gtfan
Użytkownicy-
Postów
5 832 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
6
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez gtfan
-
Moja Kia na autostradzie przy takiej prędkości tyle pali co Fiesta ale to ciągle małe auta i małe prędkości. A poganiana Fabia to spokojnie może wypić 10l, wystarczy nie jechać 130 a 160. Limuzyna czy spory SUV w benzynie jak jeździsz te 150-160 to palą przynajmniej 10-12l. Wsadź diesla i będzie 7. Różnica sporą, nie tylko w spalaniu ale też sposobie pracy, moment diesla w takich warunkach robi różnicę.
-
Jak ktoś jeździ głównie po mieście albo drogami krajowymi to tak, diesel dzisiaj nie ma sensu, szczególnie że benzyny są dzisiaj sporo tańsze i dość wydajne w tanich warunkach. Ale zacznij jeździć większym autem głównie autostradami, do tego szybko i że sporym obciążeniem, to szybko zrozumiesz dla kogo są diesle...
-
kto nigdy w tłumie na zawodach nie dostawał małpiego rozumu i nie zasuwał ponad swoje siły bo adrenalina była tak duża że wydawało się że dzisiaj idzie wyjątkowo łatwo (do pierwszej odciny) niech pierwszy rzuci kamieniem
-
Cezary króciutko z Sebą w BMW
-
nie wyglądają na tubless ready, plus ta szerokość obręczy trochę niedzisiejsza.
-
Pan który został wywalony z toru przez Robercika postanowił zesrać się na twitterze, dostaje ostry pojazd w komentarzach Wrzucam jeszcze raz bo poprzedni film usunięty - pan w BMW mino że zdublowany i ma niebieskie flagi to walczy z prowadzącym wtedy w wyścigu Robercikiem blokując go, spychając na auto GT i ścinając szykany jak jakiś typowy Seba w aucie tej marki.
-
Ładnie BMW odpierdalało zanim Kubika wywalił je do rowu #83 powinno dostać nagrodę -30s za neutralizację debila.
-
30 sekund stop and go dla Kubicy! źródło: powrotroberta.pl dość łagodnie bym powiedział, przy tym zamieszaniu z deszczem i slickami zaraz może się okazać że kara rozejdzie się po kościach...
-
Kara jak nic, chyba za dużo filmów froga naoglądał się
-
-
No ostro walczył, ale parę zakrętów wcześniej to też go ładnie w pupkę uderzyłeś
-
O kurde Buxtona nieźle poniosło z tym porównaniem Przede wszystkim nikt wypadku Pereza nie zaplanował. Red Bull nic na tym jego popisie umiejętności nie zyskał, mógł jedynie stracić. Perez zostaje w bandzie? SC i po wyścigu. Perez wyjeżdża ale gubi skrzydło? Automatyczny SC i po wygranej Maxa. Nie ma tutaj scenariusza w którym RB cokolwiek zyskuje, może albo dużo stracić albo nic nie zyskać. Dojechał w całości do pit lane? Dojechał. Dostał karę za jazdę z uszkodzonym autem? Dostał. Tyle powinno być w temacie. A potem się ludzie śmieją jak Gutowski mówi o angielskiej mafii
-
-
korbę będziesz miał zapewne z pomiarem jednostronnym chociaż akurat w przypadku tej korby mogę się mylić, dwustronny generalnie będzie lepszy, ale nie jest to must have. możesz jeszcze popatrzeć na same ramiona korby z pomiarem, powinny być tańsze, produkuje je np. 4iiii
-
nie wiem co inni muszą zrobić żeby pokonać w mistrzostwach Verstappena, gość wyciąga praktycznie wszystko co się da. patrząc na tempo zespołów to ten wyścig powinien skończyć na 5 miejscu zaraz za McLarenem i Mercedesem. Perez szkoda komentować, ten gość powinien walczyć o posadę w Haas a nie przedłużać kontrakt z RB
-
Albon piękny manewr A w Ferrari grande strategia nadal grana
-
Perez
-
A po poprzedniej akcji że zniknięciem dał słowo patronom że max bez informacji od niego będzie 7 dni...
-
nie no proszę cię, akurat te lokalne drogi w większości powstawały w ramach "schetynówek" (i kolejnych programów które na nim wyrosły) które miały inne źródła finansowania niż UE z dofinansowania UE to głównie drogi tranzytowe były robione coby Niemcy mogły wysyłać swoje towary na wschód a rowerowo u mnie w końcu przetestowałem ekwipunek na wyjazd z dzieckiem, z tym że namiot był rozłożony w ogrodzie rodziców, ale przymiarka sprzętu i parę kilometrów koło domu zrobione i chyba dobrze przemyślałem wszystko następny weekend mam nadzieję uda się pojechać na pierwszy mini bikepacking z dzieckiem
-
Perez na kolejne 2 lata w Red Bull, chyba im się znudziło zdobywanie mistrzostw świata...
-
sorry jeśli tak to wybrzmiało, troche asekuracyjny się robię bo serio masa ludzi zamiast zapytać to z góry zakłada że na pewno pijesz dziennie 3 duże latte z tłustym mlekiem, syropem karmelowym i dwoma łyżeczkami cukru, a wieczorem walisz przynajmniej dwa piwka - i punktują ile to nieświadomie kalorii spożywasz nie mając pojęcia o czym mówią. nawet jedna dietetyczka zaczynała mi takie wykłady zamiast zrobić wywiad. źle też to napisałem - kompletnie ćwiczeń nie byłem pozbawiony, większość czasu ćwiczyłem ale z różną intensywnością. do początku zimy ostro zasuwałem i na siłowni i na trenażerze, potem miałęm operację i miesiąc nic nie mogłem, potem w grudniu wróciłem do treningów ale przez różne przejścia zdrowotne które opisywałem też na forum było tego raz że mniej a dwa że nie tak intensywnie (przede wszystkim częstotliwość była mniejsza - tygodniowo 2-3 razy lekki i krótki do 40m trening na rowerze w drugiej strefie i 1-2 treningi siłowe, w tym czasie mocno trzymałem michę i waga spadła mi o te 12kg i "sflaczałem"), teraz od półtora miesiąca po zabiegu prawie nie miałem ćwiczeń siłowych (wróciłem do tych lekkich od niedawna) ale rower ciągle był grany, chociaż też bez dużej intensywności, takie po prostu rozjeżdżenie w 3 strefie tętna. jestem już umówiony że jak skończę jedno leczenie to robię ponownie komplet badań i idę do dietetyka klinicznego, mam od niego podejrzenie rzucone przy okazji diagnostyki neurologicznej (byłem po prostu u neurologa ale jako że ma drugą specjalizację z dietetyki to też o tym pogadałem) że mam jakąś chorobę genetyczną wątroby ale to dopiero będzie potwierdzane, muszę tylko jeszcze 2 tygodnie skończyć leki żeby nie robić badań w trakcie brania piguł...
-
fakt, nie mierzyłem się, ale raz że jak mi spadek się zatrzymał to nie widzę też żadnych zmian (chociażby na pasku), plus generalnie czuję się jak flak. nawet mięśnie których zarys miałem jakoś zanikły, nawet tak mało otłuszczone jak przedramiona które miałem ładnie jak na siebie wyrzeźbione a teraz ledwo co jest widoczne cokolwiek tutaj już serio nie mam zamiaru udowadniać że nie jestem na tyle głupi żeby nie wiedzieć jak używać wagi kuchennej i skanera kodu kreskowego w fitatu. liczę wszystko poprawnie, a tam gdzie nie liczę dokładnie tylko na oko to są raz że rzeczy nie wpływające za bardzo na ogólny wynik, plus zazwyczaj robię tak żebym miał ten wynik zawyżony (czasem nie chce mi się ważyć ogórka kiszonego to mam mniej więcej w głowie że taki ogórek to będzie mniej 100g, a taki 200g, nawet jeśli się pomylę o 20% to różnica będzie ile? 5kcal). nie mam też ukrytych kcal, nie piję alko, nie piję soków, nie słodzę kawy czy herbaty, nie dolewam mleka do kawy, zero jakichkolwiek sosów, nawet ketchupu czy cokolwiek w tym stylu, nawet jak mam cheat day (w który też się pilnuję) i zamiast jednego dania kupuję sobie kebsa to biorę go bez sosów i to z kebabowni gdzie wcześniej zamawiałem i rozbierałem towar na czynniki pierwsze żeby zważyć ile jest w środku mięcha a ile sałatek problem w tym że nie mogę ćwiczyć siłowo do początku zimy byłem mocno skupiony na ćwiczeniach siłowych i mimo że byłem ciągle ulańcem to czułem się maga dobrze, dużo lepiej niż teraz mając te 12kg mniej na wadze. niestety wyszły mi problemy z oczami (a konkretnie z siatkówką) które prawdopodobnie są spowodowane (lub pogłębione) mocną siłownią. jestem trochę ponad miesiąc po zabiegu na oko i niestety mam zakaz ćwiczeń siłowych, mam mieć w sierpni kontrolę ale prawdopodobnie czeka mnie jeszcze zabieg na drugie oko bo mam ten sam problem tylko jeszcze mniej zaawansowany. jedyne co robię trochę bez zgody lekarza to codziennie kilka delikatnych serii na FBW przy pomocy hantli 2x10kg (taki zestaw: przysiady, wyciskanie na barki, martwy, wiosłowanie, bicek, triceps i klata na ławce prostej(pufie )), ale przy takim obciążeniu to jest bardziej dla pomachania sobie w przerwie od pracy dla pobudzenia a nie faktycznie ćwiczenia oporowe. także niestety ale do tej rady nie mam jak się zastosować. za parę miesięcy jak dostane zgodę od lekarza to może wrócę ale już wiem że będzie to co najwyżej ćwiczenia na takim obiciążeniu 60% max bez dochodzenia do upadku przy powtórzeniu...
-
A co ja robię źle skoro od ponad pół roku trzymam tą samą michę 1900-2000kcal, przez 4 miesiące spało mi 12kg, potem dorzuciłem trochę lekkich treningów i przez 2 miesiące nic nie spadło, a ostatni miesiąc +1.5kg?
-
Trek daje dożywotnią gwarancję na ramę i faktycznie to respektują, canyon na 5 lat plus brak sklepów i serwisów stacjonarnych więc dochodzi upierdliwość odsyłania (dopiero od niedawna powstają punkty partnerskie ale jest ich bardzo mało)
-
kabelki polecam z Ikea, są mega. w moim koreańcu na kablu 5 lat ani raz nie wystąpił problem.