-
Postów
2 438 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
24
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez chmurqab
-
Mają nakręconych kilka cameosów do przyszłych filmów.
-
Zimna Wojna - złamałem swoją zasadę i obejrzałem coś polskiego, czego nie robił Koterski. Ech, no jest to bardzo estetyczne, w zasadzie można by spokojnie zakwalifikować jako musical. Ale poza tym jest uderzająco polskim dramatem, który niczym specjalnie nie zaskakuje. Można go podsumować jako taki polski La La Land i Kino mocno europejskie, więc jest sporo przedłużonych kadrów, w których w zasadzie nic się nie dzieje - zaznaczam, że to nie jest u mnie automatyczny minus, ale akurat tutaj to nie działało. No jak ktoś lubi takie rzeczy to się nie zawiedzie.
-
Z moim powolnym graniem pewnie nie jestem nawet w 1/3 gry, więc nie wiem co się dzieje dalej w fabule, ale brak konkretów o Blackwater to jest jeden z moich ulubionych zabiegów w różnego rodzaju dziełach kultury i będę go bronił. Co tak naprawdę zyskujesz dostając całą akcję na tacy? Bez tego, automatycznie angażowana jest Twoja wyobraźnia, dociekliwość - od początku jest pewien haczyk zainteresowania. Rzucane potem sprawnie okruszki informacji i powolne dochodzenie do tego co się wydarzyło są IMO bardzo satysfakcjonującym rozwiązaniem.
-
Skończyłem dziś Maniac. Świetna kinematografia, oglądałem naprawdę z wielką przyjemnością. Trochę jakby zrobić live action anime, tylko, że dla odmiany dobrze. No piękne i dopieszczone retro uniwersum. Dużo Emmy Stone w fajnych stylizacjach, jest też Kyoko z Ex Machiny, do której pewnie będę jeszcze wzdychał w myślach przez najbliższy tydzień. Historia też jest spoko. Także polecam. O właśnie spojrzałem, że Fukunaga reżyserował też pierwszy sezon True Detective. Nic dziwnego, że wyszła taka dobra rzecz.
-
Ależ ESTETYCZNA animacja
-
Dlatego lepiej dobierać sobie modele półotwarte/otwarte i wtedy obydwa problemy się minimalizują. Sam miałem z tym problem (godzina słuchania i uszy czerwone, trzeba było przerwę robić). Teraz mam od jakiegoś czasu półotwarte AKG i jakbym nie miał nic na głowie.
-
Napisz coś negatywnego o grze którą lubisz (i na odwrót)
chmurqab odpowiedział(a) na ASX temat w Graczpospolita
To jest MK Wii, a nie 8. Na Wii było apogeum takich akcji. -
Napisz coś negatywnego o grze którą lubisz (i na odwrót)
chmurqab odpowiedział(a) na ASX temat w Graczpospolita
No akurat w MK8DX pierwsze się opłaca, jak uda Ci się utrzymać przez pierwsze okrążenie, to przy drugim odstawiasz już resztę na tyle, że szanse na utratę pierwszego miejsca mocno spadają. Ale w poprzednich częściach to już nie bardzo. -
Napisz coś negatywnego o grze którą lubisz (i na odwrót)
chmurqab odpowiedział(a) na ASX temat w Graczpospolita
No właśnie nie w MK8DX xdd Drugi ma w większości przypadków bardziej przeyebane niż pierwszy, bo jest bliżej kotła, z którego wylatują yebane czerwone gunwa, które mają znacznie większy drop rate niż niebieskie. -
No chyba was poyebało
- 968 odpowiedzi
-
- lubelskie pijaki
- alkoholizm
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Napisz coś negatywnego o grze którą lubisz (i na odwrót)
chmurqab odpowiedział(a) na ASX temat w Graczpospolita
Akurat MK8DX to jeden z najbardziej sprawiedliwych mariokartów. Nie liczy się tylko skill jeżdżenia, trzeba jeszcze umieć zarządzać itemkami. Przez większość wyścigów, jeżeli jest się na pierwszym miejscu, to przeciwnikowi niebieski shell wpada raczej dopiero przy 3 okrążeniu - jeśli jest się wprawnym graczem, to wtedy reszta powinna być już odstawiona na tyle, że nie jest to groźne. Ewentualnie jak jest kilka osób w czołówce to można wymanewrować tak, aby nie oberwać samemu. No i oczywiście jest dopałka kontrująca. -
Wiadomo, że jakby szło wszystko zgodnie z planem to nie byłoby do końca z czego kręcić emocji. No to się wszystko wydaje szyte na kolanie, tak jakby to był zamówiony już któryś sezon z kolei i stacja chce szybko, a twórcy nie mają pomysłów, ale lubią pieniążki.
-
Dragon Quest IV: Chapters of the Chosen - mam taką tendencję, że jak jadę na urlop to zabieram ze sobą gierkę, do której ciężko mi się zmotywować i jako, że nie mam nic innego pod ręką to zaczynam na wyjeździe i po powrocie do domu kończę. W zasadzie do jRPGów mam podejście jak Dunkey i za bardzo mi ten gatunek nie wchodzi. Bałem się tego DQ tym bardziej, że wiedziałem, że są w nim losowe walki, które działają mi na nerwy niesamowicie. To powiedziawszy.. całkiem przyjemna gierka. Lochy nie są przekombinowane, losowość potyczek wydaje się być dobrze zbalansowana, więc raczej nie miałem sytuacji, w której kląłem, że "esszz znowu walka". Flow też jest odpowiednio wyważony i tylko w jednym momencie musiałem dosłownie odrobinę przygrindować, żeby pchnąć akcję do przodu. Poza tym przy większości walk było "akurat": ani za bardzo nie dostawałem w pizdę, ani nie było zbyt łatwo. Podobało mi się popychanie fabuły do przodu, zwykle nie było stricte powiedziane, że masz iść gdzieś konkretnie, tylko napotkane postaci rzucały hinty gdzie akurat może się coś dziać: nic wyszukanego, ale spełniało swoją rolę. Trzeba zaznaczyć, że prawie nigdy nie trzeba było się tych hintów na siłę doszukiwać, zwykle trafiało się na nie przy zwyczajnej eksploracji nowej okolicy. Dopiero w ostatniej 1/3 gry zdarzyło mi się z raz, takie klasyczne jRPG'owe "no dobra nie wiem, muszę sprawdzić wszystkie miasta". W czasach gdy byłem dzieciakiem jRPGi (przynajmniej w moim otoczeniu) uchodziły za pewnego rodzaju "bastion" fabuły, świetnych opowieści. Teraz, z punktu widzenia prawie 30-latka, zabawnie się na to patrzy. Zbiór tych samych, dosyć płytkich, trope'ów. Antagoniści, których zapomina się po 5 minutach od skończenia gry. Nie ma tutaj czego za bardzo oczekiwać, to jest po prostu klasyka i albo się to akceptuje, albo nie. Z tego co grałem do tej pory z tego schematu wybił się Earthbound, który nie bierze siebie na poważnie i dlatego pod tym względem wydaje się dzisiaj choć odrobinę świeższy. Na liczniku miałem jakieś 28h, i w sumie to było tak "akurat". Parę godzin dłużej i rzygałbym schematem. A tak, jako nie-fan jRPG'ów, skończyłem z zadowoleniem.
-
Ten serial gdzieś tak od 1/3 zaczyna bezczelnie pluć w intelekt widza. Jedna z gorszych serii jakie do tej pory obejrzałem. Serial porzuca logikę na rzecz budowania sztucznej dramaturgii i cliffhangerów. Jestem w stanie obejrzeć sobie jakiś marvelowy akcyjniak, wyrzucając wcześniej logikę za okno i jednocześnie dobrze się bawić, ale ta seria robi cały setup na początku, że to jest PRZEMYŚLANY NAPAD. Potem okazuje się, że ekipa w ogóle się nie nadaje do tego zadania. Tyle czasu przygotowań i fśśśt wszystko za okno. No kurwa XD
-
https://v.redd.it/650g3i99g0u11/DASH_1_2_M
-
Pierwszy odcinek słabo, mało brakowało, a bym zasnął. No nic, zobaczymy co dalej.
-
Już było pisane, że niby to samo, ale jak dla mnie to nie ma startu do Panczo.
-
Super Hexagon gra dekady kur.wy, a nie jakieś japońskie bieganie za gejowymi potworkami hrrr tfu.
- 968 odpowiedzi
-
- 1
-
- lubelskie pijaki
- alkoholizm
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Czuję, że śmieszki z powodu pijanej chmurki będą się ciągnąć jeszcze długo
- 968 odpowiedzi
-
- lubelskie pijaki
- alkoholizm
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Cieszę się właśnie, że zacząłęm kompletować swoją biblioteczkę w miarę wcześnie i w zasadzie to co chciałem mieć z retro to już mam. Sprawdzałem ostatnio na eBayu kilka gierek, na których mniej mi zależy i odechciało mi się polowania. Bardziej się teraz skupiam na ograniu tego co jest w zbiorach
-
@UberAdi przywieź nam fanty z Holandii
- 968 odpowiedzi
-
- lubelskie pijaki
- alkoholizm
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
19 spoko, i tak się spóźnię Miałem proponować flachę, ale jak u Gigera takie browarki to szkoda nie korzystać.
- 968 odpowiedzi
-
- lubelskie pijaki
- alkoholizm
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
No bo Panczo zdech.
-
Jak się nic nie spyerdoli to będę.
- 968 odpowiedzi
-
- lubelskie pijaki
- alkoholizm
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami: