Cyberpunk 2077 Widmo wolności (PS5)
Brakowało mi tutaj tego czegoś, za co bym zapamiętał na dłużej to DLC. Serca z Kamienia oraz Krew i Wino do tej pory miło wspominam, a tutaj... No nie wiem. Nie porwało nie fabularnie, Dogtown ma klimat, ale jest małe i mogło to chociaż zrekompensować większą ilością wnętrz. Z zadań bardziej mi się podobały kontrakty dla Handsa i one chociaż mi rekompensują zakup bo fajnie się je robiło. Gameplay to nadal to samo, żadnych nowości, a końcówka rodem z Alien Isolation to zły przykład przeciągania gry na siłę. No i 3 razy musiałem odpalać grę od nowa, bo coś się posypało i nie pomagał reload. Z czego raz w dość chamskim momencie. Pomniejsze bugi i błędy też były.
Nie uważam Widma za średniaka, bo to kawał dobrego kodu, ale mi nie przypadł specjalnie do gustu. Poza wspomnianymi kontraktami.