Sam od kilku lat odczuwam nie tyle "niegranie w gry" co niegranie w nowości. Podziwiam osoby, co mają nadmiar wolnego czasu i platynują gierki wymagające kilkudziesięciu godzin wyciętych z życiorysu. Co jakiś czas mam tak, że odpalam konsolę/lapka, uruchamiam grę a po 30 minutach wyłączam i wybieram film/serial.