gtfan

technologia technologią, funkcja jest ta sama, fun często też.

a jaki jest sens inwestować w nowe konsole? przecież to tylko gry, możesz przecież grać na ps4, nie musisz mieć ps5. rower dla wielu to taki trochę gadżet. jedni lubią zmieniać samochody, inni konsole, a ktoś inny rowery. sam co prawda tak nie robię że zmieniam rower co chwilę bo w tym roku zmiana jest po 10 latach posiadania poprzedniego (chociaż z poprzedniego roweru to się uchowała rama bo resztę systematycznie wymieniałem kombinując co mi pasuje), ale rozumiem że kogoś to jara.

jakby ktoś jeszcze się nie zorientował to jutro powrót Jon Jones'a w wersji lekko upasionej taki niezbyt przycięty wygląda dość komicznie, zobaczymy czy po 3 latach uciekania przed cieszyńskim księciem ma jeszcze to coś co wcześniej przy okazji kolejna walka Gamrota z gościem o pół głowy od niego wyższym, co tylko pokazuje że jest on zwyczajnie za mały na kategorię 70kg. ale zobaczymy w walce, przeciwnik leszczem nie jest ale powinien być mimo wszystko do przejścia...

miałem w jednym aucie, bardzo fajna sprawa. jak było ciepło to przy umiarkowanych prędkościach nie używałem nawet klimy bo fajny efekt przewiewu dawało, plus nie powoduje aż takiego hałasu jak otwarte szyby (oczywiście do pewnej prędkości). jakbym zamawiał auto do produkcji to pewnie bym dodał te parę tysi, bo może to nie jest najbardziej potrzebna rzecz ale cieszy moim zdaniem dużo bardziej niż np. duże felgi które poza robieniem wrażenia na zewnątrz to mają głównie same wady, a taki dach daje frajdę podczas jazdy a nie tylko oglądając auto z zewnątrz. ważne tylko żeby była roleta bo w bardzo słoneczne dni wnętrze mocniej się nagrzewa nawet jeśli sam dach jest przyciemniony. i warto najpierw zobaczyć taki model z tym dachem, w niektórych modelach tak bardzo obniża sufit że się robi ciasno. tak np. miałem z proceed w którym mimo moich skromnych 177cm i fotelu obniżonym na sam dół to łysą głową szurałem o podsufitkę. aha, tylko w zimie nie pokazuj nikomu jak działa - raz kolega chciał żeby mu pokazać to syf z drogi dostał się do środka i przyblokował prowadnice - dach nie chciał się zamknąć bo wyczuwał opór i trzeba było dawać na serwis żeby ściągnęli dach i przeczyścili wszystko

W umowie rezerwacyjnej mieli zapisy ze mogą zerwać umowę zwracając cała wpłaconą kasę i z tego zapisu skorzystali. Oczywiście tłumaczyli ze cennik się zmienił i bla bla bla, ale wiadomo ze chodziło o łapówkę dla sprzedawcy, oczywiście rozmowa z kierownikiem była i on to aprobowal wiec to był proceder salonu a nie sprzedawcy. Zreszta o podobnych praktykach w salonach toyoty były reportaże, może coś znajdę to zalacze. walczyc oczywiście można było ale wygrała chęć posiadania auta na które tak długo się czekało… Tutaj przyznam ze swoją opinie budowałem na dwóch źródłach: 1. mój research nowych yarisow których na otomoto było pare tygodni sporo. ale mam tez świadomość ze to często są samochody widma których jak dzwonisz do salonu to nie ma, 2. kupowanie ze znajomym corolli sedan 1.5, tego było serio mnóstwo na płacach, mógł przebierać w kolorach, rabat na auto z 2022r dawali kilka tysi plus gratisy. tylko może ten konkretny model nie jest zbyt chodliwy wiec zalegał, może masz racje ze nie jest aż tak różowo i niepotrzebnie ekstrapolowałem sytuacje z tym konkretnym modelem na cała markę.

Zgoda że sprzedawcy nie mieli wystarczająco aut, ale i tak byli w lepszej sytuacji niż kupujący którzy nagle zaczęli być traktowani jak śmieci, przynajmniej w niektórych markach. Podam przykład jeden z kilku podobnych które znam z doświadczenia znajomych/rodziny, taki najbardziej skrajny. Toyota Yaris zamówiona w full specyfikacji wiosną 2021r, rabat 0%, czas oczekiwania do 4 miesięcy. Auto przyszło po 10 miesiącach, i w momencie odbioru kolega usłyszał że mu właśnie anulowali zamówienie, kasę zaraz zwrócą, no chyba że chce to może dopłacić 5k i finansowanie musi przenieść do nich, wtedy auto dostanie. Czas na decyzję ma parę minut, jak nie to jest kolejka chętnych. Tymczasem w tym roku aut od ręki z 2022r mają mnóstwo i nagle wrócili do uczciwego traktowania klienta, kuszą rabatami, grzecznie rozmawiają jak z partnerem a nie jak ze złem koniecznym. Stąd było moje stwierdzenie że eldorado im się skończyło, a skoro w toyota tak jest to podejrzewam że reszta marek które nie mają mocno zaburzonych łańcuchów dostaw (jak np Skoda) ma lub będzie miała podobny problem.

to się szarpnęli z rabatem może w cennikach nie będzie taniej, ale podejrzewam że rabaty będą dużo większe niż dzisiaj. eldorado im się też skończyło... a autko super, gratulacje

słyszałem już plotkę że Trek i Spec mają obniżać ceny, teraz Król Rowerów mówi o tym w sumie jak widziałem np. na stronie sprint-rowery to tam wystawiali nowe Treki od razu z promocją -10 czy -15%

O widzisz, spróbuję, do tej pory tylko kawkę od nich brałem gdy chodziłem obok do barbera

Cukiernia na Dobrego Pasterza w Krakowie?

czyli sama wymiana oleju bez przeglądu który pewnie teraz robili. jakby nie patrzeć - cenią się.

Ja bym się bardziej zastanawiał skąd była ta cena 380zl. Chyba że był przegląd zerowy to inny zakres wtedy masz.

poczekaj aż przy następnym przeglądzie powiedzą że masz tarcze i klocki do wymiany, szykuj 3-4k jak nic. mi z tym wyskoczyli przy ok 40tys, przód i tył do wymiany, średnio mi się chciało wierzyć ale co zrobić, trzeba było płacić aha, jak kupowałeś z pakietem co ci daje np. darmową aktualizacje navi przez ileś tam lat to koniecznie upominaj się o aktualizację, gamonie sami z siebie zazwyczaj tego nie zrobią, a i po zaznaczeniu tego w zgłoszeniu się lubią o tym zapomnieć. a przy okazji - na nowe łożysko do kolumny kierowniczej dalej czekam, od początku lipca. mówią że pierwsze auto sprzedaje salon, drugie serwis. w KIA ewidentnie tego nie wiedzą jeszcze, i nie mówię tego tylko o sobie bo to dość powszechne zdanie o serwisie KIA, wystarczy chociaż przypomnieć akcje z Kękę czy jak się ten typ nazywał.

To tym bardziej żałuje ze nikt z grupy VAG nie miał wtedy jak szukałem auta żadnego kompaktu z dsg do testów bo bym miał lepszy przegląd sytuacji…

Nie wiem jak jest dzisiaj, a też jak byłem na kupnie auta 3 lata temu to nie znalazłem w Krakowie i okolicach żadnego VAG'a 1.5TSI z DSG do testów (dlatego skreśliłem te marki wtedy bo nie chciałem ryzykować powtórki), ale w tamtym moim DSG w aucie z 2011r były dwa tryby - normal który działał jak opisałem (7 bieg przy 55km/h i duszenie silnika) albo sport który poniżej 3.5tys obrotów nie schodził, więc była to druga skrajność równie nieprzydatna. Może dzisiaj te skrzynie mają lepsze tryby lub mają ich więcej, ale tedy tak to wyglądało, żaden tryb nie nadawał się do normalnej jazdy i niestety jeździłem cały czas w trybie manualnym. Tylko jak masz zapięty 7 bieg przy 55km/h i jedziesz pod lekką górkę załadowanym autem to już nie jest to preferencja ale zwyczajne niszczenie i silnika i skrzyni. A jak jedziesz w trasie polskimi krajówkami przez obszary zabudowane to tak niestety wygląda jazda - jeden za drugim jedziesz tak jak warunki i inne pojazdy pozwalają, wyprzedzić nie masz gdzie, przyśpieszyć żeby silnik trzymał te 1500 obrotów i nie telepał się z przeciążenia też nie ma jak. W KIA tutaj nie mam kompletnie uwag - tryb normal trzyma ok 1700-1800 obrotów wiec 7 bieg zapina przy 80km/h, nigdy nie dopuszcza do przeciążania silnika, a tryb sport utrzymuje ciągle rozsądne i nadające się do normalnej jazdy ok 2100-2200 obrotów a nie powyżej 3500.

Zależy jaki automat. Mając golfa z DSG nie jeździłem w trybie automatycznym bo mnie wkurzało że przy 55km/h wrzuca 7 bieg i korbowód chce wyskoczyć bokiem, więc cały czas jeździłem na łopatkach. Bo tym doświadczeniu nie chciałem już automatu ale żona się uparła to niestety manual odpadał przy zmianie auta. Za to w KIA zmienia biegi w takich momentach w których sam bym to robił więc tryb manualny używam tylko jak w trasie mam wyprzedzić tira więc przygotowuje sobie bieg wcześniej żeby kickdownem nie szukał biegu.

kurde przeoczyłem

.

.

.

.

.

.