To całe DLC jeszcze bardziej uswiadamia mnie jaką pomyłką jest ta gra . Story mode to jakas komedia w złym tego słowa znaczeniu. Przewijałem te bzdury i chyba więcej czasu spędziłem oglądając loadingi niż grając w tych jednorundowych walkach. Jedynym plusem było zagranie Urienem (który to na bank będzie moim mainem) i zarobienie 30k FM.
Niestety, SF5 nigdy nie będzie sprawiał chociażby pozorów dokończonej gry. Na pewno nie na Ps4. Rakowe formułki, dropy animacji, wydaje mi się, że matchmaking jest jeszcze gorszy niż był bo połączyło mnie 6 razy pod rząd z tym samym graczem. Byłem nahypowany nowymi postaciami i możliwosciami. Boxer jest jedynym zawodnikiem, którym jeszcze chce mi się grać a nadal gram bo to przecież Street Fighter
ps Desk znalazł już buga (?)