Mnie osobiście FarCry6 wkręcił. Może dlatego, że brakowało mi takiej trochę odmóżdżającej strzelanki. Jak człowiek się upora z tymi działami przeciwlotniczymi, odblokuje lepszy sprzęt to hulaj dusza. Olałem ten kiepawy główny wątek (zmarnowany potencjał na poważną opowieść, ale nie jako sandbox) i odbijam bazy, robię opowieści, zbieram skrzyneczki i inny szmelc. Tego od gierki oczekiwałem, to dostałem i dobrze się bawię.
Nie ogarniam tylko tych wyzwań dla Amigos, ale luj z tym.
Razem z Boomerem śmigam po Yarze. On też dobrze się bawi.