Widziałem wczoraj jak znajomemu dropnęła kosa w cs'ie i .... nie chciałbym tego więcej oglądać. Mało nie odciął mi ręki którą kliknąłem mu fartownego boxa.
Jakaś taka fikuśna w tygrysie paski, ale nie w tym rzecz. Ten drop wyzwolił w nim taką radość, że nie spodziewałem się, że wirtualne (pipi) jest w stanie tak kogoś zajarać.