Steelbooki są ładne, ale niepraktyczne jak ktoś często wraca do ogranych tytułów. Dużo łatwiej sie zacierają, a wymiana to spore koszt i problemy z dostępnością. Wole tradycyjne wydania.
Na nowości, niekoniecznie. Raymana nie ograłem. Jak jest z poziomem trudności w porównaniu z np Guacamelee?. Między tymi tytułami wstępnie się zastanawiam i oba mogę ograć na vita/ps4
Z okazji pierwszego posta - witam wszystkich.
Do rzeczy. Po okładaniu zombiaków w Dying Light chętnie zagram w coś kolorowego i kompletnie niewymagającego. Co polecicie?