Zrobili grę która spodobała się wielu osobom i jednak jakiś sukces odniosła. Niedosyt i zawód wynika nie tylko z samej gry, ale i otoczki wokól niej budowanej: pierwszego nowego IP od "MS-u", afera z 30 fpsami, prezłożonej daty premiery. Nie mówiąc o tym, że Todd też dobry ancymon z tym "it just works", a Phil "we're extremely proud of our team at XYZ" Spencer też nie jest lepszy, bo wciąż dochodza informację, że tam w XGS panuje niezły burdel.
Nie mówiąc o tym, że MS wizerunkowo zalicza fail za failem, tam naprawdę jest potęzny burdel. Zostaje przymknąć oko i liczyć, że wielka moc MS-u nie spierdoli roboty wielu utalentowanym przecież studiom jakie Xbox ma pod skrzydłami.