Najwspanialsze dla mnie w tym residencie, podobnie jak w poprzednich było to uczucie jkaby sie gralo juz 20h, ciagła zmiana miescówek, akcja akcja, w polowie niby happy end, sr,aka, i znowu nowe miesjcówki, akcja akcja, i bum trach koncowka rozciagnieta jak w dobrym horrorze klasy c, zły wstaje 5 razy zanim zdechnie.
To zawsze cenilem w serii.
Do tego trzymanie silnych broni na koniec, i niepewnosc czy TO JUZ TA CHWILA w której bede mogl wyyebac te 6 pocisków magnum. Lepij nie, zostawie sobie na nastepny pokój, granaty tez lepiej odlzoe do skrzyni, biere wszystkie pociski do pistoelciku i dla bezpieczenstwa strzelbe, tylko co z nozem?