A ja mam za sobą swoje pierwsze PVP w krwawym bractwie. Na 11 najazdów udało mi się zabić 10 graczy (jeden zrobił disconnecta jak zobaczył informację o inwazji ). Tylko raz przeciwko mnie przyzwało psa* ale ofiara najazdu jakos popełniła samobójstwo hahaha. Większosć nie wiedziała co ich trafiło. Kilku stało i czekało nie wiem na co przy bonfire, widocznie nie spodziewali się najazdu . Super połączenia były, żadnych lagów nie uswiadczyłem. Szkoda tylko, że z cracked orbs będzie ciężko. Tym bardziej wkurza, że kiedy przeciwnik się rozłączy to my na tym tracimy (tzn jest jakies penalty dla graczy rozłączających się z tego co widziałem w tekstach podczas loadingu...)
*no offense, jak skończę z czerwonymi to będę sam w blue dla WoG i enchanta.