Mortal Kombat X - Bardzo łatwa platyna. Sporo grindu (na szczęscie nie umywa się do tego co było w MK9). Jedyne trofeum, które może sprawić problem to wygranie 10 walk rankingowych z rzędu. Mi kilka razy po win streaku 9 walk zdarzało się tak, że wyskakiwał koles, z którym miałem słabe połączenie, a który bił mnie podcinką/teleportem Scorpiona, bo nie byłem w stanie tego na lagu ukarać. Niemniej, jak się teraz okazuje można cheatować win streak z ładowaniem sejva z pendrive'a... Co tam jeszcze? Resentymentalisci w King of the Hill, którzy nie przyznają żadnych punktów za wygraną. Przykre jak np. z pięciu wygranych walk opuszcza się grę z 12 punktami ale takie są reguły i każdy ma prawo przyznawać tyle punktów ile mu się podoba (nie da się tego boostować w player match). Na plus należy zaliczyć to, że gra mnóstwo ludzi i bez problemów znajdziemy przeciwników w każdym z trybów online.
Frakcje/65 Level można spokojnie wymaksować na urlopie w tydzień grając ok 8-miu godzin dziennie i przechodząc tą samą wieżę kończąc każdą walkę Flawless Victory i Brutality co na very easy nie jest wcale trudne a gra nie wymaga nawet przechodzenia żadnego z trybów gry na wyższym poziomie. Na szczęscie gra (farmi) się bardzo przyjemnie bo to najlepszy Mortal Kombat jaki wyszedł. Ze względu na tego cheata z 10 wygranymi w rankedach oceniam trudn...czasochłonnosć tej platyny na 3/10.