-
Postów
959 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez kacprzak1991
-
A ja słysząc o trudności nemlessa myślałem ze sa przesadzone. Co prawda jeszcze nie miałem próby solo, bo tj mówiłem doszedłem do niego głownie po go zeby moc kumplom pomoc i u mnie były moze 2 próby, ale jak widze co sie dzieje to masakra. Przecież jak sie zdażyło przy innych bosach przywołać NPC! to walka była juz formalnością, a tu?:o 3 prawdziwych graczy i zawsze baty ^^ chyba lamusy jesteśmy ;p
-
Dzis dotarłem do bezimiennego. Z 2 kumplami pomagaliśmy sobie nawzajem tzn do mnie wskoczyli moze 2 razy i ja pozniej pomagałem i przez ok 2h go męczyliśmy i wiecie co? Nie wymeczylismy^^ podziwiam ludzi którzy pojechali go solo, serio.
-
Ok, wiec lepiej niech to zrobią kozacko bo moje oczekiwania wlasnie wzrosly jeszcze bardziej ;p
-
To ze była to mniejsza bitwa to nie znaczy ze mieli to tak rozwiązać tym bardziej ze był to "pierwszy raz" Ivara
-
No strasznie poszli na łatwiznę. Mnie to akurat mocno zirytowało. Nawet sie nie postarali
-
Była chwila przerwy od grania. Jednak w weekend mam co innego do roboty ale odpaliłem niedawno i oceiros padł. Wystarczyły 2 podejścia. Jakis ten boss dziwny był. Taktyka polegała głownie na mashowaniu r1^^ dobra pograne godzinkę i znowu potrzebuje przerwy ;p A wlasnie czemu nie moge użyć czarnego oka czy jakos tak. W opisie powinno przenieść mnie do świata zabójcy pewnej postaci nie chce spojlerów walić i mam te opcje wyszarzałą...
-
Sylvan powili czytam cały ten wątek i doszedłem juz do Twojego postu z 146 str;p szczerze to jedynie chęć wypróbowania nowej broni, ewentualnie pobieganie w nowym pancerzu (chyba po ostatnim bossie sie dostaje jesli sie nie mylę) ale głownie coop moze mnie zachęcić na ng+
-
No ja tam narazie oceniam walki z perspektywy NG ;) niestety wydaje mi sie ze w przeciwieństwie do BB tu nie bedzie mi sie chciało lecieć drugi raz z rzędu No chyba ze wlasnie ze znajomymi zeby troche beki wprowadzić do gry :p pomagałem pare razy i można sie czasem pośmiać ;)
-
Chyba niepotrzebnie go dopakowales. Ja go zrobiłem czterema strzałami bez żadnych ulepszeń
-
Tez jestem po platynie w BB i tez miała byc przerwa ;p co do trudności to do pontyfica większość bossów padała albo za pierwszym albo max za 3-5 razem. Po nim uważam ze poziom znacznie skoczył i jest porównywalny do BB. Ale szczersze juz zaczynam czuć przesycenie formuła i naprawdę po ds3 robię przerwę od soulsowych gierek. No chyba ze w coopie z kumplami ng+ ;p
-
Nie zwiększa sie
-
Tancerka padła. Cholera walczyłem z nia chyba z 1.5 godziny jak nie lepiej. I znowu ile to było sytuacji ze wchodzę i dead nawet nie dotykając bossa, a ile ze była na kilka hitów. Przez to cały czas była gadka "dobra ostatni raz" i przez to ze albo sromotny wpierdziel albo blisko zwycięstwa, nie odszedłem od konsoli dopóki nie zeszła ;o najbardziej natomiast mnie boli ze gadałem z kumplem na czacie, który dzis tez z nia walczył i jemu poszło za pierwszym razem a to jego całkowicie pierwsza gra soulsowa ^^
-
Dzięki za zrozumienie i słowa otuchy ;d Tak w ogóle po walce z aldrichem nie powinno mnie gdzieś teleportować. Obejrzałem sobie wlasnie filmik jak ktoś inny sie męczył i po walce była cutscenka, ktora u mnie nie miała miejsca...
-
Niedawno padl aldrich (solo:p) i nie powiem nabluzgalem sie. Mocno nie równa walka jak dla mnie. Ile to razy było ze zostawało mu 2 cm paska życia a ile wchodziłem i ginalem nie zadając w ogóle obrażeń ;o No ale nie powiem satysfakcja była choc miałem chwile zwątpienia
-
Żeby mi to było ostatni raz (chyba, że sam pomagasz dla medali). Coś czuje, że nie bedzie to ostatni raz. W bloodborne m.in w dodatku postawiłem sobie za sprawę honoru pokonać wszystkich solo i tak się stało. W ds3 jakoś tego nie czuje. Chyba za sprawą innej mechaniki walki, która średnio mi podchodzi i szczerze nie mam ochoty osiwieć dla tej gierki. Robiłem te rolki i prawie zawsze w koncu przy combo mnie trafiał a animacja leczenie wydaje mi się dłuzsza niż w bb przez co też nawet nie ma szans na wyleczenie. Wczoraj pomagał koledze i własnie dostałem jeden medal i co one w ogole dają, skoro piszesz ze można pomagać głownie dla nich?
-
Ja używkę wyrwałem niedawno za 110 zł. Wystarczy chwile poszukać ewentualnie poczekać 2-3 dni az cos sie pojawi, zawsze można napisać czy ktoś zejdzie troche z ceny i masz pudełko w tej samej lub nawet nieco niższej cenie
-
Jestem po pontyficu i widze juz mgle przed następnym bossem. Nie powiem dał w kość i musiałem wzywać npc a to i tak nie było gwarancja sukcesu. W porównaniu do poprzednich bossów to ogromny skok trudności
-
Nie powiem chyba tylko laurence bardziej dał mi popalić ale w sumie miałem do studni z 10 szybkich sprintów i jakos poszło. Najlepiej jak juz pierwszy rekin sie odwróci (ważne zeby miał jak najmniej życia w tym momencie) i można mu załadować jeszcze w plecy molotowa. Wtedy przy walce z dwoma koniecznie skupiamy sie zeby dobić pierwszego, a walka z drugim to formalność, bo nawet nie ma broni
-
Tez miałem z nimi zabawę ale bez przesady. Na upartego w późniejszym etapie gry mozesz znaleźć ta skarpę na ktorej jest przedmiot do podniesienia i zapewne moznaby ich wtedy na dystans rozpykac
-
Widze, we poza mną wiele osób narzeka ze BB lepszy ;p ogolnie mam ponad 16h na liczniku w ds3 i nie jest zle ;) na początku dziwnie mi sie w to grało, w sumie nadal czasem cos tam nie pasi po Bloodborne, ale wydaje mi sie, ze im dalej tym lepiej
-
Ja rozpykalem niedawno 6 bossa. Tak go tłukłem ze az sie zdziwiłem jak zobaczyłem jego pasek życia a raczej jego brak bo był juz na hita a ja nawet nie zdążyłem sie spocić ;p następnie pograłem troche z kumplem, nie powiem jest nawet spory fun jak sie gra ze znajomym, ale szybko go zostawiłem bo to jego pierwsze soulsy wiec niech sie troche pomęczyć ;p
-
Obczailem i nie znalazłem wcześniej tej drabiny zaraz po wjeździe winda na górę. Wg dopakowalem niezły mieczyk znaleziony w lesie po zabiciu tam 2 ziomeczkow i mam teraz ok 189 dmg ale bede musiał sie przestawić na grę bez tarczy bo za bardzo byłbym przeciążony. Latałem do tej pory z tym lodowym i szło sprawnie wiec nie wiem czy nie zrobiłem zle bo z czasem dzięki tarczy człowiek czuł sie bardziej pewny a samym mieczem machalem chyba z 5-6 razy zanim stamina zleciała
-
Łaziłem po dachach i nic nowego nie znalazłem. Pociagnalem 2 dźwiganie na dole i tez przejścia mi noe zagwarantowały. Wg biskup rozwalony przy drugim podejściu. Poprpstu nie można było zbyt sie oddalać bo walił tego krytyka. Giganty tez rozwalone ale nic ciekawego z nich nie wyleciało. Wszedłem wlasnie do lokacji po środku tego lasu i narazie pauza. Na pierwszy rzut oka wielkość obszaru troche mnie przytłoczyła wiec czas odsapnąć ;p
-
Dobra to nie był boss ale "zwykły" przeciwnik. Warto tłuc te olbrzymy czy wrócić do nich pozniej? I spotkałem patches czy jak mu tam, nie grałem w poprzednie soulsy ale wiem ze w BB miał swoją role. Można jakos spowrotem ten most otworzyć? I walka z biskupem głębin. Miałem przed chwila pierwsze podejście i został mu kawałek życia ale nagle wyskoczyła mi jakaś klątwa i dead. Dostałem jakimś czarem czy jak. Miałem w zasadzie full życia. Nie podchodziłem ponownie bo trzeba było wyskoczyć na piwko ;)
-
Jestem po 4 bossie i po bardzo długiej drodze widziałem chyba 5 bossa z balkonu i nie powiem dotarcie do skrótu pod koniec było juz dla mnie troche stresujące. Nie zginąłem co prawda ani razi ale ostatnie pomoeszczenie z jakimiś 3 typami strzelającymi kulami ognia przebieglem na pale i na szczęście zaraz była winda do skrótu ;d