Również oglądałem wczoraj i jednak średnio ogólnie, powoli mnie już denerwuje ten schemat takich filmów, a poziom głupot związany z pomniejszaniem i powiększaniem trochę już wykracza poza standardy komiksowych filmów. A i Douglas mnie ogólnie w(pipi)ia jako aktor. Pare razy się mocniej zaśmiałem, gdyby nie Lilly to byłoby 4/10. A, i (pipi),owa muzyka.