Czyli mówicie , że pojedyńczy przypadek procedury gwarancyjnej Cithalla . Jak myślicie czy opłaca się na taką wade:
wysyłać na gwarancje? Oprócz tego moge sie przyczepić do wyglądu zasilacza po oderwaniu folii nie jest czarny zostało na nim coś białego jakby farba czarna zeszła , do pada jak przyłożycie ucho też tam coś piszczy? W ogóle nie rozumiem jak te konsole trafiły na sprzedaż. Wysyłać czy po prostu szkoda zachodu grać i czekać na poważniejszą awarie? Przyznam , że denerwuje mnie to , że 1699zł poszło na taki prototyp.