Metal Gear Rising - kolejna gra platynowych przy której dobrze się bawiłem, mimo tego, że w zasadzie nie umiałem w nią zbyt dobrze grać. Tak jak w Bayonettach, może nie jakoś prosowo, ale trochę ogarniałem system i w połowie gry trzepałem już odrobinę lepsze ranki, tak tutaj podobnie jak w Wonderful 101 miałem wrażenie, że do końca nie ogarniam. Kiedy wydawało mi się, że nieźle mi idzie: bam, z dupy C. Kiedy męczę się, frustruję, nie wiadomo dlaczego, ale dostaję B. A miałem ze cztery razy i wyżej nie podskoczyłem ani razu. Świat i postaci wykreowane standardowo dla Platinum: dosyć charakterystycznie, ale mi to pasuje. Krótko, ale dosyć intensywnie.