Ja dzis stoczyłem około 35 rankedów. Sporo przegrałem. 2 razy spadłem do super silver, zaliczyłem też dwóch Rage Quitterów:
Tą (pipi)ę już spotkałem ale chciałem go UPOKORZYĆ!
Po drodze trafił mi się też Asenka (chyba to TEN Asenka), który zbił mnie Birdiem 2-1
I na koniec moja walka o złoto. Myslałem, że się posram jak zdałem sobię sprawę z jakosci połączenia ale jakims cudownym sposobem dało się wygrać a mój przeciwnik nie poczęstował mnie RQ.
Mimo złota nadal jestem scrubem bo to nie wyparowuje samo z krwi.