gtfan
Użytkownicy-
Postów
5 832 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
6
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez gtfan
-
wiadomo że wewnętrznym jak tylko się dało
-
po długiej przerwie przebiegłem sobie (w sensie faktycznie biegłem, nie truchtałem czy coś, chociaż dla wielu to pewnie tempo truchtu ) 5 kółeczek stadionu w czasie 10m30s, no zmachałem się mocno okrążenie takiej typowej bieżni lekkoatletycznej w koło stadionu to chyba 400m?
-
Pochwalę się, chociaż nie ma czym, bo to ani wyczyn sam w sobie ani nawet moje rekordowe osiągnięcia, ale co tam. W weekend przejechałem sobie płaską szutrową imprezę do której właściwie się nie przygotowywałem, bo rok niestety zdrowotnie nie pozwala na wiele (właściwie to ciągnie się już drugi rok z rzędu), no ale się zapisałem to trzeba było jechać. Miały być szutry premium - i było ich nawet trochę w drugiej połowie, ale pierwsza połowa to same ujeby, zarośnięte łąki, świeżo wysypane kamienie czekające na walec, trochę piachu, do tego zero cienia i temperatura 33 stopnie, a na koniec do kompletu wiatr w ryj. Ludzie na MTB mówili że ciężko, a gravelem to już serio tak telepało że do dzisiaj mam bąble na rękach mimo że mam opony 40mm i amortyzowany mostek który cośtam pomagał (mój mały błąd że nie wstawiłem do niego bardziej miękkich elastomerów ale pojechałem na dość twardym ustawieniu który używam na asfalcie, byłoby łatwiej znieść). Najgorsze były łąki po których jechało się 8km/h z tętnem jakby się podjeżdżało 10% w górę, albo kamienie które nie dość że spowalniały i wyczerpywały jak łąki to jeszcze o wywrotkę było łatwo bo szarpały na wszystkie strony. Za to druga połowa to w 90% czysta przyjemność po zazwyczaj ładnych szuterkach przez las więc w cieniu, do tego z lekkim wiaterkiem w plecy. Tylko pojedyncze fragmenty trochę odstawały ale w sumie też dlatego że po 30km pięknego szutru trafił się kilometr trochę gorszego który w pierwszej części byłby i tak jednym z lepszych, ale człowiek już zdążył zapomnieć i przyzwyczaił się do premiumów Tempo może nie wydaje się szałowe, średnia z jazdy 20km/h, ale może to być mylące bo nawierzchnia w sporej części nie pozwalała na jazdę nawet 10km/h. No i jak patrzyłem po stravie to podobnym tempem spora część ludzi ukończyła (oczywiście pomijam terminatorów którzy po tych głazach i łąkach przejechali trasę ze średnią 25km/h), różnice były głównie w czasie postojów (ja miałem godzinę), także chyba nie jest źle jak na czterdziestoletniego 100kg grubasa bez przygotowania. Z osobistych sukcesów to dodam brak bomby - od początku do końca miałem spory zapas siły, nie forsowałem tempa, sporo jadłem (głównie musy wyciskane i batoniki "dobra kaloria") nawet jak nie czułem głodu (nie przejadałem się czy coś, starałem się raz na ok 45-60 minut zjeść mniej więcej 100kcal, nie wiem czy to dobrze czy nie, tak sobie po prostu założyłem), sporo piłem (9 bidonów 700ml i na pukncie kontrolnym ze 3 kubki coli/izo, a mimo to w tym upale nawet nie siknąłem ani razu w lesie), i to chyba pierwsza moja trasa ponad 100km w której nie zaliczyłem zjazdu, także sporo mnie ta jazda nauczyła Rower o dziwo przetrwał bez awarii (tą miałem 2 dni przed zawodami bo musiałem pierwszy raz łatać oponę tubless i dolewać mleka), tylko trochę kurzu przywiózł. W każdym razie dawka szutrów na ten rok została zaliczona, można wrócić do jazdy po asfalcie
-
Dokładnie tak, ale teraz to już pewnie z rok-poltora pojeżdżę nim Bo w sumie poza tym że skrzynia już wkurzała to ciężko mi coś temu autu poważnego zarzucić...
-
Tak, tak 70% przebiegu to miasto, i to niestety nie jazda parę kilometrów 50km/h ale częste ruszanie i toczenie się 5km/h, czyli coś co te skrzynie nienawidzą. Poprzednia DSG w Golfie też mi podobnie działała przy podobnym przebiegu, tylko akurat zamiast wymieniać sprzęgła to auto opchnąłem (do awarii przejeździł jeszcze 50tys) Tak jak Mustang wspomniał pewnie inne warunki eksploatacji, u mnie niestety ciągłe toczenie się w korku zamęcza te skrzynie. No i jeszcze jest kwestia tolerancji na pewne rzeczy - ja akurat jestem dość mocno wyczulony, ale wiem że to nie jest norma. Gość który mi diagnozował mówił że dramatu nie ma ale czuć że już mocno sprzęgła zużyte i będzie coraz gorzej, ale większość ludzi co do nich trafia to śmiał się że w momencie jak już coś się posypie grubo i auto przyjeżdża na lawecie albo jak nagle nie mają parzystych biegów I cena to chyba też problem tego że to dość świeża skrzynia i większość jeszcze na gwarancji jeździ, części do VW są tańsze, ale pewnie jakbym sam kupował części i znalazł tańszego mechanika to można by było zaoszczędzić ze 2 tysie, ale jednak specjalistów od tego typu skrzyń brakuje więc wolę nie ryzykować, a ASO twierdzi że jest git bo błędów na komputerze nie ma, a jak mi się posypie to oczywiście na gwarancji nie naprawią bo stwierdzą że to sprzęgło więc zapomnij o gwarancji 7 lat bo na sprzęgło jest 2 lata.
-
zamiast zmiany auta na wiosnę jadę teraz wymienić sprzęgła w 7DCT bo już ciężko to przeciągać. a czemu zamiast? bo koszt to minimum 10k (o ile skończy się na samej wymianie sprzęgieł, dwumasy itp a nie znajdą nic grubszego po zdemontowaniu skrzyni), więc musi się to jakoś zamortyzować bo wiadomo że tego się nie odzyska przy odsprzedaży denerwuje to tym bardziej że przebieg to niecałe 75tys km, więc nie dość że dopłaca się do tego gówna przy zakupie jakieś 8tys, to potem 2x częściej i 3x drożej trzeba serwisować. masakra z tymi dwusprzęgłowymi skrzyniami, zło totalne. ale przynajmniej następny właściciel będzie miał to zrobione...
-
naturalne białko extra się rusza
-
Oj będzie ciężko to utrzymać
-
to się Giovinazzi podłożył kolejny raz, dobrze to póki co wygląda dla Robercika
-
w mistrzostwo Vestappena nie wierzy już nawet on sam, dzisiaj już jasno o tym mowi.
-
Magnusen wypada z następnego GP Oby nie tylko z niego
-
Oby tylko nie było powtórki z Belgii...
-
Ciekawe czy jak nie będzie P1 to Oskar odda pozycję
-
Na to wygląda ale będzie sensacja
-
Ostatnio mi wyceniali auto u dealera nowych, podobne na otomoto są wystawione pomiędzy 70 a 80k, w wywiadzie chcieli bardzo dużo szczegółów, zaproponowali tą dolną granicę pod warunkiem że mechanicy potwierdzą to co opisałem (nie mogłoby być inaczej), więc wydaje mi się że dość uczciwie. Do samej transakcji jednak nie doszło więc nie wiem czy ostatecznie by nie było kręcenia jak chociażby robią to firmy typu aaaauto które przez telefon też obiecują dużo żeby tylko przyjechać na oględziny, a potem szukają na siłę rzeczy do których się przyczepią, a jak nie mogą nic znaleźć to mówią wprost że sorry ale muszą dać mniej bo muszą zarobić.
-
skoro na Monzy tak odstają to dalej będą walczyć z Astonem i Alpine o resztki punktów
-
No to tutaj się zgadzamy w 100%. co do zasady nie jestem przeciwnikiem leasingów, sam miałem i na auto i na moto, jakby nie to że przeszedłem na ryczałt to pewnie kolejne auto też bym brał w leasing. może to być najłatwiejsza (i jak ktoś to dobrze rozlicza to jeszcze najrozsądniejsza) droga do spełniania marzeń (chociaż ciężko było nazwać to co kupowałem spełnianiem marzeń). tylko właśnie wszystko powinno być na swoim miejscu i po kolei, nie spełnia się marzeń jak postanowiło się założyć rodzinę i nie jest ona chociaż w podstawowym zakresie zabezpieczona. heh, tutaj też mamy podobnie, mnie też to nie interesuje ale jednak lżej mi się na sercu zrobiło jak jakiś czas temu trochę przypadkowo zobaczyłem że żona nie rozwala kasy ale ma na koncie odłożoną poduszkę finansową na przynajmniej dwa-trzy lata wydatków
-
chyba tego że potwierdzi im że to kolejny talent na miarę Verstappena i mogą go spokojnie podpisywać na następny rok. no to potwierdził...
-
No offence bo to nic osobistego, ale IMO to w 99.99% pierdolenie, chociaż podejrzewam że akurat Ty możesz być tym 0.01%. A czemu? Bo dla większości osób ten moment "zakup konkretnej rzeczy nie wpłynie na pogorszenie trybu życia i Twoja druga połówka tego nie odczuje" to moment jak komfortowo żyją z wypłaty, i mimo kredytu hipotecznego i leasingu na suva do wożenia dziecka do przedszkola mogą sobie pozwolić na kolejny kredyt, tym razem na zachciankę, bo przecież zdolność kredytowa jest i nie pogorszy to naszego poziomu życia. No po przecież jutro nas może nie być. Tylko nikt tak na serio tego nie bierze serio pod uwagę że nas może nie być. Bo dobra - jutro nas nie będzie bo się rozjebiemy w tej nowej zabawce, ale żona i dzieci zostają. I serio to nie pogorszy to trybu życia i druga połówka tego nie odczuje? Podejrzewam że 99.99% piszących o tym że trzeba żyć chwilą i spełniać marzenia to średnio jest w takim położeniu żeby pozostawiona rodzina tego nie odczuła, więc ja bym uważał z dawaniem rad o życiu chwilą. Albo może po prostu mam inne podejście do tego...
-
Dlatego przy nowych wynalazkach to bym raczej unikał firm dających 2 lata gwarancji, szczególnie w przypadku firm które nie są znane z wyjątkowej bezawaryjności niech lepiej pożyją na rynku rok-dwa żeby wiedzieć czy można im zaufać. Sam powoli będę przymierzał się do kolejnych jazd próbnych, Suzuki Swace mam dostać na dłuższą jazdę, Hyundai i30 czekam aż będzie zarejestrowany ze skrzynią DCT. Myślałem żeby finansować to wszystko na firmę ale wychodzi że poza VW (czy raczej jego promocjami, no chyba że leasing 102.8% dają na wszystkie auta a nie tylko te w promocji) nie ma to w moim przypadku sensu - bo wszyscy proponują jakieś rabaty przy ich finansowaniu które poniżej 110% nie oferują, a przy ryczałcie odliczę na tyle mało że tak wysoki leasing i tak mi zje to co oszczędzę. Zostaje gotówka więc o ile nie będzie jakiś fajnych promocji lub wyprzedaży na same auta to grupa VW pewnie odpadnie z wyścigu bo niestety na podobnie wyposażonego Golfa czy Leona to trzeba te 20tysi więcej szykować
-
wygląda to zbyt dobrze żeby to francuzi dali radę ogarnąć chyba bym wolał poczekać parę lat aż wyjdzie czy nie zjebali czegoś ale ogólnie dobrze rozumiem że ten układ ma bliżej do Toyoty (tylko że nie ma CVT) niż do tego co robi chociażby VW z mild hybrid który nie napędza auta inaczej niż silnikiem spalinowym?
-
jeszcze jedno pytanie - skrzynia już tam jest DCT czy jeszcze klasyczny automat A8?
-
z ciakwości - sprawdziłeś spalanie?
-
ale jakie niby miejsce ma w Wiliamsie na sezon 25? przecież skład kierowców już jest znany od dawna
-
a ja tam nie rozumiem tej decyzji. miejsca dla niego nie mają na przyszły rok, są w momencie wprowadzenia ogromnej porcji poprawek (które Logan pięknie rozwalił) to też więcej by skorzystali jakby wzięli jakiegoś doświadczonego kierowcę (np. Kubicę ) który by im pomógł w rozwoju do przyszłego roku. a tak będę niańczyć bezużytecznego nowicjusza po którym nic nie zostanie, a może jeszcze zacznie się rozwalać na torze...