Byłem. Niestety na Batushkę się nie wyrobiłem, Bolzer grał średnio, a Behemotha praktycznie nie pamiętam, bo byłem srogo zalany. Szkoda, zmarnowałem sobie koncert
Na Metalową Wigilię pójdę trzeźwy.
@Ornit: jeśli byłeś w Progresji to nie jesteś jedynym, który uskarża się na słabe nagłośnienie.