Nie ma co zwalac winy na sedziego. Oczywiscie mecz go przerosl, widac to juz bylo w pierwszej polowie. Barca po prostu zagrala slabo w dwumeczu. W rewanzu zaczelismy grac dopiero od 60min, niestety to za malo na polfinal. Gratulacje dla Atletico, nalezalo Im sie zwyciestwo. Nie rozumiem tylko, ze Simeone teraz jest uwazany za Boga, wielkiego pogromce itp a przeciez 7 ostatnich meczow vs Enrique dostal w plecy, w koncu udalo Im sie wygrac. Wielki dzien, ale nie przesadzajmy. Barcelona jest w dolku i trafil ich on w najgorszym mozliwym momencie. Trzeba sie pozbierac i pokazac niedowiarkom, ze da sie wygrac lige i PK.