W podstawówce Kazik, prodigy, korn, deftones, pomijam staruszkowe Zappy i King Crimson. Już pomijam co kto kiedy, ale należy pamiętać że linkin park nigdy nie był w zadnym stopniu odkrywczy, ani dobry, wokalista kwiczał jak baba, gdy probowal byc grozny i zly osmieszal sie w kazdej piosence. Zawsze była kwestia: po co sluchac LP skoro jest korn, deftones, primus itd. A mało kto słuchał tego i tego, bo jak powiedzialem, LP to zawsze było go,wno. Nawt P.O.D. lepsze było, jezu, nawet static x chyba.
Tak samo słuchało się Backstreet Boys a nie just 5.