mi się wydaję że piłkarze przeczytali albo przesłuchali biografię selekcjonera, że taki szkalowany wszędzie, że porównania do Górskiego i im tak się żal zrobiło, taka motywacja że jednak zaczeli grać dla wuja jak dla siebie, no w zasadzie przegrani tych meczów do Krycha i Zieliński.