Piłkarzem Ronaldo jest wielkim, to bezsporne.
Ale serio Kani widzisz sam siebie (znaczy gdybyś był dobrym piłkarzem) grę pod jego kapitaństwem? Płacz i gesty japońskiego bishonena po zmarnowanej okazji, po byle porażce...serio taki ciotas by cie motywował? Sie zastanawiam co myśli taki zwierzak PEPE jak musi na konferencjach wchodzić w tyłek Ronald.