Kiedyś przeczytałem takie mądre zdanie, że lepiej inwestować w pudełkowe złoto niż cyfrowy złom. Chociaż dzisiejszej grze z racji ceny i dostępności bliżej jest do srebra to wciąż mnie ona cieszy, bo jest to pierwsza oryginalna gra na DSa którą kupiłem od bardzo dawien dawnam, a jednocześnie mój pierwszy kontakt z tą legendarną w pewnych kręgach serią. Miło patrzy się na te solidne plastikowe pudełko, komplet instrukcji (nawet niezdrapane sreberko na zdrapce!) i malutkie DS-owe kartridże.
Rośnie powolutku moja kolekcja gier na konsole przenośne, a konkretnie PSP i od teraz DS, a ja przy okazji trzymam się konsolowych postanowień na 2025.
edit: jutro UPDATE