ST:B
najmniej mi się podobał z całej trylogii, w zasadzie nie podobało mi się wszystko co było w tej części jak pamiętam nie bylo (przynajmniej w takich dawkach) w poprzednich, mianowicie:
Plusy to cała reszta, było ich multum. Film był dla mnie za długi, nie pamietam kiedy ostatnio odczułem coś podobnego 7/10.