Pamiętam jak mając jeszcze X360, pustki w bibliotece i niecałą stówkę w kieszeni wybrałem się do wówczas jednego z dwóch znanych mi na terenie stolicy Podlasia sklepów z grami i szukalem w co by tu przygierczyć.
Jako, że za tę cenę nie było zbyt wielkiego wyboru zdziwiony byłem tym bardziej,że za 60zł znalazłem edycję rozszerzoną Wieśka 2. Podjarany dodatkowo o tyle, że gimnazjum z wypiekami na twarzy czytałem przygody Geralta. Grę więc kupiłem i wracałem zadowolony autobusem z Dziesięcin, w piękny późne popołudnie któregoś z gorących, lipcowych dni.
Warto było. Od początku do końca. Niesamowita była to gra, a po Mass Effecie nic długo nie zrobiło na mnie aż tak wielkiego wrażenia. Chyba trzeba będzie zrobić sobie powtórkę, ale już w dopieszczonej wersji na XSX.