Również jestem swiezak...na początek polecam grać na niskiej i średniej postawie oraz starać się przywracac steamine po zadanych ciosach pod R1, wyczekiwac na przeciwnika i zastanowić się nad wyprowadzana akcja:-PNo jaki to ma klimacik...samo bieganie po mapce i mordowanie jest mega przyjemne, dziś chyba z 6 razy czyscilem wszystko razem z duchami przeciwników
Jak zachodziłem kolesi od tyłu to przywalałem im z wysokiej postawy, a później naginałem raczej na średniej. Ogólnie 1vs1 jeszcze jakoś dawałem radę, ale jak się pojawiało dwóch kolesi to he he nie ogarniam. Nic nie rushowałem, starałem się podchodzić na maksa defensywnie. Klepałem to R1, ale chyba do końca timingu nie mogłem wyczuć, no ale trudno było się skupić kiedy przy każdej walce była co chwila panika "kurwakurwakurwaaaa...". Ciężko strasznie mi było tej staminy pilnować, dopiero później się zorientowałem, że jak trzymam gardę to mi się wolno regeneruje Zacząłem trochę dynamiczniej grać i w sumie chyba było to efektywniejsze, doszedłem do jakiegoś ogra, nawet mi jakoś szło, po czym dostałem potrójnego strzała w brodę i do widzenia.
No kurde, jakbym studentem był to pewnie bym łoił i byłoby fajnie. A tak 8h dziennie przed kompem i kodem w robocie no i nieeee chce mi się. Bloodborny przyjdą do mnie niedługo, zobaczymy jak będzie, może jak mi siądzie to spróbuję jeszcze raz z Niohem.