Champion's Road. O ja(pipi)e. Myślałem, że po zaliczeniu challenge z 30 gwiazdkami z rzędu jestem gotowy na ostatnią planszę. Nie. k***a. Nie jestem. Zrobiłem 100% w obydwu Galaktycznych Marianach, zaliczyłem Perfect Run, mam 100% w 3d Landzie, a Mario 64 przechodzę z zamkniętymi oczyma. Sunshine też zaliczony. To wszystko jest NICZYM w porównaniu do Champion's Road. Koncentracja, manual, skill - to wszystko musi być na poziomie przewyższającym ludzkie możliwości. Nie wyobrażam sobie skończyć tego w normalnych warunkach, no nie wyobrażam. Brak mi słów na to co od(pipi)ało Nintendo. No cóż, trzeba spiąć dupę, walnąć ze 3 duże Red Bulle, położyć rodzinkę spać i jakoś to zaliczyć. Nie widziałem nic trudniejszego w grach nigdy wcześniej.