające ćwiczenia na wzmocnienie mięśni pleców? Wieloletnia praca siedząca dość mocno nadszarpnęła mi kręgosłup (odcinek lędźwiowy) w wyniku czego średnio 2-3 razy w roku łapie mnie mega uciążliwa rwa kulszowa. Tak sobie pomyślałem (wyprowadźcie mnie z błędu jeśli się mylę - jestem w tych sprawach laikiem) że może poprzez wzmocnienie mięśni pleców dałoby radę odciążyć nieco kręgosłup. Jeśli są w ogóle jakieś ćwiczenia/programy treningowe, które mogłyby mi trochę pomóc, to byłoby super, gdybyście w wolnym czasie podali mi jakieś propozycje. W moim przypadku na chwilę obecną siłka odpada - ćwiczyć mogę w domu, do dyspozycji mam parę hantli z zestawem obciążenia, jakąś ławeczkę dałoby radę może skołować, a w okolicznym parku mam do dyspozycji kilka prostych urządzeń treningowych m.in. drążek na którym robię od czasu do czasu podciąganie nóg do klaty.
-
Plus za WipEout. Daj znać czy da się w to grać po tylu latach. Pytanie. Oczywiście! Ja regularnie odpalam 2097 i dalej daje czadu.
-
Dowiedz się konkretnie jakiego programu używa ten gość. Może przegląda wielowarstwowego pdf-a na jakimś chujowym no name readerze i stąd te problemy. Jak tylko jedna konkretna warstwa się nie wyświetla (a u ciebie w foxicie jest widoczna) to dziwna sprawa i raczej na bank wina leży tu po stronie softu tego gościa. Inna opcja - przy eksporcie z twojego CAD-owskiego softu do formatu pdf powinieneś mieć też jakieś opcje związane z dodawaniem informacji o warstwach. Większość takich programów robi to raczej z automatu, ale może u siebie masz coś odznaczone i po konwersji wychodzą jakieś cyrki.
-
Komiks Hugo miałem za młodych lat. Zarąbisty pseudośredniowieczny klimat fantasy, fajna kreska i spora dawka humoru. Polecam. Jak wyjdzie wznowienie to na bank kupię. Z Lucky Luckiem to będzie długi tasiemiec, bo z tego co kojarzę to seria ta liczyła kilkadziesiąt zeszytów.
-
Link proszę. Przypominam, że Studio Liverpool zamknięto. Ehh, Wezyr, wezyr Wierz mi, że pozbyłbym się 1/3 gierek z mojej półki gdybym mógł popykać w jeszcze jedną część Wipeouta. PS. Zerknij łaskawie na bezbeczne posty powyżej, do których dorzuciłem swoją cegiełkę. PS2. Sprawdź BallisticNG na Steama - orgia dla fanów pierwszych odsłon z PSX-a
-
nie zapominajmy o nowym Wipeoucie. Trailer już podobno lata po sieci