-
Postów
598 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Pure Bladestone
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 19
-
Miasma Chronicles i Deliver us mars ratują ten miesiąc, dobre gry. Szkoda że w Alone in the dark nie zagram bez premium.
-
Ostatnio nabiłem z 700 kredytów tym sposobem. Działa na każdym poziomie. Wczoraj w pół godziny zebrałem 150 kredytów. Obecnie mam 1350, może dozbieram sobie do 2000 póki to jeszcze działa. Szkoda, że nie ma już robotów, oby za jakiś czas wróciły, bo te robale są denerwujące.
-
Skrzynia, ustawienie kamer, połączenie walk z zagadkami. No nic nie podjebał.
-
Amnesia Rebirth. Skończona w niecałe 10 godzin w 3 posiedzenia. Największe zdziwienie to to, że gra mnie mocno nie straszyła. Nawet jak czasem pojawiały się potwory to nie czułem dużego stresu. Dla porównania jedynka potrafiła przeorać głowę, tutaj jest lżej. Można nawet wybrać granie bez potworów, ale to raczej bez sensu. Zagadki raczej łatwe/średnio trudne. Ja się zaciąłem 2 razy, przez gapiostwo. Grało mi się przyjemnie, ciągle cieszy zbieranie zapałek i oświetlanie sobie drogi pochodniami i świecami. Czuć trochę survival. Gra jest liniowa, backtracking jest ledwie kilka razy w grze. Gra się nawet łączy fabularnie z jedynką, ale to osobna historia. Przyjemny i nie trudny horror. Za 13 zł w PSstore grzech nie wziąć. Może wrócę niedługo do jedynki z plusa.
-
A Alone in the dark the new nightmare z PSX obie postacie miały inne scenariusze, trochę inne miejscówki i inne bronie i gdzieś czytałem, że tutaj też ma być podobnie żeby warto było przejść 2 razy.
-
Trochę szkoda, bo w dwójce mieli by co poprawiać, innych takich gier nie ma. Jednak jeśli zmieniają kierunek to survival horror jest jedynym słusznym. Czekam mocno. Ostatnie lata to obrodzenie w tego typu gry co mnie cieszy. Dobrze, że minęły te smutne czasy kiedy Amnesia w 2010 roku była jakimś śmiesznym mesjaszem horroru. Sama gra była dobra, ale jedna wystarczy.
-
Może w końcu im wyszły dobre słuchawki. Bazowe pulsy też miały dobre recenzje, a po przetestowaniu okazały się dla mnie totalnymi średniakami, ale za cenę 300 zł nie płakałem. Ponoć w nowych muzyka też ładnie gra, a dla mnie to ważne, bo co mi z dźwięków kroków jak muza jest nijaka i dźwięki płaskie. Dla mnie słuchawki mają też się sprawdzać w grach single player a nie tylko te yebane kroki. Cena 660 zł, jak za rok będą po 500 to się może kupi.
-
Chyba nie widziałeś tweeta, który znikł z poprzedniej strony. Było w nim, że poprawiają oprawę AV, coś tam ze sterowaniem, ma być 10 broni, więcej różnych przeciwników i różne lokacje jak szkoła, dworzec. No brzmi to grubo dla mnie.
-
Tylko około 20 ludzi robi ten tytuł. Jak w latach 90. Dwójka pewnie będzie topowym horrorem w tej generacji. Mnie ciekawi jak duży zrobią postęp w rozgrywce, coś dłubią przy sterowaniu, ciekawie. Chyba założę Twittera i po premierze zapytam potężnego szefa blooberów co sądzi o tej grze zrobionej przez 20 osób.
-
Ostatni u mnie w kolejce w głównej serii do ogrania RE Code Veronica to jeden z najłatwiejszych Residentów. Po skończeniu została mi masa amunicji w skrzyni a nie zdążyłem nawet raz strzelić z magnum. Dam sobie rękę uciąć, że amunicji by mi starczyło jeszcze na wyczyszczenie połowy gry. A rozwaliłem 99% potworów, bo nie bawię się w wymijanie jak jakaś pizda. Rozdział Clarie mi się podobał, były klimatyczne lokacje, backtracking nie męczył zbytnio, bo ekwipunek był spory - aż 10 miejsc po godzinie gry. Z nowych broni wybuchowa kusza jest mocna, reszta pukawek to standard w serii. Zagadki banalne, tylko raz zajrzałem do solucji w miejscu z obrazami. Potwory z długimi łapami są cienkie. Trochę mnie rozczarowały, bo w pamięci mi się zapisały jako (mini Nemesisy)odporne kozaki kiedy 20 lat temu widziałem jak brat ogrywał gierkę. Najgorsze są wstawki filmowe, to było maksimum żenady. Za każdym razem chciałem wyłączyć, ale oglądałem do końca licząc, że mnie nakierują gdzie iść dalej. Nie wiem ja można było odjebać taki chlew w 2000 roku. Grało mi się bardzo dobrze do momentu, w którym wkracza Chris i eksploruje te same miejsca w bazie wojskowej. Musiałem robić krótkie sesje, bo kręciło mi się w głowie od backtrakingu w tej bazie. Na szczęście po ruszeniu na mroźną wyspę poziom wzrósł dzięki nowym lokacjom i znów grało się dobrze. Szkoda, że gra nie straszy. Jest łatwa i przyjemna. Jedynie Huntery mi kilka razy podniosły ciśnienie po tym jak raz ubił mnie na strzała. Bossowie raczej śmieszą niż straszą. Jak zobaczyłem tego w kanałach to nie widziałem co tu się odwala. Ostatnia walka też dziwna i irytująca. Zastanawia mnie skąd na mroźnej wyspie wzięły się pokoje z gramofonami, identyczne jak te w kampanii Claire. Może było gdzieś wytłumaczone w grze. Veronica to jeden z lepszych klasycznych Residentów. Na pewno gniecie ułomnego Zero i średniaka Nemesisa. Takiego Rsidenta było mi trzeba po wesołej, arcadowej strzelaninie w RE4 remake. Gra zasługuje na remake jak mało która. Jak Capcom ją odświeży to niech u Chrisa pominą etap w bazie i wyślą od razu na wyspę.
-
Gra przeleżała pół roku na dysku aż do niej przysiadłem i skończyłem w kilka dni. Mimo że nie lubię gier logicznych to kiedyś sam zwiastun mnie zaintrygował. Na początku było prosto, ale 3 świat Faith dał mi w kość, nie miałem siły przesuwać czarnych klocków i z 5 razy skorzystałem z solucji, która jest w menu gry żeby było potrzeby wchodzić na YT - dobre rozwiązanie. Potem były co raz nowsze mechaniki i grało mi się lepiej z każdą godziną. Gra ciągle zaskakuje nowymi możliwościami, jednocześnie nie przytłacza nimi. Poziom trudności nie rośnie mocno, jest raczej skokowy na szczęście, bo bałem się, że pod koniec może twórcom odbić i zrobią bardzo skomplikowane etapy. Mnie dalsza cześć gry podobała się bardziej. Dowodzenie armią ludków jak w strategii dawało mi sporo emocji. Kilka razy trzeba było szybko nimi zarządać co dawało satysfakcję. Rozwaliły mnie walki z bossami, aż przypomniał mi się Resogun gdzie trzeba było być ciągle w ruchu i strzelać. Skończyłem wszystkie poziomy i byłem zachwycony. To były przyjemne godziny w tym intrygującym świecie. Gra jest porządnie wykonana z minimalistyczną grafiką i przyjemną muzyką. Od czasu miodnego Portala 2 nie grałem w gry tego typu i tutaj trafiłem w 10. Polecam zapoznać się z gadającym psem.
-
Ograł ktoś Residenta Code Veronica na PS5 z psstore? Ta wersja to jest taki golas z PS2 bez żadnych ulepszeń w formacie obrazu 4:3? Boję się trochę że mi oczy wypłyną od patrzenia na to.
- Pokaż poprzednie komentarze 3 więcej
-
Nie ma dopiska HD, data wydania 2017. Obraz tylko 4:3 jednak. Hd wersja była tylko na PS3 i i X360, ale widzę, że obraz był rozmazany. Dziwne to konwersje. Zostanie granie w 4:3 ale przynajmniej w ostrzejszym obrazie.
-
Co najlepsze to już chyba wylądowało w plusie extra i można odpuścić ten abonament jeśli ktoś nie gra w sieci. Ja bym tak zrobił, ale czasem gram w sieci więc płacić za sam essential to też nie najlepsza opcja skoro różnica w cenie to około 200zł na promocji.
-
Dla crapcomu rusek bez zębów po krokodylu > Polak. Dziwi mnie, że żółtki nie chcą rozbudowywać bazy graczy marki Dragons Dogma w Polsce. mnie ta gra i tak nie grzeje.
-
Jestem zawiedziony DLC, zamiast dowalić nowy świat to zrobili ciąg dalszy zamku z podstawki. Drugi dodatek musi być nową i świeżą lokacją, bo inaczej będzie tragedia. Po zwiastunie DLC1 prędko w to nie zagram ponownie.
-
Potężni blubersi musieli sobie wytrzeć mordę ikoniczną postacią - piramidogłowym. To są tacy tandeciarze jak ci od filmu, którzy wcisnęli piramidę, bo każdy go zna. Mnie już mdli jak myślę o tych polskich krulach horroru, którzy przez całą swoją karierę nie potrafili stworzyć mocnej gry a tym bardziej serii. Mimo to jestem dobrej myśli, bo wierzę, że Konami nie pozwoli im tego zepsuć. Czekam na dłuższy gameplay i dużo się wyjaśni.
-
Wczoraj skończyłem i bawiłem się lepiej niż się spodziewałem. Dobre zmiany wprowadzili np karabin ma alt. strzał jak z granatnika. Na hardzie grało mi się łatwo, bo ciągle dokupowałem sobie amunicję do piły plazmowej. Fajnie, że dodali zamknięte szafki i te mini questy. DS ma chyba najlepszy arsenał broni w tego typu grach mimo tylu lat na karku jest o klasę lepszy od Callisto. Miał być niepotrzebny remake a zrobił mi apetyt na odświeżoną dwójkę, ciekawe czy jest na to jakaś szansa. Kiedyś dwójka mi się bardziej podobała, ale po ograniu rimejku wyżej stawiam jedynkę.
-
Grałem dziś w NG+ na hard i przeszedłem właśnie platformę, z 6 godzin mi zajęło żeby tam dojść. Z ulepszonymi broniami z pierwszego przejścia to jest banał. Zbierz ze skrzyń wszystkie baterie do rękawicy i rzucaj potworami za barierki, celuj wysoko tak pod kątem 45 stopni żeby nie zatrzymały się na barierce. Nawet z nimi nie walcz, tylko stój przy włączniku i rzucaj jak się zbliżą. Nowe baterie same się włączają jak tylko rzucasz. :Potwory przyłażą falami więc jak dobrze rzucasz to możesz jeszcze sobie w nosie podłubać. Właśnie to robiłem i poszło głado za drugim razem.
-
Niemcom pewnie czaszki dymią ze zdziwienia jak widzą jakich fanów w Polsce ma to drewno. Taki larp może być fajny po 5-ciu piwach.
-
Znowu szykują się motywy odkupienia winy. Dwójka tak zorała głowy ludziom, że każdy by chciał zrobić Silenta gdzie fabuła ma podobny ton i ciężar. Dajta już spokój z takimi kotletami. Mi się marzy coś nieoczywistego np. nieskalany wielkimi grzechami detektyw zostaje wplątany w dziwną sprawę i trafia do miasta, odkrywa jego tajemnice, po drodze ma możliwość podjęcia kilku wyborów moralnych, można też bardziej postawić na mitologię tego uniwersum. Ile jeszcze w serii będziemy oglądać głównych bohaterów - wielkich męczenników. Jak ten tytuł mnie nie interesuje, bo to popierdółka to źle wróży dużym nadchodzącym grom serii. Chciałbym coś świeższego, spoza schematu dwójki.
-
Nawet kupiłem kiedyś te kroniki na GOGu, ale na moim laptopie może to średnio działać, nie sprawdzałem. Mnie bardziej kręci granie w Gothica Dualsensem na PS5 na dużym tv. Kiedyś to pewnie była tylko fantazja, a dziś całkiem realne. Dziwne, że wydawca nie wysrał tych remasterów na inne konsole jak to zrobił z pierwszym Risenem.
-
Ciekawe czy jest szansa na wydanie G2 na inne konsole. Zagrałbym w to znowu.
-
Ja grałem w drugi sezon i po ubiciu Lilith już nie mam motywacji do gry na poważnie w nowy sezon. Jak nie wprowadzą matchmakingu to mnie tam nic nie utrzyma na dłużej, bo nie widzę siebie znów grającego solo do 100 poziomu. Gra w grupie dużo zyskuje. Matchmakingu raczej nie będzie, bo gracze nie skomlają o niego.
-
To jaki tu miał być gameplay jak nie strzelanie w TPP? Mamy 2023 rok.
-
Trochę szkoda, że gra jest trudna jak Soulsy, bo nie mam już zamiaru pałować się z bossami w nic nie wnoszącej podróbie soulsów. Może Lords of the fallen będzie łatwiejszy.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 19