Problem w tym, że jest milion innych powodów na wyjście niż rage-quit.
edit:
Precyzując
* trafiasz na zorganizowany team, a Ty grasz z randomami
* trafiasz na lepszy team, który decyduje się, że będzie na Was żerować i boostować sobie statsy (nie zajmują kółka)
* typowe życiowe sytuacje: telefon, musisz wyjść z domu, a mecz się niespodziewanie dłuży
* trafiasz na nieogarniających trybu randomów, którzy biegają po mapce, albo kampują zamiast zajmować kółko
* trafiasz na typków, którzy lagują tak, że teleportują się przez pół mapy
Żeby nie było: zawsze staram się zostać w meczu i zobaczyć jak rozwinie się sytuacja. W większości przypadków nawet jak ktoś nas jedzie do 0, to zostaję do końca meczu. Jednak nie widzę sensu męczenia się w beznadziejnych sytuacjach, w końcu gra ma sprawiać przyjemność. Oczywiście nigdy nie wychodzę z meczów na Competetive.
No i cieszę się, że grasz sobie na luzaku i bez spinki, widocznie jestem większym każulem Gearsowym niż Ty (i też z tego powodu preferuję Social).