Przypomina mi sie mike patton który zamiast się bawic wszystko nagrywał.
Nie wiem czy kiedykolwiek nagrywałem coś na koncertach, fotki to zawsze robilismy sobie z ekipą przed koncertem i po, zawsze miałem w głowie " po ch,uj ja mam to nagrywac, skoro przyjechałem sie bawic, a poza tym ktoś z lepszym sprzetem frajeruje pewnie koło sceny, albo klub wypusci własne audio."