gtfan
Użytkownicy-
Postów
5 832 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
6
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez gtfan
-
-
no to masz Leaona kombi, właściwie to Golf
-
a z ciekawości - nie myślałeś żeby połączyć ogień z wodą i wziąć plug-in? nie wiem czy jest już w golfie ale skoro seat leon czy skoda octavia mają mieć taką wersję to podejrzewam że w golfie też będzie...
-
na ten moment przedstawił mi że nie mają na stocku tych aut poza tymi co są w salonie najbogatszymi wersjami z full wyposażeniem za ok 175-180k (pewnie @Shago nie odebrał ) wiec zostaje kwestia zamówienia i jakiś rabat będzie ale salonowy, taką konfigurację jaką sobie wymyśliłem (generalnie wersja style plus kilka dodatków na jakieś 7-8k) to do ok 150k by się dało zejść. także rabat to tylko to co sobie sam u nich wywalczę. na passaty są za to odgórne ogromne rabaty związane z finansowaniem na firmę, stąd ta konkurencyjna cena.
-
to uszczegółowię - nie mówię tutaj o sytuacji że wsiadasz do auta i nie znasz systemu, ale mówię o zmianie w ruchu na drodze a nie na postoju. jak musisz przełączyć kilka ekranów, do tego zlokalizować wzrokiem mały przycisk a potem w niego trafić na dziurawej drodze, to nie widzę innej opcji niż 30s naprzemiennego odrywania wzroku od drogi i potem od ekranu na drogę po każdym pojedynczym kroku. nie ma szans żeby to zrobić szybciej jak chcesz zachować względne bezpieczeństwo i nie chcesz odrywać wzroku od drogi na dłużej niż tylko chwilkę. na postoju w korku oczywiście przeklikasz to wszystko w kilka sekund, ale w trasie już niestety wymaga to moim zdaniem za dużego poświecenia uwagi. ale jest jak jest.
-
wiadomo, to nie jest coś w czym się grzebie cały czas, ale mimo wszystko jak już musisz coś zmienić to lepiej by było móc to zrobić w 2s a nie 30s, stąd moja negatywna opinia o całym kierunku w jakim to idzie. ale nie ma też co się bić z koniem, taka jest przyszłość i trzeba się dostosować, dlatego nie wykluczam ani golfa ani passata, chyba ciągle są u mnie na szczycie listy. ale na ten moment i tak czekam ze wszystkim do wiosny jak już ogarnę się z innymi wydatkami, wtedy będzie decyzja co do kierunku. szkoda tylko że nie mieli bazowej wersji passata do porównania, bo może już bym wiedział coś więcej.
-
aha, jeszcze moja opinia nt masażu w fotelach w VW bo o to też wcześniej pytałem - może to kwestia że regularnie chodzę na fizjoterapię gdzie mam plecy maltretowane dość mocno, ale masażu w tych fotelach po prostu nie czułem sprawdzane w dwóch autach, jak przyłożyłem rękę to czuć jakiś delikatny ruch ale moje plecy żeby cokolwiek poczuć potrzebują czegoś mocniejszego. także dla mnie to jest bajer którego nawet już nie biorę jako argument za autem.
-
nie planuję w tym roku zmieniać auta, ale korzystając z urlopu pochodziłem po salonach pooglądałem to co jest, przejechałem się też Golfem. i w sumie to trochę mi przeszło myślenie o zmianie tzn i tak mnie czeka zmiana pewnie w przeciągu roku-półtora, ale nie mam już nawet odrobiny ciśnienia na to żeby przyśpieszyć zmianę, zmienię jak uznam że już odpowiedni czas. z uwag jakie mogę powiedzieć to to że wszędzie poza VW mnie olewali albo widocznie czułem że mają mnie w dupie i chcą się jak najszybciej mnie pozbyć. nie wiem o co chodzi, może sprzedawcy w jakże luksusowym Hyundaiu są przyzwyczajeni do klientów w garniakach więc gościa w szortach i t-shirt od razu skreślają (ale bez przesady, 30 stopni nie będę się ubierał jak do notariusza), ale to już ich problem. a jestem szczerze zainteresowany i30 w n-line, w salonie tylko bieda wersja, a jak poprosiłem czy mają n-line bo mi bardzo zależy żeby zobaczyć środek to najpierw mówił że nie mają, potem się okazało że jednak mają ale na parkingu, wiec zaprowadził mnie gdzieś na tyły żebym sobie zobaczył zakurzone auto zaparkowane pomiędzy innymi autami, a środek to sobie mogłem pooglądać przez szybę bo oczywiście kluczyków nie zabrał bo po co. na pytania techniczne zero informacji, gość mówi że nie jest mechanikiem, o gwarancję i wyłączenia to mówi że to kwestia serwisu i tam sobie mogę iść, a finansowanie to też nie odpowie ale mogę iść do koleżanki, ona też mnie zbyła ogólnikami a na prośbę czy może mi zrobić symulację to odpowiedziała że nie bo by musiała wniosek do banku wysłać. no litości. niech spierdalają z takim podejściem. w innych salonach to też nie było wielkiego zainteresowania moją osobą, ale też wchodziłem mniej zainteresowany samymi autami także nie oceniam tego. w VW za to pełna kultura, jeden gość odpowiadał wyczerpująco na wszystko, jak nie znał odpowiedzi to szybko znalazł, symulacja od ręki, do tego w różnych wariantach, sam przedstawił alternatywę dla golfa w postaci passata który na leasing ma mocną ofertę. potem jazda próbna i też wszystko super, pytanie czy chcę godzinę sam czy z nim, wybrałem z nim bo zawsze jakieś pytania się pojawiają. wrażenie tip top, jeszcze na koniec czekoladki dostałem. a co do samochodów. obecnie jeżdżę Kia Ceed z 2019r w dość bogatej wersji (ale nie najbogatszej, szczególnie z dzisiejszej perspektywy to auto już trochę odstaje), i to za co cenię ten samochód to prostota we wnętrzu. jest ekran ale nie przeładowany funkcjami, jest panel od klimy, są przyciski-skróty, cała obsługa jest banalnie prosta, do tego android auto działa super. taki mam punkt odniesienie. i tak - i30 to właściwie to samo tylko bardziej aktualne - większy ekran, cyfrowe zegary, ale całość jest generalnie bardzo podobna. także przejście dość proste w lekko nowocześniejsze auto o pełnej specyfikacji (brałbym n-line z pakietem luxury, więc właściwie wszystko co się da). cenowo chyba bezkonkurencyjne - koło 135k. VW Golf czuć że to lepsze auto, dużo nowocześniejsze, bardziej dopracowane w szczegółach i lepiej wykończone, ale trzeba dopłacić ok 20-25k i nie wiem czy to będzie tego warte, na ten moment jestem 50/50. no i ta ekranoza to nie wiem czy jest dla mnie zakładam że to kwstia przyzwyczajenia się, ale serio nie czaję tego kierunku, ani to intuicyjne ani bezpieczne. prosiłem sprzedawcę o zrobienie paru rzeczy - przykładowo miałem keidyś golfa i tam miałem na panelu klimy przycisk do zmiany trybu działania nawiewu w trybie automatycznym - pamiętam że były dwie opcje szybka i eco, z czego eco fajnie utrzymywała temperaturę nie wiejąc w ryj zimnem. tutaj też to było - trzeba się przeklikać przez ekran wchodzą w jakieś bardziej zaawansowane ustawienia klimy i tam jest gdzieś rozwijane pole do wyboru intensywności. zamiast jednego przycisku mamy 30s klikania po ekranie. z innymi opcjami było podobnie. sam ekran wygląda super, działa mega szybko, jest dość intuicyjny, ale nikt mnie nie przekona że proste panele z przyciskami nie były lepsze. stąd ciągle i30 pozostaje w grze. także nie wiem, dobrze że nie mam ciśnienia. może jeszcze pomyślę nad passatem bo podstawową wersję biorąc na firmę można mieć za 140k, więc sporo taniej niż golf nad którym myślałem (co prawda będzie gorsze wyposażenie ale chyba jest większość rzeczy które chciałem, a te których nie ma to nie będzie deal breaker). nie chciałem brać na firmę ale może to będzie dobra opcja do rozważenia. no to tyle, jestem ogólnie mocno rozczarowany ale odczytuję to dość pozytywnie bo mocniej doceniłem to co mam
-
a jeszcze małe pytanie - jak zabezpiecza się takie gniazdko żeby sobie somsiad prostownika nie podpiął pod naszą nieobecność albo żeby nas nie rozłączyli i nie podpięli siebie jak ładujemy auto?
-
dobra scena była w cooldown roomie jak Hamilton zdziwiony pyta Norrisa czemu jechał na softach jak miał jeszcze dwa komplety mediumów
-
Nigdy nie myślałem że będę się cieszył ze zwycięstwa Hamiltona, ale jednak brawo A Ferrari za znęcanie się nad Leclerciem to już powinno beknac...
-
dostaniesz coś wyjątkowego ale w mniemaniu Kaza - jakieś auta GT Vision i nową trasę po której nikt nie będzie chciał jeździć za to Kaz będzie się spuszczał nad jakimś kompletnie nieistotnym szczegółem.
-
Akurat to nie tajemnica bo już o tym pisałem w innym temacie - wymyśliłem że kupię inwestycyjnie kawalerkę za gotówkę nie mając gotówki bo byłem akurat spłukany po przeprowadzce do swojego świeżo wyremontowanego mieszkania także kupiłem na etapie zanim wbili pierwszą łopatę i to co zarabiałem odkładałem na kolejne transze w ramach postępu budowy, mieszkanie oddają na koniec roku, kasę mam już ale jeszcze na wykończenie zbieram. Po tym planuję odpuścić trochę, mniej pracować więc pewnie mniej zarabiać, ale może jakieś małe marzenia motoryzacyjne uda się spełnić, te na szczęście mam małe, bo chociażby od dawna marzy mi się Fiat Panda 100hp albo Alfa Romeo 147. Także coś mega przyziemnego. Generalnie coś dla siebie, coś co mi się podobało za gówniarza a na co dzisiaj mogę sobie pozwolić jako ciekawostkę jak tylko będę miał głowę wolną od innych rzeczy. Plus na pewno na wiosnę wracam do motocykla, tylko nie wiem czy powód przez który sprzedałem nie będzie dalej aktualny - bo jak zacząłem pracować zdalnie (jeszcze przed pandemią) to moto głównie stało bo poza dojazdami do pracy to nie było czasu na jakieś wypady niestety. Także pewnie zamiast pchać się w swój upatrzony motocykl (Yamaha XSR900) to pewnie na pierwszy rok kupię używany który pokaże mi czy to już będzie czas na powrót na poważnie. Także pewnie wykorzystam ten okres na podobnie jak z autami wyżej na spełnienie marzeń - może jakiś stary Ducati Monster czy coś Także jak widać marzenia mam mocno przyziemne, to samo z podróżami - mi się bardziej marzy kupno większego namiotu i namówienie żony do objazdu Europy na kempingach niż jakieś hotele Aha, a odnośnie tego że jak umrę to co mi po tym wszystkim to powiem tam - żyłem chwilę z wyrokiem na szczęście nie trafionym (chociaż wiadomo, to wszystko może się odwrócić niespodziewanie bo nie znamy dnia ani godziny), i absolutnie w głównie nie miałem innych myśli niż te że za wszelką cenę muszę zabezpieczyć rodzinę na tyle na ile dam radę. Zero myślenia o sobie, o niezrealizowanych planach czy innych rzeczach które to zwyczajowo w filmach wypowiadają staruszkowie na łożu śmierci, tylko żona i dziecko było u mnie w głowie i zapewnienie im bytu. Także chyba mi się instynkty mega zwierzęce w takich sytuacjach odpalają natura zaprogramowała nas do roli providera i z tym chyba nie wygram.
-
wręcz przeciwnie, akurat to jest jedna z niewielu rzeczy którą faktycznie się interesuję ale po prostu jeszcze nie umiem wydawać kasy - np. teraz siedzę na urlopie w taniej kwaterze w polskich górach zamiast w jakimś hotelu za granicą, a drugą część urlopu to spędzę u mamusi żeby było taniej ale w przyszłym roku zobaczymy, bo ta wolna kasa to też nie jest aż taka wolna bo w tym roku jeszcze czeka mnie wykończenie mieszkania także mam na co odkładać.
-
a co Ty możesz o mnie wiedzie
-
widocznie mamy inne podejście do tematu to że mnie stać na to żeby płacić ratę lesingową to nie jest równoznaczne z tym że mnie stać na takie auto. oczywiście trzeba wziąć różne kwestie pod uwagę ale tak bardzo ogólnie to ja wyznaję zasadę że jak ktoś jest powiedzmy na takim początku kariery to poza posiadaniem poduszki finansowej zanim wejdzie się w kupno nowych aut, to wszelkie zobowiązania (mam na myśli raty, opłaty i w miarę stałe koszty typu paliwo potrzebne na dojazdy do pracy) nie powinny przekraczać 50% naszych zarobków, także jak zarabiasz na rękę 10k, masz ratę za mieszkanie 3k, czynsz i inne opłaty 1k, to w moim przekonaniu nie stać cię na to żeby płacić 3k raty miesięcznej za samochód. a tamte przypadki które opisywałem to serio nagminne były sytuacje że sama rata za mieszkanie plus rata leasingowa to było 70% pensji. zastaw się a postaw się. inna sprawa że sam osobiście mimo że po opłaceniu wszystkiego mamy z żoną jakieś 20k miesięcznie "wolnej" kasy to ciągle nie wyobrażam sobie płacić 3k raty miesięcznie za samochód także chyba jestem mentalnym biedakiem...
-
Lub właśnie nie stać ich na auto ale nie potrafią się powstrzymać przed szpanem drogim atutem. Serio znam masę takich przypadków w IT, jeszcze parę lat temu jak pracowałem w małym korpo i dobre zarobki programistów to było koło 10k na rękę, to masa młodych zarabiających mniej, nie mając absolutnie nic oszczędzone, brali Audi czy BMW warte 180-200k (wtedy taka kwota pozwalała wybierać w lepszych autach a nie wypasionym Golfie) tylko dlatego że mogli dostać leasing z zerowym wkładałem i ogromnym wykupem po 3 latach (którego oczywiście nie planowali robić tylko powtórzyć schemat), za to z ratą która pozwalała im jakoś przeżyć od pierwszego do pierwszego. To była niestety norma i kajdany które młodzi w wieku 25-26 zakładali sobie na całe życie bo oczywiście zejść z poziomu który sobie narzucili ciężko zejść.
-
To czym handlujesz? bo szczerze to się już pogubiłem... I z ciekawości kto to kupił? Klienci indywidualni? Jakieś firmy? Jakaś wypożyczalnia?
-
Ok to mieliśmy inną perspektywę, bo ja przesiadałem się z fitnessa (specialied sirrus) na szosę i mi prędkości z 23-24 skoczyły na 26-27 Tylko to też trzeba pamiętać że takie prędkości to się osiąga bardzo szybko i dość małym wysiłkiem, po nich zaczynają się schody. Jak ktoś myśli że kupi Cube'a aero i będzie zasuwał tak jak @Bishonen88 to szybko zderzy się z rzeczywistością że średnio 230W przez 3h to długo nie zobaczą
-
Raczej mało prawdopodobne. Wystarczy porównać sobie jakieś kalkulatory oporów itp. Podejrzewam że po prostu miałeś większą motywację No chyba że miałeś faktycznie jakieś mega ciężkie i oporne MTB na którym kreciles dużą moc, to na szosę gdzie dodatkowo wchodził sporo niższy opór aero (dużo ważniejszy niż waga szczególnie przy wyższej prędkości) to faktycznie na szosie mogłeś tyle zyskać. Ale ktoś kto nie ma dużej pary w nogach i takim rowerem jeździ 20km/h to zyska moim zdaniem 2-3km/h (z czego spora część to będzie też większa motywacja wynikająca z pozycji itp), a przynajmniej ja tak miałem i wszyscy moi znajomi
-
Pewnie może być głosowanie wspólnoty nad czymś takim, a znając życie paru mocniej wystraszonych pieniaczy może zrobić ostrą kampanię przeciwko.
-
Dodajcie jeszcze brak dostępu niektórych praw producentów do chociażby usług Google (chyba nawet case tej Omody), potencjalnie inni też dostaną bana. No fajnie będzie nawigować się w nowym aucie za pomocą telefonu na szybie. Poza tym co mnie interesuje że jakiś producent ma renomę w Chinach jak tutaj jeszcze poza MG nikt nic nie udowodnił.
-
Jakie to urocze https://youtube.com/shorts/7u45-uj0Wc8?si=pHlBkcebViGZjm0M
-
Pandę w dobrym stanie kupisz taniej niż sama instalacja do ładowania elektryka, utrzymanie takiego auta w stanie jeżdżącym to są grosze. Auto elektryczne typu Renault Zoe które przejdzie te 100km to koszt podejrzewam jakieś 30-40k minimum, także elektryk nie ma tu szans... Jakiś sens miałoby auto hybryda plug-in, ale ciągle był tłukł nowe auto po dołach. Także nie wiem, chyba to co przez lata obserwowałem we Włoszech że po miasteczkach każdy miał dwa auta (jakiś tani paździerz na dożywociu do tłuczenia i ładne auto na wyjazdy które też nie wymienia się co 3 lata ale trzyma te 10 lat) chyba ma sporo sensu.
-
Niestety mieszkam w bloku, koszt instalacji do ładowania to kilkanaście dodatkowych tysi, samo auto raczej też nie będzie kosztowało tyle co panda. Raczej nieopłacalna inwestycja w moim przypadku...