gtfan
Użytkownicy-
Postów
5 835 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
6
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez gtfan
-
Inwestycje, kredyty na 500 lat ogolnie liczymy pieniazki
gtfan odpowiedział(a) na michal temat w Koguty Domowe
jeszcze możesz popatrzeć na IP BOX, ale dla mnie to takie trochę proszenie się o kontrolę i podważenie tego rozliczenia i dowalenie kary i domiaru parę lat wstecz. jak się nie boisz to warto zaryzykować, ja za cienka faja byłem żeby się zdecydować. pomjając IP BOX to generalnie ryczałt 12% to najlepsze rozwiązanie pod kątem wysokości podatków, no chyba że masz dużo rzeczy które możesz wrzucić w koszty, albo planujesz kredyt (wtedy masz mocno ograniczoną zdolność). -
na siłownię to dokładam do nich skarpety
-
o to chodzi że nie mogę niestety tak ćwiczyć jak robisz do odcięcia, szczególnie duże partie, to niestety nie jesteś w stanie odizolować klaty czy pleców, ale napinasz całe ciało, co w moim przypadku powoduje takie napięcia w plecach że momentalnie odpalają mi się moje choroby i potem nie jestem w stanie wstać z ławki albo leżę na podłodze wygięty wijąc się z bólu i powodując panikę wśród ludzi. takie życie niestety już mi zostało, muszę mocno uważać bo jeden zły ruch i koniec z ćwiczeniami na parę tygodni. właśnie najbardziej ostatnio mnie bolą plecy przy pływaniu muszę albo na plecach pływać albo kombinować że ręce idą jak od żabki ale nogi od kraula (samego kraula jeszcze nie umiem, uczę się ). Kalistenika u mnei też niestety powoduje takie obciążenia pleców że na ten moment jeszcze odpada, niestety core mam dość osłabiony, mięśnie brzucha słabo trzymają więc napięcie idzie na plecy, jak core uda mi się wzmocnić to więcej tego będę wprowadzał ale na ten moment muszę być ostrożny z tymi ćwiczeniami. żeby nie było kompletnego offtopu, oto ja, cały na biało (i czarno), wzrost 176, waga na zdjęciu 100kg+
-
Prawda jest taka że za młodego to ja miałem predyspozycje właśnie do siłowni Mam taką budowę że jestem dość rozrośnięty, mam taki sam wzrost jak Ty ale jak ważę 90-95kg to nie mam już dużego brzucha (oczywiście to względne bo @kanabisby pewnie powiedział że jestem ulaniec ). Teraz głównie na rowerze się skupiam, ale tutaj waga to niestety klucz jak się chce robić górki, bo co z tego że jestem w stanie wjechać na Przehybę skoro robię to tempem mega wolnym. Siłownia to dodatek który ma pomóc szybciej schudnąć i trochę formę odzyskać, masy nie chcę budować ale siłę chciałbym znowu poczuć bo to co jest ze mną teraz to jest jakiś dramat. I tak jest lepiej bo jak przechodziłem anemię to wogóle było takie wyprucie z sił że miałem problem żeby 2-3 letnie dziecko podnosić, więc te 60kg na klatę z tej niedawnej perspektywy to i tak jest już coś, ale człowiek niestety pamięta jak za młodzika wyciskał 2x więcej to jest problem z akceptacją obecnej sytuacji Tutaj też jest kwestia że nie mogę wchodzić za bardzo na duże obciążenia bo z moimi chorobami pleców momentalnie mnie wyłącza z treningów na dłuższy czas, muszę bardzo ostrożnie wykonywać ćwiczenia i baaardzo powoli dokładać ciężary - np. ostatnia przerwa była spowodowana tym że na przysiad brałem 80kg na serie co nie było dla mnie dużym ciężarem (tu właśnie ciekawe że siła w nogach dużo mniej mi spadła niż w innych partiach), ale dla pleców było to i tak za dużo, teraz jak wracałem to zaczynałem bez obciążenia kompletnie, dzisiaj robię grzecznie przysiad z 40kg i dokłądam 5kg co tydzień obserwując czy plecy już akceptują ten ciężar, mimo że ego trochę cierpi jak obok laski robią większe cieżary starość nie radość niestety
-
zazdro progressu. mi kompletnie nic nie przybywa siła, po dwukrotnej ostrej anemii i zjechanym testosteronie kompletnie siadła siła i nie za bardzo chce iść w górę. za nastolatka robiłem serie na klatę ok 105kg, teraz jak wróciłem po tych chorobach to zaczynałem od 55kg serie (4x10), po roku z różną intensywnością (zazwyczaj 2-3 miesiące trenuję, potem miesiąc-dwa leczę plecy) męczę się na 60kg i kompletnie nic nie chce iść do góry. może przez to że jestem na deficycie, nie wiem, ogólnie siły brak, a waga dalej pod 110kg ale walczę
-
-
coś na ten temat było dzisiaj w Motodzienniku ja mimo wszystko uważam że w końcu musi przyjść jakieś otrzeźwienie bo pełna elektryfikacja nie jest zwyczajnie osiągalna przy obecnych technologiach i infrastrukturze, a zmiana nie ma szans nastąpić w przeciągu najbliższych kilkunastu lat (szczególnie budowa infrastruktury)
-
Tylko że przekładałeś wrażenia z auta z wyższej półki na wszystkie auta komentując zakaz sprzedaży aut spalinowych, Twoje słowa: "ja sądze,że za kilkanaście lat ludzie sami zaczną odchodzić od spalinowych bez żadnych zakazów i nakazów.". A segmenty aut popularnych już tak różowo nie wyglądają. Serio przejedź się takim Renault Zoe - ani to nie jedzie, ani wygodne, ani ciche (nie sam brak dźwięku silnika sprawia że auto jest ciche). A jak jeszcze będziesz miał tą przyjemność jechać z działającą pompą ciepła to już w ogóle jest cudownie, normalnie jakby ktoś odpalił odkurzać w środku. Te auta to kompletna pomyłka za tą cenę. Za to w 100% się zgadzam co do aut z wyższej półki, tam cena się zaciera, a same użyte technologie sprawiają że takie auta po prostu potrafią bardzo mile zaskakiwać, i tam auta elektryczne byłyby naturalnym wyborem i super alternatywą dla spalinówek, szczególnie jak ktoś nie robi kosmicznych przebiegów i do tego ma własną ładowarkę, najlepiej sprzęgniętą z fotowoltaiką. Wtedy tak - elektryk to super alternatywa. Tylko w tym przypadku nie ma kompletnie żadnego problemu bo nikt nie zabrania sprzedaży elektryków ani nie robi sztucznych barier żeby je kupować, a spalinówki niestety mają być uwalone w każdym segmencie...
-
Ale ja nie neguje że auto kosztujące w podstawie 350tys będzie robiło mega wrażenie bo z takimi autami też już miałem styczność i wiem że potrafią być fajnie. Ale chyba przyznasz że to auto to margines, to zabawka a nie auto dla ludu. Takie Renault Zoe będące elektrycznym Clio już robię deczko inne wrażenie, a auto kosztuje bez dopłat 180k! Clio startuje ok ok 70k, z super wyposażeniem 90k, co i tak jest absurdalnie drogo. Ale ciągle masz 2x różnicę w cenie przy podobnym koszcie przejechania 100km. Dlatego wybacz ale nie wiem o jakim zrównaniu się cen piszesz, bo poza autami premium to różnica nadal jest kolosalna. Nawet jak weźmiemy Zoe przed podwyżkami cen, a Clio w obecnej cenie (już nie chce się cofać przed pandemią gdzie Clio startowało od ok 45k), to ciągle dopłata do elektryka to było przynajmniej 50-60k. To ciągle jest przepaść w tym segmencie aut.
-
Jeśli zakaz nie zostanie cofnięty to do 35r nie będzie w ofercie nowych aut spalinowych, te producenci skończą projektować i wdrażać do produkcji z 5 lat wcześniej, co najwyżej będzie kilka modeli dostępnych jako już wtedy lekko przestarzałe modele. Pewnie te auta spalinowe co wtedy zostaną to też będą auta zrobione na platformach które teraz będą wychodzić w najbliższych 2-3 latach, nikomu nie będzie się opłacało projektować nowych aut i linii produkcyjnej jak auto ma mieć i tak ograniczony czas życia. O ile oczywiście nikt tam w UE nie pójdzie po rozum do głowy. A co do obchodzenia zakazu - to już są planowane "fabryki aut używanych", auta po paru latach będą wracały do producenta na refabrishing i będą ponownie wprowadzane na rynek jako pełnowartościowy produkt, a że już był zarejestrowany to pod zakaz na nie podlegać. Tyle że to rozwiązanie na krótki okres niestety... To teraz proponuje zejść na ziemię i przejechać się Dacia Spring albo Renault Zoe, szczególnie w zimie jak działa pompa ciepła. Wtedy porozmawiamy o wrażeniach akustycznych aut elektrycznych dla ludzi o osiągach w sumie też. O cenie tych aut w porównaniu do swoich spalinowych odpowiedników też nie ma co wspominać, szczególnie że koszt ładowania na komercyjnych ładowarkach już przewyższa cenę benzyny.
-
Sprinty w MotoGP to będzie złoto Za to Marquez bardzo pracuje nad tym żeby zniszczyć swoją legendę. Ja go i tak nie lubię za to jak przez swoje rozbuchane ego pozbawił Rossiego tytułu, ale to co wyprawia to już lekka żenada. Inna sprawa że ciężko się patrzy jak gość który na normalnym motorze klepał by wszystkich z łatwością tak męczy się maszyną poniżej jego możliwości, mam nadzieję że znajdzie się dla niego miejsce w Aprilii lub Ducati na przyszły rok...
-
Szczerze to nie wiem skąd to przekonanie że na pewno się polepszy skoro całą nasza infrastruktura bazuje na powojennej odbudowie kraju a od tamtego czasu jedyne co robimy to ją łatamy. Oczywiście lekko przesadzam, ale tylko lekko. Inwestycje w infrastrukturę wymagają ogromnych nakładów a te wymagają podniesienia cen, co po ostatnich podwyżkach związanych z cenami surowców jest dość trudne społecznie. Do tego zabiłoby ekonomiczny sens całej elektromobilnowci która już teraz w sytuacji jak nie masz domu i nie ładujesz z własnej fotowoltaiki to cenowo jest nawet droższa niż benzyna. To się nie ma szans udać.
-
Tylko benzynę tankujesz 3 minuty i masz zasięg 600km, czego o elektrykach powiedzieć nie można. Poza tym chyba nie załapałeś problemu - to nie miejsce na ładowarki jest problemem, bo to jak trzeba będzie to jakoś się znajdzie. Problemem są ograniczenia w przesyłaniu prądu i infrastrukturze która już teraz jest na granicy wytrzymałości, a która bez inwestycji nie ma szans obsłużyć dodatkowego zapotrzebowania na prąd dla elektryków. Jeśli za 12 lat mamy skończyć ze spalinowkami to ta infrastruktura już powinna być budowana. Ale zobaczymy, ja ciągle liczę na to że rozwiązanie kompromisowe jak hybrydy toyoty, hybrydy plug-in, czy takie ciekawostki jak mazda mx-30 r-ev, wszystko uzupełnione elektrykami tam gdzie mają sens, to będzie ten złoty środek który pozwoli nam normalnie funkcjonować...
-
Jest jeszcze nowy Civic, moim zdaniem nawet ciekawsza technologia niż ta od Toyoty, tylko Honda nie ma kombi. Tylko ja pytał o plug-in bo w bloku pojawiła się inicjatywa założenia w garażu prywatnych ładowarek więc można by było wrzucić jakąś jednorazówkę i jeździć po mieście na prądzie. A tak btw, nie wiem czy już się orientowaliście, ale na ten moment z elektryfikacją w blokach to jest tak średnio bo zwyczajnie brakuje mocy. U mnie w bloku gdzie jest 180 miejsc postojowych dostawca energii powiedział że byłby w stanie zamontować max kilka trójfazowych ładowarek, po prostu więcej fizycznie system nie wytrzyma. Także całkowite przejęcie na elektryki będzie ciekawe jak trzeba będzie robić grafik z sąsiadami do zbiorczych ładowarek w garażu.
-
Tylko Corolla chyba nie ma wersji plug-in...
-
właśnie, jakieś hybrydy plug-in możecie polecić? możliwe że będę zmieniał swoje auto, interesuje mnie klasa kompakt w kombi, zasięg na prądzie jak będzie 50-60km to mi wystarczy, moc łączona 150-200KM. Ceed wiem że ma wersję PHEV ale głupio by było zmieniać Ceeda na Ceeda aha, ostro przesadzone cenowo auta od koncernu Stellantis odpadają
-
właśnie mam nadzieję że jednak Kia/Hyundai nie pójdą w stronę VW, dla mnie fakt że Ceed był w środku klasyczny zaważyło na zakupie. Ekran był ale oprócz tego masa zwykłych przycisków, nie to haptyczne gówno, zegary też klasyczne a nie drażniący w nocy ekran (chociaż to też może zależeć od ekranu, te z którymi jeździłem zwyczajnie wkurzały mnie). Kierunek w którym poszedł VW nie jest moim zdaniem zbyt dobry, forma przeważyła nad treścią, coś co jest efektowne i fajnie wygląda w salonie niekoniecznie przekłada się na praktykę. Oprócz Kia to jeszcze podoba mi się Mazda, podobna klasyka w nowoczesnym wydaniu.
-
mówicie o Viaplay co chcecie, ale fakt posiadania Budkowskiego w studiu sprawia że nie żałuję żadnej złotówki wydanej na ich abonament...
-
Od razu powiedzmy sobie szczerze - jak nie chcesz kupić czegoś co użyjesz parę razy i potem będzie zagracało pokój to tanio nie będzie. Teraz możesz sobie wmawiać że będziesz miał motywację itp, ale bądźmy szczerzy - nie będziesz miał. Kręcenie na rowerkach stacjonarnych jest mega słabe, to trening psychiki a nie ciała. Lepiej zapisz się na siłownię gdzie mają lekcje spinningu - w grupie łatwiej o motywację, i czas szybko mija. Serio, przejdź się na takie zajęcia zobaczysz jak jest fajnie i jak godzina szybko mija, a potem idź na samotnie salę z rowerkami i spróbuj pokręcić 10 minut bez zastanawiania się nad sensem życia. To samo będziesz miał w domu jak kupisz rowerek stacjonarny. Dlatego jak myślisz że wydasz 600zł na rowerek stacjonarny i będziesz kręcił to daruj sobie. Teraz podyskutujmy o tym co ma sens. A sens ma tylko coś co ma pomiar mocy i zewnętrzne sterowanie obciążeniem. Bez tego nie będziesz doświadczał w pełni zabawy w stacjonarne jeżdżenie rowerem, wszystko będzie tylko namiastką tego co da ci taki zestaw. Tylko taki zestaw pozwoli w pełni korzystać z aplikacji typu Zwift/Rouvy i cieszyć się jazdą, treningiem i wirtualnymi wyścigami. Teraz co potrzebujesz. 1. Rower (najlepiej szosowy) + trenażer interaktywny, najlepiej direct drive. Możesz kupić tańszy trenażer rolkowy, ale to trochę gorsze rozwiązanie, do tego dużo głośniejsze. Interaktywne trenażery rolkowe kupisz za ok 1300-1600zł, trenażer direct drive to już koszt od ok 2000zł w górę. Sam korzystam z Wahoo Kick Core, ale wynajmowałem też swego czasu tańszy (ok 2500zł) trenażer od firmy Elite i był równie dobry. Lista trenażerów rolkowych: https://support.zwift.com/en_us/wheel-on-trainers-r1B5nQWxS (szukaj tych z certyfikatem Zwift) Lista trenażerów direct drive: https://support.zwift.com/en_us/direct-drive-trainers-B1oH2meS Patrzymy tylko na te co mają wszystkie 3 opcje w tabelce zaznaczone. 2. Rower stacjonarny interaktywny. To już są grube koszty, bez 10k nie zbliżaj się, ale jak masz zbędą kasę to warto. Tu masz listę kompatybilnych rowerków, podobnie jak wyżej patrzymy na te co mają wszystkie 3 opcje zaznaczone https://support.zwift.com/en_us/indoor-bikes-rkRxp7Zgr 3. Ostatecznie, bardzo ostatecznie, możesz też kupić rowerek stacjonarny z pomiarem mocy i integracją ze zwift, np. Schwinn IC8, do robienia planów treningowych będzie bardzo ok, ale bez kontroli oporu będzie to nienaturalne jak wyjedziesz na trasę gdzie masz różne przewyższenia i nie czujesz zmieniającego się oporu do którego musisz dostosować biegi itp. No i tanie też to nie jest. I to by było na tyle. No dobra, jeszcze jedna rzecz na koniec jeśli faktycznie nie masz budżetu na takie zabawki. Oczywiście możesz bawić się w rowerek stacjonarny, tylko nie kupuj najtańszego badziewia dla dziadków ale takie coś co na fajne koło zamachowe i dużo poziomów regulacji, a najlepiej niech to będzie rowerek spinningowy taki jakie są na siłowniach (ale to też nie są tanie rzeczy), niech to co napędzasz ma jakąś bezwładność a nie sztywny opór który musisz non-stop przełamywać. Jak na cycki zapniesz pulsometr to możesz ściągnąć mnóstwo aplikacji i robić treningi w oparciu o heart rate, albo jeździć w jakiś spinningowych klasach online, nie będzie to nawet w połowie tak fajne te opcje co opisałem wyżej ale przy odrobinie samozaparcia pozwoli fajnie ćwiczyć w skromniejszym budżecie (szczególnie jak poszukasz używki na której ktoś jeździł 3 razy po 15 minut a potem 2 lata stała jako dekoracja).
-
Inwestycje, kredyty na 500 lat ogolnie liczymy pieniazki
gtfan odpowiedział(a) na michal temat w Koguty Domowe
Czy ktoś może podzielić się jakąś sensowną analizą tego co się dzieje obecnie z systemem bankowym w USA i jakie to może mieć następstwa dla światowych gospodarek? Bo jedyne na co trafiam to apokaliptyczne wizje ludzi typu Cezary Graf wieszczących kryzys większy niż w 2008r i całkowity upadek krypto, z obowiązkowym nakłanianiem na własne szkolenia za 2k/h. -
czy ktoś może polecić jakąś firmę wyciszającą (wygłuszającą?) auto? najlepiej Kraków plus promień do 300km, więc taki trójkąt Wrocław-Waraszawa-Rzeszów wchodzi w grę...
-
Fajna ta tojota, ale z tą ceną to lekko odpłynęli. Szkoda że nie będzie u nas zwykłej hybrydy...
-
bardzo fajny dokument o Rossim
-
Inwestycje, kredyty na 500 lat ogolnie liczymy pieniazki
gtfan odpowiedział(a) na michal temat w Koguty Domowe
Ja mam tak: 1. Do konta firmowego mam dodane subkonto w obcej walucie na które dostaję kasę od klienta, ważne żeby klient wpłacał walutę nie na konto w PLN żeby w locie nie robiło przewalutowania bo to jest najbardziej kosztowne. 2. Oprócz tego mam kantor internetowy w tym samym banku (z wygody) założony na firmę, na którym robię przewalutowanie - wpłacam zagraniczną walutę do kantora na konto w tej samej walicie, i tam w kantorze wymieniam na PLN, potem przelewam sobie na konto firmowe PLN to co potrzebuję. Oczywiście przy przewalutowaniu troszkę się płaci ale nie jest to 10% jak u Ciebie, nie liczyłem dokładnie ale strzelam że to 1-1.5%, pewnie w innych kantorach będzie taniej bo strzelam że ten od Aliora który mam to nie jest najtańszy. Teoretycznie można od razu dać klientowi nr konta w kantorze ale już wolałem mieć oddzielnie konto firmowe gdzie trzymam kasę w walucie i PLN, i osobno kantor w którym tylko robię wymianę. -
jakie 2.8? oj nie zgodzę się. o ile nie trafisz na wersję z ekranem z przestarzłym systemem to wnętrze jest wciąż bardzo ładne, bardzo klasyczne, bez udziwnień. brzydko starzeć się będą za to obecne wozy przeładowane ekranami. inna sprawa że mi się Brera mniej podoba niż 159, ta jej dupa jest jakaś taka nieproporcjonalna. ale może to kwestia gustu, u kobiet duże tyłki też mi się nie podobają.