W końcu skończyłem. Gdyby pod koniec mnie tak nie podkuwiła, to bym przeszedł raz jeszcze, szukając tych spadków płynności.
Kamera potrafi dostać szału, jak odwaliło jej ćwierć sekundy przed wykonaniem skoku, przez co wpadłem w dziurę, kiedy
, to mnie mało nie trafiło. Podobnie przy wdrapywaniu na Trico, albo kiedy próbowałem z niego zejść.
Jednak sam zwierzak i jego zachowanie (nie licząc oporów przy komendach) jest genialne. Muzyka też świetna, szkoda, ze jej tak mało.