Sam początek wczoraj to była masakra dla mnie, mimo że grałem "troche" w poprzednie bety i alphy, po wbiciu ze 2 lvl i zebraniu paru gratów jakoś poszło.
Po 3 próbach z tym bossem w czerwonym ogródku nauczyłem się jego ruchów i prawie go zjechałem pozniej, niemniej po 10 próbach dalej nie ubity :D
Tak jak podobały mi się BB i DS3, które kolejne brałbym w ciemno, tak tutaj mam bardzo mieszane uczucia. Najgorzej denerwuje mnie chyba powierzchnia lokacji, jakby robili tą gre na akord gdzie pole walki jest tak małe, że co chwila potykamy się o ściany. Tak samo było we wcześniejszych buildach, myślałem że to może pojedyńcze lokacje, ale wygląda na to że cała gra będzie taka. Tak jak w Soulsach była duża przestrzeń i można było swobodnie robić uniki, to tutaj co chwila rozglądasz się czy nie zatrzymasz się na ścianie lol.
Dziś jeszcze powalcze, boss do ubicia, ale nie wiem czy gra będzie day1. Tyle ode mnie :)