gtfan
Użytkownicy-
Postów
5 821 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
6
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez gtfan
-
Po Krakowie widzę ostatnio sporo Bejingów 5 jeździ (zgrabne auto), może jakieś korpo z nowej huty kupiło do floty bo serio codziennie widzę. Ale innych Chińczyków nie ma prawie wcale, MG prawie nie widać, paskudztwo Omoda może raz widziałem, i dalej nie rozumiem jak ktoś komu nikt nie przystawił spluwy do głowy chce wydać swoje pieniądze na to coś. No nie mój gust zdecydowanie.
-
https://francuskie.pl/leapmotor-t03-polska-cena-tanio-dacia-powody-do-obaw/ Szkoda że nie zdecydowali się na przyklejenie mu znaczka Fiata i sprzedawania go w ich salonach, mniej osób by się bało tego auta, no i Fiat miałby co sprzedawać. Albo chociaż wzorem Dacii mogli dać mu nazwę Autobianci i sprzedawać jako submarka Fiata tak jak kiedyś rumuńskie auta stały w salonach Renault, a tak będzie to kolejna chińska marka bez historii która rozpłynie się wśród innych wynalazków.
-
No to mamy oficjalne potwierdzenie GM/Cadillac A nieoficjalnie mowa jest o tym że pierwsze 2 lata pojadą z silnikiem Ferrari. Super. Czekamy na więcej informacji
-
tu nawet nie chodziło mi o wizerunek tego auta "co powiedzą sąsiedzi" bo fakt że dla głowy rodziny to musi być problem (ale też nie ukrywajmy że dla wielu osób to będzie problem), ale o samo pozycjonowanie tych aut. wspomniane Caddy nawet nie jest na stronie volkswagena, jest na osobnej stronie aut dostawczych, nawet te osobowe wersje. przez takie pozycjonowanie auta wiele osób może nawet nie być świadoma tego że są one alternatywą, tym bardziej że nawet ciężko je znaleźć na testach w gazetach czy u jutuberów. aha, i niestety też cena tych aut niekoniecznie jest konkurencyjna - jak chcesz bardziej "osobowe" wyposażenie to niestety często są one droższe od alternatywnego SUVa
-
jeździłbym dla mnie ten segment trochę został wciśnięty w taką lukę po vanach, ale cierpi przez to że ma wizerunek aut dostawczych z dorzuconymi siedzeniami, co niekoniecznie jest aktualne (na pewno bliżej już tym autom do osobówek), ale z czym trudno będzie zerwać. jak dla mnie producenci nie mają pomysłu na marketing na ten segment żeby zbudować świadomość że to fajny segment aut więc przez swój wizerunek niestety są skazane na pożarcie przez SUVy.
-
niestety CX30 szybko odpadł po pomiarach bagażnika - po złożeniu siedzeń bagażnik jest nawet jakieś 10cm krótszy niż w Atece także tak jak do Ateci na styk po przesunięciu fotela pasażera dałoby rade wrzucić rower (tak żeby po przesunięciu fotela zyskać parę brakujących centymetrów i w tamto miejsce wsunąć koło roweru), tak w przypadku Mazdy musiałbym demontować koło. może to głupie ale nie chce mi się tego robić, wrzucenie całego roweru do auta to dla mnie must have tak samo jak koło zapasowe czy elektryczne fotele z pamięcią bo już mam dosyć szukania co dwa dni pozycji za każdym razem jak żona mi przestawi fotel. z tymi walizkami to dobry pomysł, chociaż w sumie mi wystarczy że następnym razem zmierzę wysokość bagażnika miarką a nie tylko na oko żeby rozwiać wątpliwości żony
-
Ale to chyba w cieniu aerodynamicznym za tirami te autostrady?
-
może jakby Perez nie złomował całego auta co drugi wyścig to by mięli budżet na kolejny pakiet aero
-
kręcąc się jeszcze w okolicach suvów to taki Tiguan dość dobrze wypełnia lukę pomiędzy podwyższonymi hatchbackami a kombi, ale niestety z wyposażeniem które chcę to wchodzi to już w okolice 190-200k, także nie.
-
Są 1.5 140KM które są sekundę wolniejsze do setki niż konkurencja o podobnej mocy (czy nawet te same auta z początku produkcji które miały silnik 1.4 140KM), także coś nie potrafią ich odpowiednio dostroić do aktualnych norm emisji.
-
Dla jasności dodam że ja żadnej tandety czy festyniarstwa MG nie zarzucam (festyniarstwo mogę zarzucić Cuprze Terramar ), dla mnie to schludne i bardzo poprawne auto, ale nic szczególnego (taki poziom Seata właśnie). Z innych Chińczyków które oglądałem na żywo to Forthing T5 (co ciekawe zobaczone przypadkiem w salonie Suzuki mimo że żadnych banerów na zewnątrz nie było) to była właśnie tandeta ubrana w festyniarskie szatki które super przyciągają wzrok ale w rzeczywistości są po prostu tandetą.
-
Jeśli chodzi o środek to jest bardziej niż ok, ale bagażnik jest mały - dobre 20-25cm krótszy niż w kombi. Ratuje go wysokość, ale żona ma wątpliwości czy wejdą dwie duże torby jedna na drugiej (moim zdaniem dałoby radę, ale dla mojej żony i tak nie jest to też preferowane ustawienie), plus ze zmieszczeniem roweru będzie problem - brakuje przynajmniej 10-15cm żeby się komfortowo mieścił, jak mierzyłem to przesuwając przedni fotel do przodu i jakoś skręcając kierownicę by dało radę na styk zmieścić, ale to wszystko tak serio jest na styk. Ale ciągle nie wykluczam, jakoś urzekło mnie to auto (ale tylko wersja od Cupry) mimo że SUVów nigdy nie chciałem. Patrzyłem, byłem w salonie żeby obmacać, nie chcę. Kilka powodów: - doniesienie o słabym wyciszeniu (sam nie jeździłem więc nie wiem, ale nawet w recenzjach podejrzanie pozytywnych zwracali na to uwagę więc musi być słabo) - wykończenie i jakość materiałów co najwyżej ok (na żywo gorzej niż na zdjęciach) - bardzo duże spalanie nawet na papierze - bagażnik ani wysoki jak w Atece ani długi jak w kombi - brak koła zapasowego nawet w opcji - po ostatnim kapciu nie kupię już auta bez zapasu lub dojazdówki, dla mnie jest to totalny deal breaker przez który musiałem skreślić parę aut - poprzednia generacja ma bardzo słabe rankingi niezawodności - ciągle nierozstrzygnięta wojna handlowa i przyszłość marek Chińskich (chociaż o MG to się najmniej martwię) No i to co oferuje za tą w cenę to serio nic szczególnego - 130k za full wersję która wyposażeniem nie widzę żeby różniła się zbytnio od Cupry Ateki za ok 135-140k (podobnie będzie kosztował Seat Ateka po rabatach). A mówimy tutaj o aucie podobnej wielkości bez Chińskich udziwnień, z 5-cio letnią gwarancją, sprawdzoną technologią VW, z serwisem i częściami co do których nie ma wątpliwości że będzie i tanio i dostępnie, i auto które przy odsprzedaży straci znacznie mniej niż Chińczyk. Oczywiście w środku to nie jest na wygląd nowoczesne auto (bo technologicznie ciężko mu coś zarzucić), ale mi akurat to w żaden sposób nie przeszkadza (chociaż rozumiem że dla kogoś innego to może być problem). Nie wiem jak inna konkurencja niż Ateka bo inne suvy mnie nie interesowały, ale wiem że jakiś Sportage czy Tuscon z trochę gorszym wyposażeniem będzie do kupienia w tej cenie, a jak nie SUV to chociażby za cenę MG HS jest full wersja Hyundaia i30 kombi. Także ja nie końca czuję tą zajebistość MG HS, za dużo kompromisów. Ale to tylko moje zdanie uwzględniające moje preferencje, w pełni rozumiem że ktoś może dużo wyżej oceniać to MG niż ja, szczególnie jak ktoś chce nowocześniejsze auto o dobrym wyposażenie to ciężko o coś porównywalnego.
-
U mnie kolejne jazdy po salonach. nauczony poprzednią wizytą w Seat/Cupra którą odwiedziłem 15 minut przed zamknięciem i wszyscy chcieli żebym już sobie poszedł, tym razem poświęciłem 40 minut na dojazd do największego dealera w okolicy i byłem półtorej godziny przed zamknięciem. Nic to nie zmieniło, dalej traktowali mnie jak intruza. Plan był taki że teraz zabieram żonę żeby i ona miała wyobrażenie w co celuję i jakoś się wypowiedziała. Bo plan z tej marki mam taki (w kolejności od tego co chciałem najmocniej) - Cupra Ateca (tylko to co na placu mają bo już nie można zamawiać) - Seat Leon kombi (do zamówienia) - Cupra Leon kombi przedliftingowy (więc tylko plac) bo poliftingowy to jakiś dramat - ostatecznie Seat Ateca (do zamówienia) W salonie okazało się że jest bieda straszna - wystawione tylko Terramar (przekombinowany moim zdaniem), poliftingowy Formetor (w przeciwieństwie do poliftingowego Leona ten na żywo wygląda znośnie, dużo osób się kręciło więc chyba ludziom dalej się podoba), Born (nawet nie podchodziłem), Seat Ateca w biedawersji, dwa Leony po liftingu (dopasione kombi i podstawa hatchback). Kręciliśmy się przy tych samochodach 40 minut, zero zainteresowania ze strony sprzedawców którzy jakby się chowali. Przy tak skromnej ofercie do obejrzenia staram się jakoś żonie wytłumaczyć czy by się różniły te auta co byśmy brali (typu weź Atece na wielkość ale środek i tapicerkę z Leona, albo Seat Leon będzie miał fotele jak z podstawowej Cupry Leon ale z elektryczną regulacją a przód jak to auto używane co widać za oknem itp), no ale wiadomo że to nie to samo co zobaczenie interesującej nas kombinacji na żywo. W końcu żona dorwała sprzedawcę który stwierdził że on już kończy więc nie pomoże, ale poszedł po koleżankę chowającą się w pokoju socjalnym która niezbyt chętnie ale podeszła. Opisałem jej nad czym myślimy, jaki jest problem z wyobrażeniem sobie przez żonę tego co chcemy, i czy może pomóc pokazując to co mają na placu, bo widzę że stoją Leon przedliftingowy i Cupra Ateca. Babka na to że nie bo to auta używana a ona tylko nowe sprzedaje. Tłumaczę jej że my chcemy nowy ale potrzebuję żeby żona wsiadła do środka żeby miała wyobrażenie jak wyglada np. Cupra Ateca albo Seat Leon, ale i tak stwierdziła że nie bo nawet nie ma kluczy (chuj z tym że wystarczy poprosić kogoś od używanych o pomoc, miała to gdzieś). Na inne pytania też odpowiadała półzdaniami, na prośbę o sprawdzenie jakie mają dostępne Cupry Ateci i Leony przed liftingiem odpowiada "może sobie pan sprawdzić na stronie bo wszystko tam jest" (na której nic nie mogę znaleźć, a to co mogę znaleźć różni się od chociażby tego co wystawili 2 dni temu na otomoto), o ewentualne finansowanie "jak już wybierze sobie pan model to możemy pogadać o konkretach" jakby kurwa nie rozumiała że to może mieć wpływ na model jaki wybiorę. Pytam o produkcję Seata Leona to mówi że od miesięcy nikt u niej nie zamawiał to nie wie. No litości. To samo z jakąś informację o rabatach jakbym zamawiał do produkcji Seata Leona lub Atekę - "proszę sobie wyklikać na stronie i wysłać kod konfiguracji". Jeszcze ponaglanie że jak chcę Cuprę Atekę to mam się śpieszyć bo tak szybko znikają że do końca roku nic nie będzie. Dziękuję, nie trzeba. Także serio doświadczenie z szukania auta mam mega słabe, jedynie w VW traktowali mnie jak klienta a nie intruza (nawet jak siedziałem ze sprzedawcą to inny sprzedawca jak nie miał klienta to podszedł i zabrał mi syna żeby mu zrobić grącą czekoladę bo widział że młody się nudzi), i to mimo że VW przychodziłem standardowo w krótkich spodenkach, a do Cupry to się nawet ubrałem na poziomie. Do tego wszystkie te auta to sam nie wiem, nie czuję że to wszystko warte 150k i coraz bardziej doceniam mojego Ceeda. Także nie wiem co dalej, żona mi zepsuła plany bo mówi że Cupra Ateca będzie za mała, także nie wiem czy szukać dalej czy odpuścić
-
no właśnie ale to ciągle się porównujesz, nie każdy ma takie ambicje żeby nie być gorszym od wytrenowanych 60-cio latków. mi do satysfakcji wystarczy że jako grubas pokonam parę szczupłych osób bez formy napisałem że byłbym dumny z czasu w granicach 1h10m bo nigdy nie biegłem na zawodach, nie realizuję żadnego celu ani nic, truchtam sobie po prostu nie mając pojęcia co robię. sam czas wyznaczam sobie z dupy na podstawie tego że teraz na bieżni ustawiam sobie prędkość 8.5km/h które sobie "biegam" bez zadyszki czy zmęczenia przez 45 minut więc te 1h10m to myślę realny cel do w miarę spokojnego przebiegnięcia bez porywania się z motyką na słońce. to że jest to czas mega słaby to wiem, ale dla mnie to i tak wygrana nad sobą także teraz muszę sobie poszukać jakiś zawodów żeby udowodnić swoją rację
-
7h? to chyba będę w stanie w tyle przejść ten maraton ale nie ma co się oburzać, to nie mistrzostwa świata tylko impreza masowa dla każdego. sam jako grubas który nie ma szans rywalizować z nikim oprócz siebie wiem że takie imprezy to dobre miejsce wokół których można sobie organizować cele. po tym jak sobie teraz truchtam to widzę że 10km to bym zrobił w te właśnie w granicach 1h05m-1h10m i byłbym z siebie dumny nawet wiedząc że obiektywnie to śmieszny wynik
-
A z ciekawości jakie limity czasu są zazwyczaj na maratonach?
-
Mój 9-cio letni syn uwielbia rajdy formuły pierwszej, wiadomo że to nie poziom RPM ale czasem można śmiechnąć
-
z racji że bywam często w Oslo to mogę podać parę cen: - podwójny smash burger z dodatkami i frytkami - 200-250NOK - kebab ~150NOK - mała pizza 150-200NOK z tym że ja stołuję się w takiej powiedzmy dość ciapatej dzielnicy (Grønland), jest smacznie (momentami bardzo) ale to żadne fancy jedzenie w miejscach dla wysokich niebieskookich blondynów - tam ceny potrafią być kosmiczne (ale nie jest to regułą, często jest to po prostu +20-30% więcej, ale jemy obsługiwani przez kelnerów a nie odbieramy jedzenie z okienka i siadamy przy wolnym stoliku). także da się przeżyć ceny, chyba że ktoś lubi piwo to jest mega drogo, 100-120NOK za piwko na mieście to jest normalna cena. a i jeszcze mam taką obserwację że tam ceny od lat bardzo niewiele się zmieniły, pamiętam moje pierwsze wyjazdy 10 lat temu to człowiek chleb i pasztet woził, a na miejscu co najwyżej mógł sobie pozwolić na dżem truskawkowy za 35NOK za mały słoik jak chciał odmiany od pasztetu. teraz jak u nas zarobki poszły mocno w górę (a sama korona trochę straciła na wartości) to ceny z polskiego punktu widzenia już nie przerażają. aktualny kurs NOK to 0.37 to można sobie przeliczyć
-
C5X mógłbym mieć, ale chyba ten model powoli wycofują. Niedawno oglądałem na otomoto to można było znaleźć nowe z 2022r, także chyba niezbyt chodliwy model, pewnie przy odsprzedaży będzie problem.
-
ciekawe info o Oplu z Motodziennika - Astrę ostro przecenili, do tego stopnia że zaczyna ta ich oferta wyglądać konkurencyjnie. pytanie czy to cennik na stałe czy faktycznie tylko promocja, i do kiedy zostanie silnik 1.2 130KM z automatem zanim zastąpią go tym nowym wynalazkiem. szkoda że żonie kompletnie się nie podoba bo za 140k z wyposażeniem jaki dają myślę że bym mógł rozważyć
-
właśnie po to kupiłem komórkę w piwnicy żeby nie płacić już złodziejom 200zł za przechowanie. komórka 18k, wieszak za 200zł, i łiskacz dla kolegi za wywiercenie dziur w ścianie. deal życia, ale i tak nie żałuję
-
chłopie testujesz tu dla nas elektryka to nie mogłeś od razu opon wielosezonowych dorzucić? chętnie byśmy poznali opinię
-
-
dokładnie to samo chciał zrobić Russel ale zespół postawił na swoim
-
a darmowy pit-stop podczas czerwonej flagi wynika poniekąd z absurdu przerywania wyścigów podczas mocniejszych opadów deszczu więc potem wypuszczanie kierowców na oponach nie odpowiadających warunkom na torze mogłoby być dość niebezpieczne. no i nie jest to nowy przepis, jest równy dla wszystkich, czasem ktoś będzie miał szczęście a czasem nie. dokładnie tak samo jak z pit stopem podczas safety car - tutaj też ktoś kto zjechał wcześniej jest karany. można oczywiście kombinować z zamykaniem alei serwisowej ale to spowoduje jeszcze więcej zamieszania - chociażby sytuacja jak wszyscy jadą na slickach i zaczyna padać, Stroll wywala w ścianę, wszyscy jadą za SC przez 10 okrążeń podczas których wypadałoby założyć wet'y, ale nie można zjechać bo aleja serwisowa zamknięta, albo trzeba będzie czekać jak głupek na jej końcu. mieliśmy już takie problemy i z jakiegoś powodu już nie ma tych przepisów.