Z mojej strony EoT, bo nie chce mi się dalej tłumaczyć coś co tłumaczyłem już wielokrotnie. Nie, R1, R1, R2 to też nie jest combo. Soulsy są drewniane w systemie walki niesamowicie, może z wyłączeniem BB które eksperymentowało z formułą combo przy zmiany oręża i dołączyło broń palną, ale BB jest jednorazowym wystrzałem, a jak powstaje coś z elementami soulike to najcześciej opiera się na rdzeniu serii, a nie wariacji z Yharnam. Nie, nie przeszedłem żadnych soulsów. Nie dlatego, że są trudne tylko w pewnym momencie męczy mnie formuła która polega zawsze na tym samym - wejdź w nową lokację, naucz się jej, zabij bossa. Powtórz przez 3 generacje konsol.
Kiedyś był trend FPS-ów to ludzie słusznie pisali, że już wystarczy, że nie wszyskim gatunkom FPP pasuje i czasem cierpią na tym gry inne tytuły i osoby które od początku tego gatunku nie trawiły. To samo jest obecnie z open-worldami albo elementami GAAS-ów czy grami competitive. Nawet jeśli coś lubisz to po prostu widzisz, że w pewnym momencie jest za dużo. Tak jak dzisiaj graczom jeży się włos na głowie, bo słyszą, że gra będzie GAAS (cokolwiek to znaczy) tak ja mam jak słyszę o kolejnych soulsach. Smutam, że jak jest powszechna akceptacja jebania multiplayera, GAAS-ów, WoWa (w którą kurwa NIKT z was nie grał), ale jak powiesz coś na soulsy to jest od razu HOL' UP BOI GIT GUD PRAISE TA SUN.
Z mojej strony dyskusję kończę. Serio, nie jestem waszym wrogiem.
P.S. i trochę polaczkowo, zawistnie życzę wam aby trafił kiedyś trend którego nie znosicie i nie będzie utrzymywał się dwa lata, a trzy generacje. Zmiana optyki dobrze wam zrobi.