Fire Emblem - rozpoczęte na urlopie we wrześniu, w końcu, po 40h pękło w święta. Zeszło dosyć długo, bo jestem arcadowcem bardziej niż taktykiem. Gra jest fantastyczna, wymaga od gracza dokładnego przemyślenia swoich akcji, a za błędy surowo karze (permadeath członków drużyny). Duuużo postaci, więc jest w czym wybierać i rzeźbić swój styl gry. Gdybym miał czas i lubił powtarzać gierki, które już raz przeszedłem to ta byłaby jedną z pierwszych, za które bym się zabrał. Podejście miałem takie, aby nikt w trakcie gry mi nie zszedł, więc gdy to się zdarzyło (a zdarzało się nieraz ) to resetowałem chapter - kolejny raz z chęcią bym pocisnął bez resetów.. ale to pewnie dopiero na emeryturze