Nigdy tego nie powiedziałem, ale z moich ostatnich doświadczeń singlówki które kończyłem nie dawały mi szczególnej satysfakcji. Wkręcanie się w singla może być fajne jeśli sama gra jest poprowadzona z głową i daje to poczucie progresu - dlatego moim ulubionym gatunkiem wciąż pozostają metroidvanie i gry które te elementy zawierają doceniam najbardziej. Lubię też gry z systemami które można rozwijać (stąd MMO gdzie czuć jest progres postaci).
Nie chodzi o to, że singlówki są złe, ale od dawna niczym mnie nie zaskoczyły. Odpalając kolejny tytuł single-player mam poczucie jakbym wiedział co będzie dalej i naprawdę rzadko fabularnie potrafią mnie one zaskoczyć. Wciąż czekam na GoWa 2, mam na liście TLOU2 (po fenomenalnej jedynce), ale taki WoW daje mi jednak poczucie, że za każdym razem gra jest inna, bo jest inna. Grając paladynem w PvP i PvE (a w tym raidy i dungeony), mam jakieś pole manewru, a to czy dobrze czy źle prowadzę moją klasę weryfikują wyniki na arenach i raidach. To daje cholerną satysfakcję i nie wcale natychmiastową tylko jest często wynikiem godzin prób i błędów.
To samo z Magickiem. Dla kogoś nie w temacie to prosta karcianka, ale dla mnie potężny system który mogę na swój indywidualny sposób rozwijać. Podsumowując: to co przyciąga mnie do gier to obecnie systemy i to jak mogę je testować. Z tego tytułu uwielbiam gry z serii Souls chociaż żadnej nie skończyłem i w nie lamię. To inne gameplayowe doświadczenie niż samograje i jest to doświadczenie które uwielbiam.