ornit

Tu moje konto. Nie dodałem wszystkich swoich płyt https://www.discogs.com/user/ornit

Przed Immolation wystąpi Azarath! Idę! (pipi)a idę!

La Vey obraca się jakby gubił klatki i wygląda jakby chciał strzelać z gitary. Jak byłem kiedy grali jako support przed Mardukiem to robił na mnie największe wrażenie.

Ta firma jest znana z wypuszczania dodatków/rewizji co 2-3 lata więc jak chcecie kupić "całość" z postaciami z DLC to poczekajcie kilka lat na kolejny dodatek. Uhandlujecie jeszcze 2 dodatkowe postaci, które wtedy dodadzą + nowy balans. Na muzykę na płycie bym nie liczył tak samo jak na setki dodatkowych kolorków.

Widziałem raz jako support. Przyznam, że to trochę nie moja muzyka ale pewnie się wybiorę jak znajdzie się nadmiar gotówki a bilety nie będą drogie. Oni teraz to co roku do nas przyjeżdżają

Ze starymi piosenkami Behemotha jest jak z grami konwertowanymi na telefony. Są odpowiednio dostosowane Tak jak napisałem. Idąc na koncert Behemotha nie spodziewam się już metalu a rocka, pisków dziewcząt, młodzieńców z wypielęgnowanymi brodami i innych przyjaciół wesołego diabła. Trzeba przymknąć na to oko i wychwycić jakieś plusy, skupić się wyłącznie na muzyce i wtedy można czerpać z tych przedstawień jeszcze jakąś przyjemność. ps Ostatnio włączyłem sobie dawno nie słuchaną Thelemę 6. Ale to był fajny nakurw

Nie, tylko żartuję Przecież oglądałem ten serial na RTL7 przez jakiś czas więc jestem gotowy edit: Zresztą, ta gra będzie zbyt dobra żeby zawracać sobie tym głowę

Kurwa, te dziecięce głosy zabijają...Będę grał z wyłączonym dźwiękiem.

Merry Christless w Warszawskiej Progresji Byłem na dwóch wieczorach. Spałem 2h, głodny, brudny po pracy myślałem, że zejdę drugiego dnia. Jeszcze się opiłem Behemothów. Na ogół nie nagrywam niczego ale robiłem to żeby skupić się na czymś konkretnym bo bałem się, że urwie mi się film. Ogólnie występy uważam za udane. Mgła pierwszego dnia miała z(pipi)any dźwięk, który naprawiono dopiero na dwa ostatnie numery. Drugiego dnia wszystko działało jak trzeba! Zagrali całą ostatnią płytę Exercises in futility . Pierwszego dnia były lepsze supporty. Infernal War zwłaszcza wyrabiał. Publika też była lepsza pierwszego dnia. Chyba, że wszyscy, którzy przyszli drugiego byli też na pierwszym, w międzyczasie pracowali i byli z(pipi)ani jak ja, dlatego wyglądało to tak jak wyglądało W każdym razie 14tego byłe lepszy kocioł, ja dostałem kilka razy po żebrach, więcej osób skakało i lepiej się bawiło. Masters Hammer - Mam taki problem z nimi, że fajną muzyke grają ale jak dochodzi wokal to No nie przekonam się JAMA PEKEL (pipi)AAAAAAAAA! Dodam, że drugiego dnia ludzie mieli na tą kapelę zwyczajnie wyjebane. Pierwszego natomiast skandowali nazwę MH i konkretne utwory oraz czuć było ogólne podniecenie związane z występem tego zespołu. Przykre bo dobrze grali. Behemoth - Dobra! Przyzwyczaiłem się już do tego, że kiedy idę na ten zespół to otrzymuję rockowy gig. Nie metalowy tylko rockowy. Behemoth to taki trochę biedniejszy KISS. Fajnie grają, dobrze im to wychodzi. Niemniej kontekst utworów kłóci się z całą aranżacją i tym co widzimy. Konfetti, dymy, ognie piekielne, strojenie groźnych min a potem czyste wokale, których nie było w piosenkach, sztuczna dramaturgia i dziwne pozy Nergala, zachęcanie do wspólnego śpiewania i serduszka z dłoni u publiczności. Jak Nergal rzucił kamizelkę z logiem Bathory w publiczność to potem widziałem rozryczaną Ukrainkę/Rosjankę, która ją na siebie włożyła. Ja (pipi)ę... Tzn dziewczyna fajna była dlatego napisałem, że bym (pipi)ił Ale ogólnie spoko, nie żałuję, że pojechałem. Było sporo dobrej muzyki, można się było napić i wyszaleć (głównie pierwszego dnia lol). Wszystko na czym byłem w tym roku. Żałuję niepojawienia się na WASP, Testament i przede wszystkim Gaahls Wyrd. No ale brak czasu, praca, pieniądze...

LH jest super, zwłaszcza numer NIN i kawałki Badalamentiego (chyba tak się pisze jego nazwisko). Do mnie dziś przyjechało kilka nabytków ale zdjęcia wkleję może kiedyś tam. A na razie: rok zbierania winyli: Od kiedy zacząłem je kupować schudłem 10 kilo. Spadłem z 84 kg.

Wracając do tematu. Wczoraj odbyły się finały Capcom Cup. Szacunek

Na dzień dzisiejszy tzw "turniejowych" gier z tej kolekcji jest niewiele. Ludzie nadal grają w SF2CE, ST, SFA2, SFA3, SF33rd. Reszta jako ciekawostki. Niemniej fajnie będzie sobie przejść arcade mode z SFA1 czy SF3 New Generation. Ogólnie to niesamowity hołd się szykuje (jeśli niczego nie s(pipi)ą) i mokry sen każdego fana bijatyk Capcomu XX wieku. edit: Eh online "tylko" w tych częściach To i tak dobrze

Mi się w 4:3 gra bardzo dobrze. Gram z pixelami na x360 w STHD i 3s. Zresztą, w gry SNK gram na Ps4 i tez mi nie przeszkadza w tym trybie. To nie jest 3D te gry się tak bardzo nie zestarzały i ktoś kto przy nich kiedyś spędził mnóstwo czasu nie będzie narzekał.

Jeśli movie to koniecznie wersje arcade [emoji16] ale bądźmy szczerzy ta gra jest zła. Wiem bo grałem z ludźmi ????

Dostałem wzwodu na wieść o kolekcji! Biorę na premierę! To najlepsze co mnie spotkało na Ps4.

Ciekawe kogo dodadzą w DLC* jako gościnne postacie? Pewnie Haohmaru z Samurai Shodown i Zeku z SF5 *Swoją drogą dziwne (pipi)a, że DLC jeszcze nie zapowiedzieli.

Ja właśnie siedzę już drugi dzień i zarabiam. W poniedziałek przed wyjściem do pracy będę musiał załączyć streama żeby zaliczyć ostatnie 10k.

W 3s wybór konkretnej postaci można wyłączyć ale tylko podczas grania w "pokojach". W rankedach gra się wszystkimi oprócz bossa, Gilla.

Też mam.

Oby było coś nowego

Zamiast Nioha powinni remasterować tą serię w nieskończoność na każdą kolejną platformę Ktoś wie, czy wersja NTSC NGB działałaby mi na PALowskim Xboxie? Mam NTSC pierwszego xboxa ale nie mam już TV do niego.

Dzisiejsza wyprawa do Mediamarkt na Warszawskiej Pradze Południe. Wypatrzyłem to cudo w koszyku z przecenami. Były tam też reedycje Hehemothów, ostatnia płyta Mega Śmierci, jakieś stare Amon Amarthataty oraz Mercyful Fate przeceniony z 86 zł do 86 zł lol. Niby WInter's Gate mam już na CD ale za cenę 43 zł nie mogłem się powstrzymać bo to jak KRADZIEŻ! Dobry, 40-to minutowy utwór na mroźne zimowe dni spędzane z kubkiem gorącej kawy w dłoni.

Dzisiejsza dostawa Watain - koncertówka w hołdzie Batoremu z (chyba) 2015 roku, numerowana. Kupiłem na discogs z jakiegoś szwedzkiego distro. O chuchu! Ile ja wydałem Sama płyta jeszcze jeszcze ale jak podliczył mi wysyłkę to myślałem, że zejdę. Ale już się nie targowałem, na trackingu mi zależało (wtedy PayPal od razu oddaje kasę ). Przyjechała nówka sztuka new & sealed. + dostawa z Pagan records. Mieli -20% i nową dostawę więc grzechem było nie skorzystać. Na poczatek Saltus - polski zespół BM wychwalający Ziemowita i stare czasy wojów kiedy królowało prawo stali a miłością nazywano gwałt. Bathory - Blood on Ice - nie jest to mój ulubiony album ale powoli będę kompletował kolekcję reedycji (zwłaszcza, że jak wspomniałem, kupiłem za cenę CD) Isengard - Hostmorke - solowy projekt Fenriza z Darkthrone z pierwszej połowy lat 90tych. Trochę blacka, trochę folku, dziwne zawodzenie ale ma być atmosferycznie. Ogólnie bardzo się cieszę z zakupów. Teraz potrzebuję więcej okładek na płyty firmy Nagaoka.