PiotrekP

Dobrze wrócić do rudej.

Też jestem wśród tych, dla których Reacher S1>S2. Ten był dobry, ale pierwszy jakoś bardziej mnie wkręcił.

Jak ktoś często pije i kasuje na samoobsługowej to może się wkurwić. Albo jak dziś rano jeden typek w lidlu wziąć od razu 20 puszek na zapas.

To się zdziwisz, bo w cholerę rzeczy jest zmienione.

Jestem ciekaw jak tu pokażą atak na Reach.

W Shadow też chciałem zrobić mapę/y na 100%, żeby mieć komplet (jedynkę mam na PC ogarniętą) ale tutaj szybko zaczęło mnie to irytować jak komar w środku nocy i poległem. W Rise robiło się to fajnie, a tutaj zwyczajnie mi się odechciało po godzinie.

Mi to wygląda na dziwny bug. Spróbuj wczytać wcześniejszy save i tak sprawdzić. Ewentualnie reinstal gry.

Zakupiłem ten 1 tom. Kwestię tego czy warto brać to dalej czy nie w pełnej cenie zostawiam każdemu z osobno. Mnie to kusi, bo w sumie fajnie to wygląda w tym formacie i wydaniu- a z Thorgala mam tylko "Żegnaj Aaricio". Wiadomo, że egmontowskie można kupić o wiele taniej, ale chyba jest zainteresowanie skoro wydali to tak szybko po serii testowej. Bo komiksy o Spider-Manie tylko na tym się skończyły.

W Loży jest skrytka bez dna, tam można upychać. @devilbot ma rację- zaglądałem tam tylko jak mi surowca brakowało. A jak nie było to myk loading do kałuży. I z powrotem.

Trzeba poczekać na wszystkie, kupić na miesiąc i wtedy obejrzeć. Akurat wczoraj mi się skończył roczny.

Operacja się nie udała, pacjentka przeżyła.

Znowu będzie płacz, że Xavi robercikowi niszczy karierę

Nawet fantycy z przeglądu sportowego nic nie wrzucili. Albo juz oiom, albo tylko płaczą za kanapą

GOTY: Resident Evil 4 Remake (PC) Tak się to powinno robić. Rimejki, znaczy się. Runner Up: Horizon Forbidden West: Burning Shores (PS5) DLC, do mojego GOTY roku ubiegłego. Więcej Alojki, pięknych widoków i walka z ostatnim bossem Cyberpunk 2077 Widmo wolności (PS5) Jedyne DLC do "cyberbuga" dostarczyło to co miało. Kolejne, świetnie wykreowane, postacie, ciekawą fabułę (choć jej opis to swego rodzaju kłamstwo) i klimatyczne Dogtown Rozczarowanie roku: Spider-Man 2 (PS5) Nie tyle rozczarowanie, co zbyt bezpieczny sequel. Liczyłem na więcej, lepiej, fajniej, a dostałem tylko większą, niewykorzystaną mapę. Zmarnowany potencjał Venoma, postacie też jakoś były mi obojętne. To nie jest zły tytuł, ale po skończeniu fabuły, nie chce mi się do tego wracać. Średniak roku: Starfield (PC) ponad 80h za 44zł gejpasa na 2 miesiące. Symulator loadingów. Budowanie statków wciąga, choć irytuje brak wszystkich części w jednym "hangarze". Fajne piu-piu z karabinków. Spier.olony system odblokowywania perków, bezpłciowe postacie... Bethesda nigdy się chyba pewnych rzeczy nie nauczy, ale tyle godzin nie wzięło się z niczego. Najbardziej wyczekiwany tytuł 2024: "mnie nie pytajcie, ja nie wiem" Niestety gierkowanie u mnie coraz mniejsze, do nowości jakoś mnie nie ciągnie. Kolejne tytuły z tego roku dopełniają listę "zagrać kiedyś za grosze/w psplusie/rozdawnictwie", więc na tytuły 2024 nawet nie patrzę. Z interesujących mnie na premierę kojarzę tylko Star Wars Outlaws, ale odległa pieśń. Wszystko wyjdzie na bieżąco. Ano tak- Mudrunner Expeditions mnie ciekawi, ale poczekam na recenzje. Na czym grasz?: PS5, PC

Tak samo jest jak jest wróg w pobliżu, który jest zaalarmowany. Chyba, ze to bug.

@McDrive strach się bać

Po co tam komu było mieszkanie, jak można je mieć na statku i tam wszystko chomikować?

Odblokowywanie perków tutaj to jedna z największych spierdolin growych mechanik. Pisałem o tym dawno- brak progresu na zapas (tylko w danym lvl) sprawia, że mozna dostać kurwicy, jak przebiegłeś pierdylion km, a gra ci tego nie zalicza, bo miałeś za niski lvl.

Mnie też zaciekawiło, ale poczekam jak to faktycznie na PS5 działa. Kiedyś w Spintires coś tam grałem i to było tyle.

Fajna ta Puma, dobrze się prowadzi.

Shadow mi też kompletnie nie podszedł. Rise najlepsza z tej trylogii.

Oj tam, oj tam. Blade jest czarny, a to też wampir

Ma czas, jeszcze dopakuje.

Ale ich najlepszy content zmieściłby się w dwóch po 50 minut. W sumie gdzieś w 5 odcinku zacząłem już przewijać, bo tak smęcili momentami w tych rodzinnych problemach, że meh.

Monarch się skończył. Kolejny w sumie niepotrzebny serial. Tytanów tutaj tyle co Godzilla napłakała, wątki "gówniaków" irytują i są nudne, a ich gra aktorska to poziom młodzieżowych gorszych seriali z netfilxa. Najlepiej wypadają wątki z lat 50, ale za wiele ich nie ma. Kurt miał być wabikiem, chłop robi co może i wypada nieźle, co jeszcze bardziej obnaża resztę- oprócz wspomnianej trójki sprzed 70 lat. Końcówka to rzecz jasna typowy cliffhanger "1 sezonu serialu dla VOD". Pytanie podstawowe- po co takie coś powstaje? No dobra, upchanie tutaj najważniejszych wątków w 2h filmie by nie pykło, ale dwie części po ok. 100minut spokojnie by zmieściły. Bez zbędnych zamulaczy i niepotrzebnych dialogów o niczym, żeby tylko wypełnić te 40-45 minutowe odcinki. Najbardziej przeciętne serialowe 6/10