Paolo de Vesir

mam alergię na mordę tego typa, taki kurwa cwaniaczek jebany warszawiaczek

Ja pierdole, a może czasem warto napisać „Microsoft w przeciwieństwie do Nintendo i Sony nie rozumie rynku gier i nie potrafi ich dostarczać bo są chujowo zarządzaną bandą nierobów”? Sony potrafi, Nintendo potrafi, a MS miał całą generację na poprawę, a jedyne co się udało to stworzyć gorszą chujnię niż One. Co jest też nie lada sukcesem patrząc, że One wyszedł na prostą po chujowym starcie, a XSX miał dobry PR od początku i dostarcza chujnię. Przyznam, to trzeba mieć talent. Przecież ich Sony rozniesie swoim Showcasem DLA GRACZY, a gwoździem do trumny Xboxa będzie to, że jedyne co pokażą w kwestii AAA to będzie update do pokazanych rok wcześniej gier które przeniesiono na po E3 + festiwal indyków do XGP. Zrozum to Asx, Xbox już przegrał.

Dobra, mieli tylko 10 lat na ogarnięcie się, może za dużo wymagasz?

Efekt jest taki, że to by było na tyle. Mam nadzieję, że skończą się czasy 4 dniowych tygodni pracy, dni męskiej cipki, pamięci o LPG i zasłania się covidem i leniwe skurwysyny wezmą się w końcu do roboty aby na rynku gier coś jeszcze znaczyć. Plus tej sytuacji jest taki, że Nintendo i Sony zobaczy, że warto się wciąż starać i że konsekwencja przynosi status na rynku, a nie pieniądze tatusia.

ALEŻ XBOX 2 ROZPIERDOLI W 2033

Wiadomka, że dla ludzi, ale patrząc jak sobie pod nimi radzą obecne studia to chyba nie braki kadrowe są największym problemem XGS. Akurat to jest całkiem możliwe patrząc, że jednak Sony jakoś ma nosa co do studiów i budżetu - ostatnie inwestycje z ich strony wyglądają całkiem obiecująco i spora część z nich rozbije lub już rozbiła bank.

Mogliby pójść w ślady PS+ i mieć różne stopnie abo, z jedynie najdroższym tierem oferującym gry na start. Średnia wieku gracza to rzekomo coś ok. 35 lat, poniżej rozkład wieku graczy w USA. Czy naprawdę wszystko musi iść po taniości kosztem jakości? Do chuja, średniego gracza stać na kupowanie gier. Czemu oni idą w tę bylejakość?

Nie ma opcji, nie MS. Oni całą swoją strategię rozwoju opierają na tym, że kupią najpopularniejszą grę na rynku i przygarną z niej profity, a tu zonk. Trzeba będzie pokazywać swoje CGI i robić ciche rebooty gier w 3 lata od rozpoczęcia developmentu.

Dobra, pamiętacie to wszystko co pisałem wcześniej, że CoD w XGP i że Xbox wyjdzie na prostą? Spuśćcie to w kiblu. Plus całej tej sytuacji jest taki, że Sony dalej będzie starało się o deale na swoją konsolę, a nowy Crash nie będzie robiony pod abo.

Są, ale trend jest taki, że ludzie zaczynają mieć tego dosyć co widać po komentarzach w sieci. Z resztą, naprawdę wiele gier tylko by zyskało jakby je skondensować, bo nieważne jak są dobre - odkrywanie kolejnego obozu bandytów, figurki czy kapliczki zwyczajnie nie jest aktywnością która wnosi coś do gry.

W przypadku tych open worldów jak od foremki zabawa jest często na wyrost i dla mnie np. powód aby danej gry nie kupić.

No tak, ale graczy trzeba jebać, to wiadomo nie od dziś. Generalnie największym raczychem jest rozwlekanie gier, bo suweren kupił używkę za 60zł i jak to kore wa tylko na 10h?!

Nie mówię o braku rozmachu, bo nie brakuje go ani Miles Moralesowi ani Zaginionemu Dziedzictwu. Duży rozmach, ale mniejsza skala, a przez to więcej możliwości próbowania nowych rzeczy. Przecież dla wielu studiów wtopić w jeden, duży projekt AAA może być swoistym gwoździem do trumny - jak było z DriveClub czy Days Gone, a budżety będą tylko rosły.

Myślę, że z czasem zobaczymy więcej gier AA+, czyli krótszych i tańszych w produkcji niż AAA, ale mających w sobie jeszcze DNA dużych gier. Taki Psychonauts czy Returnal nie wyglądają na drogie, nie miały ogromnych kampanii i nie sprzedały się jakoś rewelacyjnie, ale są wyśmienitymi grami do których nie ma ogromnych wymogów sprzedażowych. Mi taki układ pasuje.

Nie ma wierzyć albo nie, wszystko idzie w model abonamentowy i po prostu MS ma okazję przekonać się czy coś takiego w ogóle będzie im się opłacać. Z resztą rynek AAA i tak dostanie wkrótce zapaści, bo jest zwyczajnie nieopłacalny.

Tak, dokładnie tak jak wszystkie multiplatformy które reklamowało PlayStation. Czy dowiedziałeś się z nich, że tytuł dostępny jest na innych platformach? Oczywiście, że nie. Po to jest cała kampania reklamowa aby potencjalny nabywca wiedział który sprzęt najlepiej kupić. Jeszcze raz podkreślam, nie bierzcie mojego optymizmu za oznakę tego, że MS prześcignie Nintendo czy Sony w sprzedanych konsolach, nie sądzę by miało się to wydarzyć. Dla MSu zwycięstwem będzie jeśli liczba subskrybentów XGP pozwoli na pozbycie się balastu w postaci sprzętu. Po prostu w tym roku mają mnóstwo gier, a ABK jest zwyczajnie wisienką na torcie.

Skrót myślowy, chodzi o Showcase MS-u. Z resztą w tym czasie i tak będzie kilka pokazów, po prostu nie pod jedną banderą.

Jak pisałem wyżej - reklamy CoD-a w TV i najtańszy Xbox, bo jeśli wierzyć reklamom MS-u to jest jedyna wersja tego sprzętu na rynku.

Gdy MS położy łapy na jednej z największych marek growych na świecie ruszy kampania która obwieści to całemu światu (plus oczywiście wielkie ogłoszenie na E3). Kampania reklamowa z Call of Duty na Xboxie i wiesz doskonale, że reklamy są tak robione aby sprawiać wrażenie, że dany tytuł wychodzi tylko na ten jeden sprzęt. Do tego Starfield pod koniec roku który nawet zabugowany będzie wydarzeniem o astronomicznej skali. Xbox nie dogoni PlayStation jeśli chodzi o ilość sprzętu, ale dołek jest tu i teraz, bo rynek napędzają każuale, a dla nich szykują się tłuste lata.

Nie ma gier, nie ma sprzedaży. Dlatego „byle do E3”, bo jeśli ogłoszą przejęcie ABK do tego czasu to sprzedaż ruszy z kopyta.

Skrót myślowy, oczywiście chodzi o Showcase MSu w czerwcu. Nawet jak E3 to i tak największe firmy będą miały swoje pokazy w okresie między majem a lipcem.

Cholera, ale MS który zawodzi w temacie doświadczeń duzych single nie może wycinać takich numerów. No ale za rogiem E3 i zapowiedź kolejnych kolorowych kooperacyjnych moboRPGów, bo słupki sprzedaży pokazują, że tego chcą gracze.

Bardzo często, bo nie mam powodów by być online - rozprasza mnie to, otrzymuję powiadomienia których nie potrzebuję i mam pstrokate menu pełne reklam i gównoinformacji. Z resztą, nie ma żadnych powodów aby być always online w grze single, więc jedyne co tutaj widzę to skurwysyńską zagrywkę ze strony twórców.

Mi się ten gameplay podobał i byłem dość nakręcony na tę grę, ale fakt że XSX nie wyciąga 60 klatek, a sama gra nie posiada single-playera offline jest dla mnie kompletnym deal-breakerem. Nie zainwestuję pełnej ceny w tytuł który nie daje mi żadnej gwarancji poprawnego działania na premierę i uzależnia mnie od bycia online kiedy nie mam na to ochoty.