-
Postów
6 142 -
Dołączył
-
Wygrane w rankingu
4
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez ornit
-
Dzisiaj poszedłem na pocztę po paczuszkę z Nuclear War Now! Productions. Zamawiałem od nich już raz i postanowiłem nagrać krótki filmik prezentujący jak należy pakować płyty. Sorry za mlaskanie i braki w słownictwie. Wyższej szkoły nie kończyłem, książek nie czytam, do teatru nie chodzę. Youtuberem też nie będę. A tutaj to co zamówiłem Leviathan - The First SubLevel Of Suicide czyli pierwsze "legitne" wydanie tego albumu na winylu z błogosławieństwem Wresta. W USA to TRVE KVLT.
-
Wygląda na to, że Daigo Umehara ma nowego sponsora
-
Nikt nie będzie się teraz czuł gorszy i poniżony przez deathstalkera Raia
- 3 919 odpowiedzi
-
- sekiro
- shadows die twice
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Przeszedłem prolog i 2 misje i jak na razie szału nie ma. Gram na Ps4. Wkurzają ciągłe loadingi albo to ja skipuję cut-scenki i gra nie nadąża się ładować. Poza tym czuję input laga ale na moim sprzęcie gra pewnie działa 30-60 fpsów więc nie ma się czemu dziwić. Pozostaje mi czekać na Sekiro
-
@Absolem Były koszulki, bluzy, flagi i...Kurtka (taka "letnia") za 600 zł. Bogatsze były stoiska supportów obfitujące w winyle, reedycje, edycje specjalne i CD.
-
Środa popielcowa (pipi)a! Cierpieliście jak Żydki nakazały? Ja cierpiałem! I to jak! A jakże! W Warszawskiej Proximie pojawił się taki zlepek kapelek różnego pochodzenia, że można było dostać oczopląsu. Oczopląsu można było też dostać od pojawiających się w klubie dupeczek, które prawdopodobnie samym swoim wyglądem chciały Gaahla nawrócić na heterosexualizm. Na początku wystąpili Idle Hands z USA. Nie wiem co to. WYglądali na indian/latynosów. Grali jakiś heavy metal z bardzo czystymi wokalami. Mnie nie poniosło. Tych 40 osób, które stały w Proximie także. Następnie na scenę wkroczyła mg...UADA! Kolejny amerykański zespolik. Panowie w kapturach grający black metal, którzy wcale nie są posądzani o wzorowanie się na mgle Zaczęli naprawdę super. Z początku przypominało mi to najlepsze dokonania islandzkiego black metalu zespołów takich jak SInmara czy Svartidaudi. Jednak po 15 minutach rozstriła się jedna z gitar i przez kolejne 10 minut z głośników wydobywały się dźwięki tak (pipi)owe, że ludzie nie wiedzieli czy to nadal świadomy efekt czy być może ten legendarny surowy raw black metal nagrywany w piwnicy Dawnej świetności dźwięków nie dało się już przywrócić lecz ludziom się podobało. Ja w życiu nie dałem rady przesłuchać ani jednej płyty tego zespołu. Następnie sala wypełniła się dymem, zaczęła grać jakaś francuska piosnka kabaretowa i już miałem iść po piwo, na które nie było mnie stać kiedy pojawili się panowie (chyba) ze szwedzkiego Tribulation. Dodam tylko, że przyjechałem podpity z zamiarem przesiedzenia i przegadania tegoż supportu ze znajomymi. Nic mnie jednak nie przygotowało na to co miało nastąpić. Ten zespół na scenie to MIAZGA! Przecierałem uszy ze zdumienia bo dostałem coś czego nie oczekiwałem. Porządnego rock'n'rolla przy którym za(pipi)iście się bawiłem! I to nic, że nawet ja mogłem dosłownie połamać gitarzystę gołymi rękami. To nic, że drugi gitarczysta przebrany za gotycką pannę młodą (albo gnijącą pannę młodą) robił piruety i tańczył z gitarą! Niesamowicie się przy tym bawiłem i żałowałem, że nie stać mnie było na zakup dostępnej jedynie na trasie ich płyty. Teraz w sumie naszła mnie ochota i zaopatrzę się w jakieś ich winyle. CI goście są niesamowici! Po tym jak "tłum"(może było 200 osób) w Proximie skończył skandować nazwę ostatniego supportu na scenę wkroczyła gwiazda wieczoru, Norweg Kristian Espedal. Zauważyliście, że najwięksi norwescy antychrześcijanie mają na imię Krystian? Zaczęło się od jakiejś Wardruno-podobnej pioseneczki. Gaahl wydobywał z siebie te wszystkie dźwięki i już miałem walnąć na FB jakiś szyderczy podpis kiedy Gaahls WYrd (czyli cover band Gorgoroth) zaczął grać utwory z niesławnej działalności Gaahla. Od razu napiszę, że "Czarna msza z Krakowa" nigdy już nie wróci i musimy cieszyć się tym co mamy. Gaahl to nada; jeden z najlepszych black metalowych wokalistów. Pięknie przechodzi ze śpiewu we wrzaski i skrzeki. Ins(nene)t Satan w jego wykonaniu to miód dla uszu i talarek dla Judasza a Procreating Satan rozgrzeje serce niejednego nabożnika. Jak dla mnie jego solowej twórczości mogłoby nie być i może śpiewać te same piosenki do usranej śmierci. Dał półtoragodzinny show, który nasycił wszelkie cierpiące dusze. Czułem, że biorę udział w misterium męki niepańskiej, której głównym punktem zaczepienia jest wyrwanie się z kajdan izraelskiej mafii. Przez chwilę czułem się wolny a umysł mój tańczył niczym Judasz na sznurze. Hailsa Satan! Tak (pipi)a było! Dużo dymu i świateł! Po koncercie Gaahl przybijał piąteczki ludziom zgromadzonym pod sceną. Ja nie podchodziłem bo bałem się gwałtu analnego. PS Dla wszelkiej masy przegrywów ciekawostka. Na stoisku z merchem wylądowała ta pani(nie ja robiłem to zdjęcie). Ostatni raz widziałem ją na trasie z Archgoat chyba 2 lata temu.
-
Wracajcie do wątku z DoA.
-
A ja wiem jak się skończy
-
Jurtro idę na toą pedaliadę Przykro będzie oglądać Gaahla po jego wyczynach w Gorgoroth/God Seed. Muszę się nieźle wstawić żeby wytrzymać na Uadzie i Tribulation.
-
Kupiłem sobie jej poprzednią płytę "The Sweetener". Petarda
-
Kiedy dodadzą levelowanie?
- 3 919 odpowiedzi
-
- sekiro
- shadows die twice
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
To poczekaj na edycję GOTY/Ultimate. Na DLC to kasę trzepie DoA. Tutaj mogę Boonowi zapłacić za dodatkowe postaci bo wiem, że chłopina się stara i doceniam jego gry.
-
Przesadzam bo po prostu jest mi przykro, że nigdy nie zawitali do naszego kraju kiedy tworzyli zespół. Niemniej uwielbiam Phila i czasem coś sobie puszczę z jego dyskografii Bilecik już kupiony. Niestety, z powodu wieelu wydatków muszę sobie w takim razie odpuścić Sleep i Incantation.
-
Lipca. Po(pipi)ało mi się. Mi Pantera już nie robi ale pójdę. edit: (pipi)a, jaka Pantera Zwykły cover band z wokalistą
-
14 sierpnia w Warszawskiej Progresji Phil Anselmo śpiewa piosenki Pantery
-
Dobre kostiumy kąpielowe muszą tam ładować
-
Wczoraj byłem w Warszawie na Morcheeba. Dobra horda z UKej. Progresja "wyprzedana". Do piwa kilku(nasto)metrowe kolejki. DObrze, że przed wyjściem wypiłem 3 Żywce za 3 zł (w klubie jedno Tyskie 10 zł czyli standard). Występ trwał godzinę czterdzieści minut, raz bisowali. Zagrali swoje największe szlagiery i coś z ostatniego albumu. Skye zachowywała się jakby była na(pipi)ona (z Polaczkowatego punktu widzenia bo kto jak to można się cieszyć tak po prostu?). Żarty, podśmie(pipi)ki (nawet z Berlina), telefono-zapalniczki uniesione w górze i dobre nagłośnienie. To był mój pierwszy normalny gigu od dawien dawna i mimo tego, że bawiłem się świetnie chłonąc tą muzykę to jednak potrzebuję czegoś więcej. Potrzebuję negatywnych emocji zapomniałem dodać: z merchu tylko ostatnia płyta na CD (nie pamiętam za ile) i na winylu (100 zł)
-
Nikt na PC Ja dla tej gry kupię sobie drugiego sticka bo pierwszego roz(pipi)iłem młotkiem.
-
7 lipca Full Of Hell w Warszawskim Pogłosie. Klubu nie lubię ale na FoH się wybiorę bo to dobry zespół jest!
-
To niestety i tak nie będzie miało znaczenia jeśli input lag (i jak wykazał tamten koleś - jego stabilność/powtarzalność) jest wysoki. Oby to naprawili.
-
Varg wyjaśnia Lordów Chaosu. WIadomo, z Krystiana jest mały kłamczuszek, niemniej rzuca ciekawymi "faktami" dotyczącymi ówczesnej sceny.
-
Nie. Powinny być A, B, C i D.
-
Mimo, że BM to tak naprawdę beczka śmiechu, muzykę tą wykonywali pasjonaci i choćby przez to należy im się jakiś szacunek, którego zabrakło choćby na tym screenie.