Paolo de Vesir

W open worldach: grindowanie miejscówek i znaczniczków pobocznych, żeby pchnąć progress do przodu (możesz iść nakurwiać smoka, ale tylko jak masz 300 smoczych łusek za pazuchą, inaczej nie otworzy się portal do smoczej krainy)

W liniówkach: różne ścieżki do celu, ale tylko jedna z nich faktycznie pcha akcję do przodu i jak ją wybierzesz to już nie wrócisz sprawdzić pozostałych, ponieważ powody

Tak na szybko:

- mechanika eskortowania NPCów (RE4, SH2)

- zbieranie tony szajzu i crafting (Horizon, Dying Light 2)

- platformowanko polegające na wychylaniu analoga do przodu (Uncharted, nowe Tomby)

- motywy detektywistyczne (Alan Wake 2, Batmany)

- permadeath (wszystkie rogaliki) 

Czerwony ekran jako wyznacznik małej ilości życia. Co za debil wpadł na to to nie wiem, że jak ma się mało życia to prawdopodobieństwo zgonu jest jeszcze większe przez to, że nic nie widać