spox
Guy Ritchie style
sam dokument ani troche nie zabawny.
Fakt ze dał radę spier,dolic 2 razy to jakiś skandal, rozumiem ze nie było komunikacji, nie było dotad serial killerów, ale fakt zostawienia go sobie samemu w bibliotece bez lancucha, masakra.
Drugsa ucieczka, to już w ogole.
A sam Ted kompletnie nie materiał na bohatera filmu, totalny frajer, słuchajac go i ogladajac człowiek widzi totalnego loosera, jeszcze te kłamstwa ze swietnie się uczył i był lubiany.