friedrich
Użytkownicy-
Postów
516 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez friedrich
-
Z zadowoleniem przyjąłem w TD2 zmniejszony odrzut od karabinków szturmowych - wcześniej niemal ich nie używałem bo były dla mnie (na padzie) niegrywalne i to pomimo pakowania w stabilność. Ale mam pytanie: jeśli jestem w endgame na 2 poziomie (lvl wyposażenia 310) , a ekipa do której chcę dołączyć na czwartym to czy: 1. Tak się da? 2. Na jakim poziomie wyląduję?
-
Realizm walki w Sekiro jest rodem z chińskich filmów przygodowych W rzeczywistości zachodniej walki na broń białą miały w sobie niewiele finezji bo liczył się wynik i szybki efekt a nie wielominutowe pojedynki. Co w jeszcze dobitniejszy sposób akcentowala japońska szkoła walki - wyspy pozbawionej znaczących złóż rudy żelaza.
- 3 919 odpowiedzi
-
- sekiro
- shadows die twice
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Czy specjalizacje dostaje się na 30lvl czy dopiero w endgame?
-
Przyznam, iż pojedynek z drugiego DLC (poziom standardowy), gdzie na arenie spotykamy dwóch bossów jednocześnie, przeszedłem postacią z NG++.
-
Cytując Ciebie: "głupie pytanie jak masz taki komp to zawsze bierz wersje pc. Nie ważne czy masz pro czy koksa to na pc zawsze będzie lepiej działać. " Jak odpowiedziałeś ty tak i odpowiedziałem ja. Bo pytanie kolegi nie było głupie, a wersja na PC nie będzie ZAWSZE lepiej działać. Jednocześnie zwracam uwagę, iż PC nie przekreśliłem - DLA MNIE liczy się wygoda rozgrywki i dlatego ze względu na brak problemów z mutantami na żadnej z platform sugerowałem konsole - chyba że na PC ma stanowisko do gry równie wygodne wówczas wszystko jedno. Gdzie widzisz tutaj wojenkę konsolowo - PC?
-
Tak na szybko: 1. Batman Arkham Knight 2. Dark Souls 3. Lord of the Fallen 4. Saints Row 2 5. Dying Light (choć podobno patch coś naprawił) A w mutantów grałem na XO i XOX i nie zauważyłem żadnej kupy. Większość gier ogrywam na konsolach właśnie ze względu na wygodę "spoczywania" - bo w d... tzn w głębokim poważaniu mam bebechy PC gdy trzeba siedzieć przy biurku - nawet na gamingowym siedzisku - i napieprzać myszką i w klawiaturę. Kanapa czy fotel jest najwłaściwszym miejscem dla człowieka który chce odpocząć wieczorkiem po całym dniu zapieprzania na chleb. Wyjątek zrobiłem dla Bioshocków ze względu na brak spolszczeń na konsole. No i CIV4 bo w strategiach PC królem. A w przyszłości dla DCS bo realistyczne symulatory lotu też są tylko na PC. I tak wiem - można podłączyć PC do TV i grać z kanapy - dlatego na końcu napisałem o kostce.
-
Głupia odpowiedź zwłaszcza biorąc pod uwagę liczbę nieudanych portów na PC bez względu na bebechy pod maską. A tutaj odpowiedź prawidłowa: w mutantów gra się świetnie na padzie więc jeśli masz wygodny fotel/kanapa i duży TV podpięte pod PS4 to skłaniałbym się na konsolę. A jeśli wygodę masz równoważną na obu sprzętach to rzuć kostką :)
-
Nic dodać nic ująć - zgadzam się w niemal 100%. Niemal bo jak dla mnie jest to 10/10. I zakończenie:
-
Skończyłem. Rewelacja. Jak dla mnie 10/10. Za klimat, rozgrywkę, nastrój, muzykę i świetną - choć nie najważniejszą - grafikę. Wspomniałem o klimacie? Zaskoczyła mnie podróż pociągiem i obserwacja mijanej okolicy - wiosek, ruin miasteczek, fabryk i elewatorów - świetnie zrealizowane. Wreszcie jasne i czytelne wymagania dotyczące karmy - bez spinki otrzymałem dobre zakończenie. Nie miałem problemu na normalu ze skradaniem - generalnie gdy przeciwnicy byli zbyt czujni wystarczyło przespać dzień i przystąpić do akcji w nocy. Ciekawe jakie będą DLC oraz ile - na razie nic o nich nie słyszałem więc passa nie kupuję.
-
Na XOX wywaliło mnie 3 razy tylko na Wołdze. Później ani razu. Z glitchy z kilka razy widziałem albo wiszącego wroga albo teleportującego się o kilka metrów. Strzelanie dla mnie OK (nie mam z tym problemu) - na dal mam snajperkę, z bliska strzelbę, pneumatyka niemal nie używam. Bandyci się nie respownują, a zwierzaki faktycznie - no ale akurat zwierzaków nie ma po co czyścić na zapas w lokacjach ogólnych. Oczywiście kwestia gustu ale tak jak Madmax mnie znudził, RDR2 zmęczył, a F4 nie zachwycił (choć skończyłem) tak nowe Metro mnie wessało klimatem i rozgrywką. Więcej takich gier.
-
Być może było ale nie chcę spoilerować sobie gry. Otóż na mapie pustynnej:
-
Dwa pytania: 1. Jak otworzyć drugie drzwi na wysepce gdzie jest agregat? 2. A drugie już ukryję: A poza tym gra rewelacyjna. Wsiąkłem w klimat.
-
Mam zrobione 90% gry i jak do tej pory droga do Amiren była najbardziej upierdliwa - chyba z kilkanaście razy po drodze albo mnie wykańczali albo sam się przenosiłem do wioski z punktami by ich nie stracić będąc bez bani ze zdrowiem. Na końcu znałem całą trasę do bossa idealnie na pamięć :) i przelot pierwszych 2/3 drogi zajmował mi tylko kilka dłuższych chwil. A niektórzy przeciwnicy są tam momentami wredni.
-
Kurka wodna jakie to fajne! Sprawiłem sobie w promocji za całe 4 zł kolejny miesiąc Passa na XONE by skończyć Ashen i przeglądając bibliotekę dostępnych tytułów wpadła mi w oko ta gra. Coś tam o niej niby słyszałem ale niewiele więc ściągnąłem, uruchomiłem i... wsiąkłem. Dla osób pamiętających słynne acz starożytne B-17 na Amidze (i chyba PC): ta gra to mniej więcej to samo tyle, że podane w formie nieco uproszczonej i w kreskówkowej grafice. Dostajemy do ręki brytyjski ciężki bombowiec Lancaster, 7 członków załogi, powietrze pod skrzydłami i akcja start Załogę należy - w toku wypełnianych misji - wyposażać w odpowiedni ubiór (kamizelka, rękawice, buty, butla z tlenem itd), dodatkowo każda z postaci ulepsza się z poziomu na poziom, a i do samolotu możemy dokupywać lepsze i wydajniejsze wyposażenie. Plus zabawa kolorystyczna naszym samolotem. A same misje? Jest gorąco: na szczęście podczas wyboru członka załogi i wskazania czynności do wykonania czas mocno zwalnia. Ale myśliwce atakują, samolot pali się i psuje, nawigator gubi w chmurach orientację w przestrzeni, a pilot robi co może by dociągnąć tę kupę złomu nad cel a potem na lotnisko. Do tego z czasem dochodzą perki ułatwiające przeżycie. I nie zapomnijmy o odpoczynku dla rannych lub o reanimacji rannych krytycznie. Sam w piątej misji straciłem inżyniera pokładowego i górnego strzelca gdy w płonącej maszynie skończyła się jedyna apteczka i nie było już czym ratować pozostałych. (Nauczony doświadczeniem kupiłem zaraz potem kolejne dwie i zamontowałem z przodu i środku maszyny.) W sumie z czasem gra nabiera taktycznej głębi (jakby to dziwnie nie brzmiało), a lot na cel na wysokości Danii zaczyna wymagać kombinowania kursem i zużyciem paliwa. W sumie jedyna wada to samotność: już w B-17 lecieliśmy w kluczu trzech maszyn - szkoda, iż tutaj brak misji w których prócz nas leciałyby również inne Lancastery. Może nawet online? Ale to jedynie takie marudzenie PS Gra wyszła/wyjdzie też na Switcha. Gdy Nintendo wypuści nową wersję swojej konsoli i gdy ją wówczas sobie sprawię to Bomber Crew będzie pierwszym moim zakupem na Switcha.
-
Czy w jakimś miejscu jest do znalezienia rzeczywiście konkretnie dobra broń jedno lub dwuręczna? Latam od samego niemal początku z tą samą pałą oraz toporem dwuręcznym ulepszonym obecnie na plus 3 i to co odnajduję do tej pory: szału nie robi. Niestety nie pojawia się nigdzie przy broni plus 0 jak będzie wyglądała na plus 3 i dalej - a raz się naciąłem - więc ciężko też inwestować w ciemno.
-
Jestem teoretycznie przed walką z trzecim bossem - w podziemiach (ew. po podziemiach bo jeszcze do niego nie dotarłem). Ale chciałbym wcześniej znaleźć narzędzia gościa na literę "F" Pytanie: i drugie pytanie:
-
Oglądając recenzję na YT i średnią ocenę nie zdecydowałbym się na kupno tej gry ale przypomniałem sobie, iż mam darmowe 2 tygodnie Passa więc zapisałem się, zainstalowałem Ashen i... wsiąkłem. Grafika specyficzna - myślałem, iż mnie odrzuci ale jednak ma swój urok. Rozgrywka bardzo soulsowata - część wrogów widoczna, część stara się atakować z zasadzki. Na szczęście nie ma obskakujących wokół przeciwników pojawiających się znikąd (gdzieś widziałem taką krytykę) - tzn. gnając na ślepo można się wpakować w sam środek wrogiej wioski no ale kto w soulsy leci na ślepo Świetny i klimatyczny patent z rozbudową naszej mieściny przez jej mieszkańców. Klimatyczna muzyka. Broni niby trochę jest ale ulepszając podstawową (krótką i długą) jeszcze jej nie zmieniłem bo znajdowane szału nie robią. Ogólnie mocna czwórka i zdecydowanie gra warta polecenia choć tak raczej 140zł niż niemal 190zł jak jest chyba obecnie. A - na szczęście w opcjach można wyłączyć "ludzkiego" losowego pomocnika - akurat trafiałem na takich co mnie poganiali a ja lubię zwiedzać Teraz biegam z pomocnikiem SI i jest świetnie.
-
O ile tarcza przy bossach przydaje się średnio, o tyle eksplorację nowych miejscówek często dokonywałem właśnie z podniesioną tarczą zabezpieczając się przed niespodziewanymi atakami przeciwników. A są oni bardziej cwani niż w BB - w Yharnam na ogół unik, rolka i ciosy w plecy starczały, w DSIII po rolce za plecy często oberwiesz ciosem z obrotu - zarezerwowanym dla cwaniaków z BB
-
Mam grubasa i koksa podpięte pod powolnego neta (żaden światłowód) i działają oba OK. W zasadzie żadnych zacięć, wszystko płynnie - jedynie gdy coś ściągam potrafi zamulić bo np. klocki z grami na pulpicie są online (a mam ich 5 zestawów). Przy czym nie muszę akurat ściągać na XBoxie - ostatnio gdy szalała PS4 i zapychała łącze klocek również nieco haczył w menu. Więc jak dla mnie to problem z netem. PS Sony i MS to dwie różne szkoły menu. PS4 menu ładuje się bardzo szybko jednak wejście w dodatkowe poboczności (trofiki, społeczności) mocno spowalniają. XBOX startuje znacznie wolniej za to większość rzeczy pokazuje od razu. Od razu powiem że oba menu mi się podobają - Sony ma w sobie taką "magię" i gdybym nie miał klocka to bym go pewnie bronił jako ideał, natomiast menu klocka wymaga oswojenia jednak daje duże możliwości konfiguracyjne dzięki czemu można je po prostu zrobić pod siebie.
-
Ale usunięcie konta z konsoli chyba nie likwiduje go w całości? Jak rozumiem wpisanie starego loginu i hasła przy zakładaniu konta na konsoli nie działa? Jeśli skasował je dokumentnie pozostaje pisać (lub dzwonić) do supportu MS.
-
Moja osobowość nastawia mnie niechętnie do Sekiro: poczynając od samej tematyki (japońszczyzną po Niohu wymiotuję), przez podawane przez FS elementy mechaniki, na braku lvlowania kończąc. Polubiłem gry "soulsowate" dla połączenia klimatu, elementów rpg, rozsądnego poziomu trudności (tak naprawdę małpia zręczność nie jest przy nich wymagana - wystarczy myśleć i obserwować) oraz - a może przede wszystkim - iż są piękne ale nie EFEKCIARSKIE. A jeśli Sekiro okaże się być grą taka jaką wymarzył sobie Yap to ja podziękuję i poczekam na coś ze stajni konkurencji.
-
Mam dwa Dreamcasty: jeden z padniętym laserem podmieniony na nowego chińczyka efekt nadal padły laser oraz drugi Dreamcast w którym laser się kończy. Z tego względu konsola niemal nie odpalana. Znalazłem jednak ostatnio na allegro adapter microSD plus Dreamshell. Z opisu bardzo ciekawe - zwłaszcza opcja zrzucania na kartę sd gier z płyt i odpalania ich z tej karty (mam np. 4 oryginalne GDRomy dwóch części Tomb Raider, które nijak nie dają się odpalić). Pytanie jednak - to rzeczywiście działa czy też niezupełnie bo słabo i tylko dla niektórych gier?
-
Ja p... Milion postów czy Ellie jest lesbijką czy też nie jest i jakie to strasznie. Potworniejsze niż zombie, grzyb, załamanie cywilizacji i cała apokalipsa. Bo lubi kobiety. Ale wy wiecie że Ellie nie istnieje? Bo to tylko gra? Jeśli TLoU2 będzie dobrą grą - ze świetną fabułą, mechaniką itp to orientacja seksualna bohaterki mi wisi i powiewa. A jeśli okaże się iż to crap to również orientacja mi powiewa bo to zła gra będzie. Czego wy się boicie??? Murzyn w BF1 - dramat. Kobieta w BF5 - katastrofa. Ellie całuje dziewczynę - trauma na całe życie. Niech ktoś jeszcze powie, iż Spyro lubił smoki to dzieciństwo zmarnowane. Wy tak naprawdę na serio? PS - edit Trochę po czasie ale nie zauważyłem, że wrzuciło mnie do starszych postów po których nie śledziłem wątków TLoU2 bo zniesmaczyli mnie płaczący mężczyźni. Na szczęście ostatnio posty są merytoryczne a nie histeryczne. Poradziliście sobie Panowie :)